Reklama

Książki

A gdybyś dziś... spotkał twarzą w twarz Jezusa?

O buncie, potrzebach i problemach młodego pokolenia rozmawiamy z Damianem Krawczykowskim, autorem nietuzinkowej powieści "Zauważony. Współczesny bunt w czasach Jezusa".

Niedziela Ogólnopolska 48/2022, str. 64

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ireneusz Korpyś: W swojej twórczości nie unikasz trudnych spraw związanych z młodością. Wiele piszesz o buncie, który jest immanentną cechą młodości. Jak oceniasz to zjawisko?

Damian Krawczykowski: Bunt jest zewnętrznym przejawem niepokoju w sercu. Błądząc, nie znając odpowiedzi na nurtujące pytania, nie mogąc sobie z nimi poradzić, młodzi wyrażają na zewnątrz wynikającą przez to frustrację buntowniczym zachowaniem – tak to określają dorośli. Nie skreślajmy młodych za często nieracjonalne zachowania. Siądźmy z młodym człowiekiem i z nim pogadajmy. Zapytajmy go: co cię boli, co chciałbyś wiedzieć, co cię gryzie? Gdy poczuje się zauważony, może się otworzyć.

Reklama

Nigdy nie żyliśmy w takim tempie jak obecnie. Trochę jak w filmie Szybcy i wściekli. W takich warunkach trudno jest dostrzec ludzi z ich potrzebami i problemami. Jaką receptę dajesz na tę plagę współczesności?

Moim zdaniem, receptą jest relacja. Gdy rodzice zamiast spędzania czasu ze swoimi dziećmi wybierają kolejne nadgodziny w korporacji, nie dziwmy się, że jest, jak jest. Młody człowiek rzucony sam sobie na życiowy sztorm złapie się pierwszej lepszej tratwy. A tą pozornie są przyjemności tego świata, alkohol, narkotyki, podziw znajomych. Młodzi w to wpadają, a raczej chwytają się tego, nie umiejąc sobie poradzić ze sztormem emocji, który rozpętuje się w ich młodzieńczych sercach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Piszesz o młodych ludziach, którzy znaleźli się na krawędzi. Gdzie mają oni szukać ratunku?

Powinienem odpowiedzieć: w Bogu, to w Nim jest nasz ratunek. Ale do zbuntowanego młodego człowieka to nie trafi. Trzeba szukać dróg do jego serca często przez chaszcze i gąszcze. Trudno jest naprawić błędy wychowawcze z lat dzieciństwa. Te rany zostają w człowieku i później często się objawiają właśnie staniem na krawędzi. Musimy zacząć od akceptacji tych młodych ludzi i pokazania im, że każdy z nich jest ważny; że ich problemy i to, co noszą w sercu, są ważne. Za dużo już narzekania na młodych i wytykania ich palcami.

CAŁĄ HISTORIĘ KUBY PRZECZYTASZ W KSIĄŻCE "Współczesny bunt w czasach Jezusa. Zauważony". DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

Reklama

Zauważony... to Twoja trzecia książka i zarazem pierwsza powieść z pogranicza religii i fantastyki. Co w niej znajdziemy?

Historię, jakich tysiące na polskich osiedlach. Głównym bohaterem powieści jest 18-letni chłopak, którego samotnie wychowuje mama, bo ojciec odszedł do innej kobiety, gdy Kuba – nazywany Kabkiem – miał 10 lat. Później to wydaje „owoce”: złe towarzystwo, bójki, alkohol, narkotyki... Równia pochyła. Na szczęście modlitwy głęboko wierzącej matki chłopaka przynoszą efekt. Dość zaskakujący. Kuba po wypadku przeżywa śmierć kliniczną, podczas której... przenosi się do czasów Jezusa. Dlatego, obok fikcyjnych postaci stworzonych na potrzeby fabuły, czytelnik spotyka w książce dobrze znane postaci z Pisma Świętego. Moim zdaniem, potrzeba dziś innego spojrzenia na Biblię. Nie jako na księgę spisaną tysiące lat temu, ale jak na żywe Słowo, przez które ciągle działa Bóg.

.. Na kim wzorowałeś postać Kabka, głównego bohatera Twojej powieści?

Na milionach młodych ludzi, poranionych, zagubionych i niezauważonych. Jak pokazuje historia zawarta w mojej książce, nigdy nie jest za późno i to Jezus jest ostateczną odpowiedzią na każde nasze wątpliwości, niepewności i zwątpienia.

2022-11-22 14:17

Oceń: +18 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV do egzorcystów o posłudze „uwolnienia i pocieszenia”

2025-09-23 15:56

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

We włoskim Sacrofano odbył się XV Światowy Kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, z udziałem około 300 kapłanów ze wszystkich kontynentów. W przesłanym z tej okazji pozdrowieniu i błogosławieństwie, Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę i zachęcił, by sprawowali ją jako posługę „zarówno uwolnienia, jak i pocieszenia”.

Podsumowując obrady, które odbywały się na przedmieściach Rzymu od 15 do 20 września, Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów, przywołuje słowa Ojca Świętego, które zostały odczytane na początku spotkania i towarzyszyły jego uczestnikom. Leon XIV w przesłanym pozdrowieniu docenił kapłanów, podejmujących tę „delikatną i bardziej niż kiedykolwiek potrzebną posługę egzorcysty”.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

W Nigerii trwa wojna religijna przeciw chrześcijanom

2025-09-23 19:48

[ TEMATY ]

Nigeria

chrześcijanie

wojna religijna

Vatican Media

Świątynia w Nigerii

Świątynia w Nigerii

W południowej Nigerii prowadzona jest nie wprost wojna religijna przeciw chrześcijanom – powiedział Radiu Watykańskiemu prezes stowarzyszenia SIGNIS Afryka, komentując zabójstwo kolejnego kapłana w tym kraju. Jego zdaniem wszystko wskazuje na to, że zamach ten miał motywy religijne. Islamiści przemocą szerzą swoją religię. Chcą przejęć kontrolę na regionami, które w większości są zamieszkiwane przez chrześcijan – dodaje ks. Walter Ihejiriki.

Przewodniczący afrykańskiej gałęzi Międzynarodowego Stowarzyszenia Mediów Katolickich SIGNIS przypomina, że zamordowany w ubiegły piątek ks. Matthew Eya dołączył do długiej listy chrześcijan, duchownych i świeckich, którzy zginęli za wiarę w Nigerii. Jego zdaniem chodzi tu o dobrze zaplanowaną strategię islamskich terrorystów. Nasilenie porwań i zabójstw w południowej części kraju, ma na celu szerzenie religii poprzez terror – dodaje ks. Ihejiriki, podkreślając, że to właśnie w tym kontekście należy postrzegać również ostatni zamach na kapłana.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję