Reklama

Tygodnik

Niedzielna codzienność

Dzień Środków Społecznego Przekazu, zwany dniem dziennikarza, jest okazją do odpowiedzi na jakże często zadawane nam pytanie: jak powstaje "Niedziela"?

Niedziela Ogólnopolska 38/2022, str. 8-11

[ TEMATY ]

Niedziela

Niedziela

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedziela to nasz drugi dom, w którym czasem przebywamy dłużej niż w tym pierwszym. To praca, której poświęcamy kilka, kilkanaście lat życia, której oddajemy swe talenty, inteligencję i serce.

Bywa, że w wirze codziennych zajęć zapominamy, iż efekty naszej pracy trafiają do tysięcy odbiorców z kraju i zagranicy. Nad 250 stronami tekstów, które przygotowuje redakcja co tydzień, pracuje ponad 100 pracowników etatowych. Na sposób stały współpracuje z nami kilkuset dziennikarzy, mamy swoich korespondentów zagranicznych i rozpoznawalnych komentatorów. Od kiedy przygotowujemy internetowe wydanie Niedzieli, liczba naszych czytelników znacząco wzrosła. Znają nas też słuchacze rozgłośni radiowych i telewizyjnych, redakcja ma bowiem własne studia: radiowe i telewizyjne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Częstochowa, 3 Maja 12

To nasz adres. Blisko stąd na Jasną Górę, którą dzieli od naszego budynku jedynie park. Dla wszystkich odwiedzających centralę Niedzieli spotkanie rozpoczyna się przy recepcji. Stąd też rozchodzi się wiele dróg i dróżek po sporym budynku redakcji. Główny trakt prowadzi zazwyczaj do gabinetu redaktora naczelnego. Na tym samym piętrze znajduje się też tzw. szlak produkcyjny, czyli zlokalizowane blisko siebie działy tworzące pismo, co wymaga ścisłej i twórczej współpracy.

Pomysły, pomysły, pomysły

Reklama

Każdy tekst, który ukazuje się na łamach, musi mieć akceptację redaktora naczelnego, to oczywiste. Większość artykułów jest zamawiana u stale współpracujących z nami autorów, a ich tematyka ustalana jest podczas kolegiów redakcyjnych. Obmyślanie tematów do kolejnych numerów, wytykanie błędów, dyskusje – czasem gorące – potrafią trwać naprawdę długo. Członkowie kolegium to szefowie poszczególnych działów, np. Wiara, Życie Kościoła, Rodzina, Punkt widzenia, Historia, Nauka itd. Kierownicy działów proponują tematy ze swojej dziedziny, muszą więc nieustannie mieć oczy i uszy otwarte, czytać wiele tematycznych tekstów, przeszukiwać internet, wiedzieć, do kogo „uderzyć” z prośbą o komentarz czy wyjaśnienie jakiegoś zjawiska. Redaktor naczelny nieustannie powtarza, że Niedziela ma się skupiać na tematach bliskich ludziom; ma komentować, dawać do myślenia – byle nie nudzić, byle nie zagadać, bo jak powtarza „nie ma takiego tekstu, który nie zyskałby na skróceniu”. Z tego tygla opinii i propozycji tematycznych powstaje co tydzień osnowa, na której tkane są kolejne numery Niedzieli.

W tym momencie na scenę wkraczają sekretarze, którzy z pomysłu robią konkret. Ich codzienna praca polega na chwytaniu wielu nitek wspomnianej osnowy, tak by całość miała logiczny ciąg, a nie tworzyła wrażenia bałaganu i przypadkowości. Sekretarze wiedzą o powstającym numerze wszystko i odpowiadają przed naczelnym za jego ostateczny kształt.

Redakcyjne tryby

Po tej wstępnej obróbce materiałów przez sekretarzy dzieło trafia w redakcyjne tryby. Najpierw przejmują je redaktorzy techniczni, którzy odpowiadają za tzw. łamanie, przekładanie tekstu z pliku wordowskiego w indizajnowy – jakkolwiek niezrozumiale to brzmi, chodzi o to, by tekst zaistniał w profesjonalnym programie edytorskim. Od tej pory władzę nad nim obejmuje dział adiustacji i korekty. Niedzielę zawsze chwalono za wielką dbałość o polszczyznę. Staramy się trzymać ten poziom do dziś. Każde słowo, każdy przecinek, każda informacja budząca choćby cień wątpliwości zostaną sprawdzone. Praca w tym dziale wymaga ciągłego szperania, wertowania słowników, zasobów internetowych. To oznacza, że za wszelkie skróty, zmiany, dopiski odpowiadają korektorzy – bicz na głowy wszystkich nierzetelnych i niedokładnych dziennikarzy.

Reklama

Ważnym działem w każdej redakcji jest studio graficzne. Tekst, podobnie jak obraz, wymaga stosownej oprawy. To od talentów i kreatywności grafików zależy, czy czytelnik zwróci uwagę na jakiś artykuł czy niezainteresowany przewróci kartkę dalej. Dlatego sekretarze redakcji dużą uwagę przywiązują do opracowania graficznego, wiadomo przecież, że w piśmie arcyważne jest wrażenie estetyczne. Co tydzień każdy grafik przegląda dziesiątki, jeśli nie setki stron internetowych w poszukiwaniu natchnienia lub konkretnego zdjęcia. Nierzadko powstają też własne, autorskie dzieła ilustracyjne.

W każdy czwartek ma miejsce konfrontacja oczekiwań redaktora naczelnego z wizją zespołu. Jedni mówią o tym „oglądanie szczotki”, inni nazywają „ścianą płaczu”. Prawda leży pośrodku, ale jest to bodaj najbardziej stresujący moment tygodnia. Na jednym z korytarzy wieszany jest wtedy wydruk całego numeru – strona po stronie; w gwarze redaktorskiej te strony nazywa się szczotką, co nawiązuje do dawnych metod pracy nad gazetą. I choć wokół mnóstwo ekranów komputerowych, to jednak stara dobra szczotka sprawia, że widzi się nowy numer lepiej – a raczej tak, jak zobaczy go za chwilę czytelnik.

Bywa, że zmianie ulega większość tytułów, zdjęć, ilustracji. Bywa, że w koszu lądują cały tekst lub pomysł graficzny. Najwięcej emocji budzi zawsze okładka – oczko w głowie naczelnego, który ma zawsze kilka lub kilkanaście wersji do wyboru – a dyskusje, jak ma wyglądać, trwają niemal do ostatniej chwili.

Kontakty działu redakcyjnego z fotoskładem przybierają na tempie wraz z upływem tygodnia. W piątek redakcja przypomina pole bitwy, której finał ma miejsce w poniedziałek, zwany nie bez powodu „dniem policjanta”. Te dwa dni to czas wyłapywania ostatnich błędów i nieścisłości. Jeśli wtedy coś umknie korekcie, redaktorom czy grafikom – biedne nasze głowy... W poniedziałek należy się spodziewać w słuchawce telefonu miłego głosu pani sekretarki: „Ksiądz redaktor prosi do siebie...”.

Lokalny znaczy ważny

Reklama

Niedziela obok głównego wydania ogólnopolskiego ma dziewiętnaście wydań lokalnych, diecezjalnych. Wydania lokalne, zwane edycjami, to potężny organizm, pracujący na nieco innych zasadach niż dział główny. W centrali jest dziewiętnaście miniredakcji edycyjnych, które odpowiadają dziewiętnastu minioddziałom w terenie. Każda z nich działa suwerennie, tzn. to ludzie w terenie decydują, o czym chcą pisać w kolejnych numerach. Obowiązuje tylko jedna zasada: edycja ma relacjonować życie Kościoła lokalnego, być jego kroniką, obserwatorem i komentatorem. Tylko raz w tygodniu redaktorzy edycyjni prezentują naczelnemu owoce działań redakcji w terenie.

Niedziela wysyłana jest do druku w dwóch transzach. Gdy w piątek wieczorem gotowa jest do druku pierwsza cześć pisma, wydaje się, że w budynku redakcji zapada błogi spokój. Nic bardziej mylnego. Tak to już jest, że w sobotę i niedzielę dzieje się w Kościele najwięcej, więc nasi dziennikarze naprawdę rzadko mają wolny weekend, zwłaszcza ci ze studia Niedzieli.tv. W poniedziałek praca jeszcze nabiera tempa – do godz. 13 bowiem cały numer musi być na serwerze drukarni. Tego dnia nic się w firmie nie załatwi, z nikim nie porozmawia, a dobra rada dla wszystkich naszych miłych gości brzmi: przyjdźcie lepiej we wtorek...

niedziela.pl

Reklama

Gdy działy odpowiedzialne za wydanie Niedzieli drukiem robią zbiorowe „uff...”, materiały przejmuje redakcja internetowa. Dział IT oraz portal niedziela.pl to nasza nadzieja i przyszłość. Każda gazeta ma dziś swoje e-wydanie. Posiadanie własnego portalu oznacza dużo więcej treści niż pomieści wydanie tradycyjne. Portal nigdy nie śpi, nigdy nie odpoczywa, nie ma wakacji. Naszą internetową ekipę tworzy niewielka grupa ludzi. Jak oni to robią, że świątek piątek można na niedziela.pl znaleźć najświeższe informacje, aktualne komentarze, a także coś do poczytania przy kawie – nie mieści się w głowie piszącej te słowa. Nie bez powodu nasz portal jest tak wysoko oceniany przez branżę, a co za tym idzie – ma coraz większą liczbę czytelników. W tym miejscu nie można nie wspomnieć o naszej ekipie ze studia tv, grupie zapaleńców, która co tydzień przygotowuje przegląd Niedzieli, a także mocno wspiera swoją kreatywnością portal.

No to w drogę

Część wydrukowanego nakładu Niedzieli jest przywożona do redakcji. Zapakowaną w mniejsze paczki gazetę przejmują kierowcy. Nasze samochody przemierzają co tydzień tysiące kilometrów. Tygodnik musi bowiem w ciągu kilku dni trafić do parafii miejskich i wiejskich.

Oczywiście, nasza firma nie istniałaby bez pracy całego sztabu ludzi z działów, które z braku miejsca nie zostały opisane, jak np. marketing, kolportaż, pion administracji i księgowości. Wszyscy oni należą do naszej „niedzielnej” rodziny. W tygodniu rzadko jest okazja do pogadania. Zabiegani, zajęci swoimi sprawami mijamy się na korytarzach z krótkim pozdrowieniem. Okazjami do bycia razem są niewątpliwie wspólna modlitwa na Mszy św. – redakcja ma własną kaplicę – czy przedświąteczne spotkania.

Bez względu na miejsce w redakcyjnej hierarchii czy rodzaj pracy, którą wykonujemy, wszyscy mamy poczucie służby dla Kościoła. To nie jest patetyczne stwierdzenie, ale rzeczywistość, w której żyjemy. Dlatego właśnie Niedzielę traktujemy jako nasz drugi dom.

2022-09-13 14:04

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Początki odrodzenia „Niedzieli”

Cud zdarzył się 5 marca 1981 r., gdy otrzymaliśmy pismo z Głównego Urzędu Kontroli Prasy i Widowisk zezwalające na druk Tygodnika Katolickiego „Niedziela”.

Jesień 1980 r. napełniła Polskę nadzieją. Od wyboru papieża Jana Pawła II coś zaczęło się zmieniać w przestrzeni naszych kontaktów międzyludzkich, zarówno tych indywidualnych, rodzinnych, jak i w szkołach czy zakładach pracy. O sprawach społecznych dotyczących sposobu życia, wychowania oraz o prawach ludzi wierzących mówiło się coraz głośniej. Ustępował paraliż myślenia i mówienia. Jako duszpasterz akademicki zauważałem coraz odważniejsze gesty studentów; dochodziły do tego informacje o książkach drugiego obiegu. W tym czasie odczuwaliśmy brak jakichkolwiek wieści o działaniach naszego rodaka na tronie Piotrowym. Powstała nawet myśl, żeby wykorzystać Radio Watykańskie i zacząć wydawać Monitor Kościelny. To zresztą zaczęliśmy robić niedługo po wyborze papieża Polaka. Doszło nawet do tego, że tygodniowe wydanie Monitora dochodziło do kilkuset egzemplarzy. Zorganizowaliśmy jego redakcję, która pod moim kierownictwem dobrze funkcjonowała. Oczywiście, nikt nie otrzymywał za pracę ani złotówki... Po jakimś czasie moi przyjaciele z Ratyzbony postarali się o maszynę drukarską, bardziej automatyczną. Tak oto praca stała się łatwiejsza i skuteczniejsza.
CZYTAJ DALEJ

Biskup warszawsko-praski zaapelował o pomoc poszkodowanym w pożarze w Ząbkach

2025-07-05 10:51

[ TEMATY ]

pożar

bp Romuald Kamiński

biskup warszawsko‑praski

Ząbki

PA

Budynki po pożarze w Ząbkach

Budynki po pożarze w Ząbkach

Biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński zaapelował o pomoc poszkodowanym w pożarze bloków mieszkalnych w Ząbkach. W niedzielę po wszystkich mszach przeprowadzona będzie zbiórka pieniężna do puszek.

W piątek rano opanowano pożar wielorodzinnego budynku przy ul. Powstańców w podwarszawskich Ząbkach. Strażacy poinformowali, że ogień strawił cały dach obiektu, spłonęły też wszystkie lokale mieszkalne na czwartej kondygnacji, a pozostałe mieszkania są zniszczone m.in. przez zalanie. W 211 mieszkaniach budynku mieszkało ponad pięćset osób. Nikt nie zginął.
CZYTAJ DALEJ

Muzyczne zwiedzanie kościoła uniwersyteckiego [Zaproszenie]

2025-07-05 17:38

Krzysztof Bagiński

Obecnie w kościele uniwersyteckim trwa remont organów Sauera

Obecnie w kościele uniwersyteckim trwa remont organów Sauera

Barokowy kościół pw. Najświętszego Imienia Jezus otwiera się na osoby, które chciałyby poznać jego historię. Od jutra, czyli 6 lipca rusza “Muzyczne zwiedzanie kościoła uniwersyteckiego”, które związane jest z opowieściami o wrocławskiej perle baroku przy muzyce organowej.

Wydarzenie odbywać się będzie cyklicznie w wakacyjne weekendy. Przewodnikiem po świątyni będzie Krzysztof Bagiński - organista. Pierwsze takie spotkanie zaplanowane jest na 6 lipca na godz. 16:00, a w następnych tygodnia będą to już lipcowe i sierpniowe soboty i niedziele. -Nie są to wydarzenia stricte organowe. Jak sama nazwa wydarzenia wskazuje będzie to “muzyczne zwiedzanie kościoła uniwersyteckiego”. Słowo “muzyczne” stanowi w tym przypadku dodatek, bo podstawowym założeniem jest odkrywanie kościoła uniwersyteckiego - mówi Krzysztof Bagiński, dodając: - Idea zrodziła się podczas moich obserwacji osób, które przychodzą oglądać nasz piękny kościół. Czasami opowiem o czymś i zauważam, że ludzie są zachwyceni tym, co widzą i słyszą. A kościół uniwersytecki jest taką perłą wśród kościołów, wzbudza zachwyt i zdziwienie nad tym, co się ogląda. Dlaczego więc - pomyślałem, żeby nie dać możliwości poznania tajemnic naszej świątyni szerszemu gronu?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję