Reklama

Wiara

Ciało i dusza po śmierci

Dlaczego modlimy się za duszę zmarłego, skoro człowiek jest jednością cielesno-duchową i Chrystus odkupił całego człowieka? Czy nieśmiertelność duszy oznacza, że po śmierci istnieje tylko duch człowieka?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” (Mt 16, 26). Można powiedzieć, że te słowa Pana Jezusa mocno wpłynęły na duchowe zmagania ludzkości: bo z jednej strony grzeszny świat, chętnie pogrążający się w radościach i troskach cielesnych, a z drugiej – Kościół, nieustannie przypominający człowiekowi o jego nieśmiertelnej duszy.

Czym jest dusza?

W ostatnich latach ta sytuacja nieco się skomplikowała. Coraz częściej mówi się o tym, że dzięki postępowi technologicznemu człowiek jest o krok od wyzwolenia się z ograniczeń ciała. W tym kluczu można widzieć wiele pozornie niezwiązanych ze sobą zjawisk, takich jak przenoszenie coraz szerszych sfer życia do świata wirtualnego, w którym powszechnie szerzy się m.in. ideologię traktowania płci jako przedmiotu wolnego wyboru, a nie cielesnego zdeterminowania. W tym nowym kontekście cywilizacyjnym chrześcijaństwo staje w obronie godności zarówno ciała, jak i duszy. Skoro człowiek został przez Boga pomyślany jako jedność cielesno-duchowa i jako taki został odkupiony, to dlaczego modlimy się za dusze wiernych zmarłych? Może pora odesłać do lamusa pojęcie duszy, które więcej zawdzięcza greckiej filozofii niż biblijnemu objawieniu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania jest świetną okazją do tego, by oddać hołd niedawno zmarłemu papieżowi Benedyktowi XVI. Nie trzeba przypominać, że zanim został on wybrany na Stolicę Piotrową, był jednym z najwybitniejszych współczesnych teologów. Zapewne mniej osób wie, że za najlepiej opracowane przez siebie dzieło teologiczne uważał Eschatologię, czyli traktat o rzeczach ostatecznych. Jedną z głównych myśli zawartych w tym traktacie jest ta, że bez pojęcia duszy nie sposób wyrazić adekwatnie biblijnej nauki o losie zmarłych. Joseph Ratzinger, pisząc o tym, przeciwstawił się popularnemu w XX wieku w teologii poglądowi, zgodnie z którym człowiek, gdy umiera, przechodzi ze sfery czasu w sferę wieczności, i już w momencie śmierci dostępuje zmartwychwstania. Argumentował, że taki pogląd nie tylko czyni zbędnym pojęcie duszy, ale też sprawia, iż niezrozumiałe stają się rzeczywistości takie jak paruzja czy Sąd Ostateczny. Jeśli bowiem zmartwychwstanie dla każdego dokonuje się w chwili jego śmierci, to jaki sens ma oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa i powszechne zmartwychwstanie na końcu czasów? Co więcej, w takim ujęciu wspólna historia ludzkości traci swoją wartość, a w perspektywie wieczności ważne pozostają jedynie jednostkowe ludzkie historie.

Kościelne nauczanie nie jest przestarzałe

Teologowie wyczuleni na przemiany mentalności i rozwój ludzkiej wiedzy podlegają ciągłej pokusie, by odrzucać niektóre elementy kościelnego nauczania jako przestarzałe i utrudniające pogodzenie wiary z myśleniem. Na tym tle myśl teologiczna Josepha Ratzingera – Benedykta XVI zawsze się wyróżniała: z jednej strony zależało mu na tym, by pracować nad nowymi formami mówienia o wierze, szczególnie w kontekście obrazu świata, jakiego dostarczają nauki przyrodnicze; z drugiej jednak strony uważał, że współczesna teologia musi zachować ciągłość z wielowiekową tradycją. Rozwiązaniem jest więc nie odrzucenie tego, co dawne, ale nieustanny trud rozumienia tego w nowym kontekście. Tę cechę da się zauważyć także w jego rozważaniach na temat duszy.

Reklama

Po pierwsze Ratzinger pokazuje, że – wbrew popularnym dziś przesądom – jest to pojęcie zakorzenione w Piśmie Świętym Starego i Nowego Testamentu, a nie jest to jakieś zapożyczenie z greckiej filozofii. Po drugie, argumentuje, że jest ono konieczne, by można było myśleć o ciągłości istnienia człowieka między jego fizyczną śmiercią a obiecanym przez Chrystusa zmartwychwstaniem na końcu czasów. Gdy mówimy o duszach zmarłych i modlimy się za nie, wyrażamy przekonanie, że człowiek, umierając, nie zostaje unicestwiony, ale też że jego obecny stan bytowania nie jest jeszcze stanem definitywnym. Po trzecie, stara się skorygować nasze potoczne wyobrażenia o nieśmiertelności duszy. Te bowiem często więcej zawdzięczają filozoficznym intuicjom i kulturze popularnej niż biblijnemu Objawieniu.

Nadzieja w zmartwychwstaniu Chrystusa

Kiedy słyszymy słowo „dusza”, wyobrażamy sobie nieraz jakąś półprzezroczystą postać, rodzaj hologramu, który jest dokładnym, ale niematerialnym odzwierciedleniem ludzkiego ciała. Z takimi wyobrażeniami wiąże się myślenie o tym, że ta duchowa cząstka w człowieku jest nieśmiertelna niejako sama z siebie i że to ona zawiera w sobie naszą tożsamość: ciało jest dla niej czymś zewnętrznym, czymś, co może z siebie zrzucić, podobnie jak wąż czy owad zrzuca wylinkę. Ten sposób myślenia o duszy faktycznie bardziej pasuje do platońskiej filozofii niż integralnej, biblijnej wizji człowieczeństwa. Zgodnie z tą ostatnią śmierć nie jest bynajmniej wyzwoleniem człowieka z obcej dla niego materii. Jest zniszczeniem naturalnej dla niego cielesno-duchowej jedności. Nadzieja człowieka na przetrwanie tego momentu wynika ostatecznie nie z filozoficznych rozważań nad nieśmiertelnością, ale z wiary w zmartwychwstanie Chrystusa. Dusza ludzka, tracąc zakorzenienie w swoim materialnym ciele, istnieje siłą swojego zwrócenia się ku Zbawicielowi. Ratzinger, tłumacząc różnicę między filozoficznymi spekulacjami a chrześcijańską nadzieją, odwołuje się do fragmentu Ewangelii o Piotrze kroczącym po wodzie. Jak pamiętamy, pierwsze kroki w stronę Jezusa uczynił on sam, ale potem przeląkł się i zaczął tonąć. I z pewnością by utonął, gdyby nie pomoc Chrystusa.

„Tak więc los człowieka jest losem Piotra, próbującego kroczyć po wodach: chce dojść do Pana, a jednak dojść do Niego nie może. Filozof jest niejako tym Piotrem chodzącym po morzu, próbującym zdeptać śmiertelność swoimi spekulacjami i tak oglądać życie. Ale nie udaje mu się to i mimo swoich wysiłków – tonie. Cała siła jego spekulacji okaże się ostatecznie daremna – wody przemijalności okażą się ostatecznie silniejsze od jego woli widzenia. Ocalić tonącego Piotra-człowieka może jedynie ręka Pana. I ta ręka wyciąga się właśnie ku nam w słowach: «Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą»”.

To, co proponuje Benedykt XVI, to przejście od naszych „fizycznych” wyobrażeń do bardziej „dialogicznego” podejścia. Pojęcie duszy nie jest w nim określeniem jakiejś substancji, która ulatuje z ciała po śmierci, ale jest sposobem wyrażenia niepojętej dla nas prawdy o tym, że kiedy nasze ciało, zimne i zesztywniałe, spocznie w grobie, nasza tożsamość zostanie zachowana. W Chrystusie będziemy nadal trwać, z jednej strony ciesząc się już życiem wolnym od cierpienia, a z drugiej – oczekując pełni przybrania za synów Bożych, odkupienia naszego ciała (por. Rz 8, 23).

2023-03-28 13:18

Oceń: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

(Nie)spodziewane reakcje

Ludzie Kościoła katolickiego stoją na straży życia od poczęcia do naturalnej śmierci! To stwierdzenie jest wołaniem w imieniu bezbronnych, którym prawo głosu w prowadzonych dyskusjach zostaje odebrane.

Z pewnością nikt się nie spodziewał takich reakcji społecznych na zmiany w prawie aborcyjnym. Formy, jakie przyjęły społeczne protesty, mogą dziwić, niepokoić, a nawet szokować. W dziwnym położeniu znalazło się wielu wierzących katolików. Sprawa ochrony życia przedstawiana jest bowiem jako kwestia czysto polityczna. Hasła demonstrujących nawiązują często wprost do osób sprawujących władzę. W okrzykach słychać również tło ideologiczne. Wandaliczne czyny dotykają kościoły i obiekty sakralne. Transparenty obrażają uczucia religijne wielu – chociażby te, które parodiują słowa Przeistoczenia („To jest ciało moje”).
CZYTAJ DALEJ

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął?

2025-08-15 22:50

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

markito/pixabay.com

Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię?

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
CZYTAJ DALEJ

Kalwaria Zebrzydowska: procesja Pogrzebu Najświętszej Maryi Panny

2025-08-16 10:06

[ TEMATY ]

Kalwaria Zebrzydowska

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Przybyłem tutaj, aby modlić się i zaprosić Was przede wszystkim do modlitwy o jedność w Kościele w Polsce, o powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, o zdolność przekazywania wiary młodym pokoleniom – mówił nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi w uroczystość Wniebowzięcia NMP w Sanktuarium Pasyjno-Maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie przewodniczył tradycyjnej procesji Pogrzebu Najświętszej Maryi Panny.

Uroczystości rozpoczęły się Nieszporami przy kaplicy Domku Matki Bożej na kalwaryjskich dróżkach. Nuncjusz Apostolski przypomniał na początku homilii, że św. Jan Paweł II wielokrotnie pielgrzymował do Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Przywołał jego słowa wypowiedziane 19 sierpnia 1967 roku: „Wszyscy przychodzimy tutaj i przynosimy nasze życie; przynosimy niezliczone problemy, prośby i błagania. Przynosimy również przebłagania... Drodzy przyjaciele, przynoszę tutaj – zarówno dzisiaj, jak i często w ciągu roku – moje różne prośby i błagania... Przedstawiam sprawy całego Kościoła krakowskiego... Przedstawiam to wszystko tutaj i zawsze proszę, aby modlitwa tego biskupa splatała się z modlitwą wszystkich, którzy tu się modlą, aby splatając się z nią, tworzyła jedną całość”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję