Reklama

Święte Przeistoczenie w Mszy św. (4)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty podczas swej pierwszej pielgrzymki do Polski nazwał Eucharystię "Sakramentem sensu życia". Oznacza to, że ten sakrament, który jest widzialnym znakiem niewidzialnej łaski Bożej i obecności Pana wśród nas, powinien odkrywać nam sens naszego życia. "Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości" (J 10,10).
Nasze życie z Bogiem, nasza wiara są wciąż zagrożone przez laicyzm, kulturę zmysłowo-rozrywkową i konsumpcyjną wszędzie szerzoną, przedstawianą jako cel i sens życia. Nasze życie duchowe jest często tłumione przez bieganinę, szamotanie się z trudnościami, brakiem pracy, pieniędzy i perspektyw lepszego życia. Oprócz tego, prawdy Boże są dla nas często abstrakcyjne, mało czytelne, a poza tym otacza nas świat i życie niejednokrotnie mało chrześcijańskie. Dlatego potrzebna jest nam pomoc, potrzebny jest nam Chrystus, który mówił: "Ufajcie, Jam zwyciężył świat", "Oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20).
Tego Chrystusa i tę pomoc Bożą możemy znaleźć w Kościele, w Mszy św. Trzeba nam korzystać z Eucharystii i tu czerpać, tu odnawiać swoje siły duchowe.
Ojciec Święty w czasie swej czwartej pielgrzymki do Ojczyzny powiedział w Lubaczowie: "Dzisiaj, kiedy część katolików zaczyna zaniedbywać coniedzielną Mszę św., trzeba nam sobie szczególnie przypominać o tej tajemnicy Bożej miłości, jaką zostaliśmy obdarzeni w Chrystusie i która uobecnia się na Jego ołtarzu. Nie łudźmy się - odchodząc od źródeł miłości i świętości, odchodzi się od samego Chrystusa".
Aby cenić Mszę św., trzeba nam w świetle wiary ją poznawać. Ze wspomnień świątobliwego zakonnika Henryka Suze wiemy, że miał on głęboko religijną matkę. Codziennie uczestniczyła w Mszy św., przyjmując Komunię św. Często też brała na Mszę św. chłopca, przyszłego zakonnika. Pewnego razu dziecko zauważyło, że matka była bardzo wzruszona i podczas Przeistoczenia i Podniesienia łzy płynęły z jej oczu. Te łzy były dla chłopca zagadką i tajemnicą. Gdy zdarzyło się to po raz kolejny, chłopiec zapytał matkę: "Powiedz mi, mamo, dlaczego płaczesz, gdy kapłan podnosi Hostię do góry?". Matka dała mu wtedy głęboką i piękną odpowiedź, którą chłopiec zapamiętał na całe życie. "Synu - powiedziała - Przeistoczenie w Mszy św. jest Wielkim Piątkiem. Widzę w duchu, jak kiedyś Zbawiciel położył się na krzyżu, jak przybijali Mu ręce i nogi do krzyża, co było bólem i cierpieniem nie do zniesienia. Pan Jezus pozwalał na to i modlił się za swych prześladowców mówiąc: «Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią». A potem zawieszony na krzyżu przez trzy godziny męczył się, zanim umarł. To wszystko w duchu widzę i dlatego mam łzy w oczach. Msza św. uobecnia Jego mękę i śmierć. Podczas świętego Przeistoczenia Jezus stale ofiaruje swą Mękę i śmierć w sposób bezkrwawy swemu Ojcu za mnie, za ciebie, za nas wszystkich, za cały świat".
To wyjaśnienie Mszy św. chłopiec dobrze zapamiętał. Być może było ono ziarnem, z którego wzrosło jego powołanie kapłańskie.
Zatem każdy ołtarz, na którym jest odprawiana Msza św., staje się Golgotą. Najpierw śmierć przychodzi na substancję, czyli istotę chleba, która przestaje istnieć, pozostawiając tylko postać chleba, jego przymioty. Druga, ważniejsza śmierć, mistyczna, spotyka Zbawiciela, chcącego istnieć pod postacią chleba.
Największym i najważniejszym wydarzeniem świata, od jego początku do końca, jest i będzie Jego przyjście na ziemię, Jego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie - dzieło Odkupienia... Dopóki Ziemia będzie krążyć wokół Słońca, ludzkość będzie pamiętać o Jego śmierci na krzyżu, zmartwychwstaniu i będzie żyć łaskami Odkupienia.
To, co się dzieje na ołtarzu, jest przypomnieniem i szkołą naszego życia chrześcijańskiego. Tak jak podczas świętego Przeistoczenia substancja chleba ulega przemianie - tak samo świadomy uczestnik Mszy św. powinien ulegać zmianie. Musi umrzeć stary człowiek, którego przynieśliśmy na Mszę św., a rodzić się nowy, podobny do Chrystusa. Powinny umierać przywiązania do grzechu, pożądliwości, pycha, chciwość, zazdrość, niechęć i gniew do drugiego człowieka.
Gdyby chleb leżący na ołtarzu mógł mówić, to powiedziałby każdemu przychodzącemu na Mszę św.: "Droga, którą ja przeszedłem, musi być także twoją drogą. Musisz przemieniać się wraz ze mną w Chrystusa". I tak jest rzeczywiście. Katolik uczestniczący świadomie w Mszy św. bierze na siebie obowiązek naśladowania, co więcej - przemieniania się w Chrystusa. Zjednoczy się przecież z Chrystusem w Komunii św. i powinien powiedzieć za św. Pawłem: "I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie..., ani rzeczy teraźniejsze..., ani przyszłe..., ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym" (Rz 8, 58).
W Tyrolu, południowych Niemczech, zmarła w opinii świętości młoda nauczycielka Joanna. Po jej śmierci rozpoczął się proces. Zeznawali o jej świętości liczni świadkowie, zeznawały także dzieci, które Joanna uczyła w szkole. Nie mówiły o żadnym cudzie czy nadzwyczajnych uczynkach swej pani. Mówiły: "Gdy nasza nauczycielka po Mszy św. wchodziła do klasy, to zdawało się nam, że sam Jezus stanął wśród nas. Nie widzieliśmy Go swymi oczami, jednak wierzyliśmy, że On w niej jest, że słyszymy Jego słowa".
Niech każda Msza św. upodabnia nas do Chrystusa, zbliża do Boga. Ceńmy sobie to źródło łaski, Bożego zmiłowania i świętości. Nie opuszczajmy jej z byle jakiego powodu. Niech uczestnictwo w Mszy św. nie będzie dla nas tylko spełnieniem obowiązku, ale potrzebą naszej woli i serca, które pragnie iść przez życie z Bogiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej bursie

2025-05-05 14:46

[ TEMATY ]

kaplica

profanacja

skandal

Mielec

commons.wikimedia.org/Patryk Duszkiewicz, CC BY-SA 4.0

W nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania i profanacji kaplicy pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się w dawnej bursie przy ul. Warszawskiej w Mielcu. Sprawcy zniszczyli krzyż ołtarzowy, dokonali kradzieży przedmiotów liturgicznych i prawdopodobnie podjęli próbę podpalenia.

- Prośmy Boga o zmiłowanie się nad sprawcami tego haniebnego czynu, a dla nas o gorliwość serc i większą troskę o sprawy Boże w naszym życiu prywatnym i publicznym - czytamy w oświadczeniu Parafii Ducha Świętego w Mielcu.
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

Medycy uczcili pamięć zamordowanego lekarza Tomasza Soleckiego

2025-05-06 20:31

[ TEMATY ]

pamięć

lekarz

PAP/Art Service

We wtorek w południe medycy w całej Polsce uczcili pamięć zamordowanego ortopedy Tomasza Soleckiego i wyrazili sprzeciw wobec agresji. Przed Uniwersyteckim Szpitalem w Krakowie, gdzie pracował lekarz, setki pracowników zgromadziło się na minutę ciszy; zawyły syreny karetek.

Pracownicy ochrony zdrowia obchodzą we wtorek ogólnopolski dzień żałoby oraz protestu przeciw nienawiści. W południe medycy wielu placówek medycznych w Polsce wyszli przed swoje miejsca pracy, aby uczcić pamięć zamordowanego w ub. tygodniu Tomasza Soleckiego, ortopedy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję