Reklama

Niedziela Przemyska

Dni Kultury Chrześcijańskiej w Sanoku

W weekend, 16 -18 czerwca na sanockim rynku miało miejsce szczególne wydarzenie – Dni Kultury Chrześcijańskiej – Strefa Mocy & Piknik Rodzinny.

Niedziela przemyska 29/2023, str. III

[ TEMATY ]

Sanok

Damian Hyjek

Pięknie było tam być i widzieć to wszystko

Pięknie było tam być i widzieć to wszystko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomysłodawcom wydarzenia, przyświecała idea wyjścia chrześcijaństwa na zewnątrz zza murów kościołów i tzw. niedzielnej pobożności – w zwykłą, ludzką codzienność i pokazanie wiary od innej strony – takiej, która łączy ludzi, buduje relacje z Bogiem, przynosi nadzieję i radość, wiary, która nie jest nudna!

W piątkowe popołudnie rynek zapełnili fani gwiazdy młodego pokolenia – Roksany Węgiel. Mimo kiepskiej pogody śpiew „Roxie” porwał wszystkich do zabawy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najważniejsza jednak była strawa duchowa – każdy wieczór kończył się uwielbieniem Boga i modlitwą, prowadzoną przez Sylwię Witka i Wilk, w ramach Strefy Mocy. Mimo piątkowego deszczu, który nie oszczędzał nikogo – kojący głos Sylwii prowadził słuchaczy do modlitwy sercem i wielbienia Boga Psalmem 23: „Pan jest moim Pasterzem, nie brak mi niczego...”.

Reklama

W sobotę atmosferę śpiewająco rozkręcił zespół Bankruci. Ludzie poznali historię, Andrzeja Sowy, byłego narkomana, który bez owijania w bawełnę opowiedział, jak z człowieka, który był na dnie, Bóg ukształtował go na nowo, jako męża i ojca, a przede wszystkim, jako ewangelizatora. Jego szczerość sprawiła, że wszyscy obecni z zapartym tchem słuchali świadectwa. Wieczorem scenę przejął duet Wilków i przy akompaniamencie gitary, perkusji i saksofonu można było wyśpiewywać Bogu chwałę. „Jeshua, Jeshua” – mocno zabrzmiało. Jedność w modlitwie, pokój serca, radość – oto, czego doświadczali zapytani o swoje odczucia uczestnicy.

Ostatni dzień imprezy zgromadził mnóstwo widzów, zwłaszcza najmłodszych. Dzieciaki przejęły stery, a ich radość i spontaniczność zarażały dorosłych. Po południu wszystkich obecnych uskrzydlił franciszkański zespół Fioretti. Uczestnicy pikniku mieli również możliwość podziwiania wystawy „Franciszkańskie skarby”, przygotowanej w klasztorze przez o. Rafała Antoszczuka. Natomiast w rozstawionych na rynku namiotach wolontariusze opowiadali o istniejących przy kościele wspólnotach, prowadzonych inicjatywach czy kursie Alpha. Oprócz tego można było zyskać coś dla ciała – nie brakowało bowiem przeróżnych smakołyków, a dla miłośników staroci prężnie działał pchli targ.

Wieczór uświetnił koncert utalentowanego duetu Gabi i Wojciecha Gąsiorów, a wcześniej ewangelizacyjny występ rapera Mirka „Kolah” Kolczyka. Uwielbienie Boga poprowadziła para Sylwia i Witek Wilk.

Najwięcej emocji wzbudził jednak Gość Specjalny, czyli Pan Jezus – w Hostii, który pojawił się na scenie. To była najpiękniejsza ewangelizacja wszystkich obecnych: pana z piwem przy stoliku, pani, która właśnie przechodziła, grupki turystów („a ja myślałem, że tutaj to tylko starsze osoby mieszkają i Różaniec klepią w kościele”). Każdy z nich uklęknął na kostce brukowej – tam, gdzie był i w ciszy oddał pokłon Panu. W naszych sercach i myślach była jedność. Ziarno rzucone w piątek – w niedzielę obficie wykiełkowało. „Pięknie było tam być i widzieć to wszystko” – skomentowała jedna z osób z Winnicy Pana, wspólnoty, która razem z miejscowymi franciszkanami współorganizowała to niezwykłe wydarzenie.

Wieczór zakończył widowiskowy pokaz laserów. Wszystkie te przeżycia nie byłyby możliwe, gdyby nie hojność oficjalnych i anonimowych sponsorów, wsparcie władz, a przede wszystkim, gdyby nie otwarte na Ducha Świętego serce franciszkańskiego gwardiana Bartosza Pawłowskiego.

2023-07-11 22:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z miłości do ojczyzny

Niedziela przemyska 47/2023, str. III

[ TEMATY ]

Sanok

Jakub Radożycki

Spektakl został wystawiony głównie amatorskimi siłami. Wielkie brawa dla ks. Dominika i aktorów

Spektakl został wystawiony głównie amatorskimi siłami. Wielkie brawa dla ks. Dominika i aktorów

Chciałbym, żeby w serce każdego z nas wpisały się słowa: „Myśleli o Tobie, umierając. Pamiętaj o nich, żyjąc” – powiedział ks. Dominik Długosz, autor scenariusza i reżyser.

Połączone siły Stowarzyszenia Rozpaleni Duchem wspólnie z parafią Przemienienia Pańskiego w Sanoku i Akademią Wokalno-Aktorską MF. Artis z Brzozowa wystawiły na deskach Sanockiego Domu Kultury spektakl Musical o (nie) wiernej Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Działalność rządu USA zostanie zawieszona? Trump: winni Demokraci

2025-09-30 19:49

[ TEMATY ]

Donald Trump

shutdown

zawieszenie działalności

rząd USA

demokraci

PAP

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że zawieszenie działalności rządu (shutdown) jest prawdopodobne i obarczył za to winą Demokratów. Możliwe, że ze względu na panujący w Kongresie impas shutdown rozpocznie się o północy w środę (godz. 6 rano w Polsce).

- Nic nie jest nieuchronne, ale powiedziałbym, że to jest prawdopodobne, bo (Demokraci) chcą dać opiekę zdrowotną nielegalnym imigrantom, co zniszczyłoby opiekę zdrowotną dla wszystkich innych - oświadczył Trump, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Białym Domu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję