Wydarzenie było okazją do wspólnej modlitwy, refleksji oraz integracji członków apostolatu i wszystkich, którzy pragną modlić się za swoich kapłanów.
Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia ks. Bogusława Kowalskiego, przyjaciela śp. ks. Piotra Pawlukiewicza i współautora książki Czarny humor, czyli o Kościele na wesoło. Tematem przewodnim konferencji było pytanie: „po co istnieje Kościół i co nam daje?”. Ksiądz Kowalski zwrócił uwagę, że Kościół to nie tylko księża czy administracja, ale przede wszystkim mistyczne Ciało Chrystusa. Wyjaśnił, że Kościół to Chrystus. – Jeśli ktoś mówi: Pan Bóg tak, ale Chrystus nie, to jest to absurd – stwierdził. – Nie ma chrześcijaństwa bez Kościoła, bo nie ma rozgrzeszenia, Eucharystii ani chrztu poza Kościołem. Kościół to nie tylko instytucja złożona z ludzi i administracji, ale przede wszystkim to mistyczne Ciało Chrystusa. Ksiądz Kowalski podkreślił, że Kościół daje coś, czego nie można znaleźć nigdzie indziej – przywraca życie duchowe poprzez sakramenty. – Bez Kościoła, czyli bez Chrystusa, nie ma zbawienia. Kościół jest święty świętością Chrystusa, dlatego też bramy piekielne go nie przemogą – zaznaczył.
Podczas spotkania odmówiono różaniec w intencji kapłanów, następnie odprawiona została Msza św., której przewodniczył ks. Krystian Kałuża, diecezjalny moderator Apostolatu Margaretka.
Reklama
Homilię wygłosił bp Krzysztof Nitkiewicz, który na początku wyraził wdzięczność za modlitwy wiernych w intencji kapłanów. Podkreślił, jak ogromne znaczenie ma to wsparcie duchowe dla całej diecezji. Biskup zwrócił uwagę na rolę modlitwy, mówiąc, że jest ona fundamentem, która daje nadzieję i umacnia wiarę w trudnych czasach.
Biskup ordynariusz przywołał patrona dnia św. Justyna, filozofa i apologety, który przez poszukiwanie prawdy znalazł wiarę w Chrystusa. Justyn, żyjący w II wieku, stał się obrońcą chrześcijaństwa w czasach, gdy było ono prześladowane. Jego historia posłużyła jako przykład dla wiernych, ukazując, jak ważne jest dążenie do prawdy i obrona wartości chrześcijańskich.
– Współczesne czasy wymagają od nas, abyśmy byli apologetami Kościoła oraz chrześcijańskiej tradycji. Apologetami w stylu św. Justyna, bez zacietrzewienia, poczucia wyższości, lecz mając świadomość własnych braków. W związku z tym powinniśmy dążyć do prawdy przez mocniejsze zjednoczenie z Chrystusem, pogłębiając przy tym wiedzę religijną. Bez tego, nawet najlepsze intencje nie wystarczą – powiedział biskup.
Na zakończenie Mszy św. głos zabrał ks. Michał Powęska, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Zachęcał do modlitwy w intencji kapłanów i nowych powołań kapłańskich.
Diecezjalne Spotkanie Apostolatu Margaretka zakończyło się agapą, podczas której uczestnicy mogli podzielić się swoimi doświadczeniami, zacieśnić więzi i wspólnie cieszyć się obecnością w jedności duchowej.
Pod takim tytułem w ogrodzie przy Domu Długosza zainaugurowane zostały dwie plenerowe prezentacje.
Pierwsza z nich zatytułowana jest „Sandomierski epizod wojennych losów ołtarza Wita Stwosza”. W sierpniu 1939 r., w obliczu zbliżającej się wojny, w kościele Mariackim w Krakowie rozpoczęto demontaż ołtarza Wita Stwosza, na który składało się ponad tysiąc części. Wyjęte z ołtarza rzeźby i płaskorzeźby zostały zapakowane do trzydziestu skrzyń oraz pięciu dużych paczek tekturowych. Największe skrzynie zaplanowano ukryć w Sandomierzu. Pozostałe części ołtarza podzielono na trzy grupy i ukryto w różnych miejscach w Krakowie. Transportem skrzyń z Krakowa do Sandomierza kierował dr Karol Estreicher jun., krakowski uczony, wówczas starszy asystent w Zakładzie Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Za wyborem Sandomierza na punkt ewakuacji ołtarza przemawiały, jak możemy przypuszczać, bliskie związki Estreichera z tym miastem, gdzie w latach 1936-37 urządzał Muzeum Diecezjalne w obecnej siedzibie w Domu Długosza. W nocy z 28 na 29 sierpnia 1939 r. z Krakowa do Sandomierza wypłynęły Wisłą galary ciągnione przez holowniki, na które załadowano skrzynie. Galary dotarły do Sandomierza w dniu 1 września rano. Przy transporcie skrzyń znad Wisły pomagali więźniowie z sandomierskiego zamku. Biskup Jan Kanty Lorek, wówczas administrator apostolski diecezji sandomierskiej, podjął decyzję, że największe skrzynie, w których znajdowały się rzeźby, zostaną ukryte w przedsionku katedry, a skrzynie z płaskorzeźbami w gmachu Seminarium Duchownego. Zachował się dokument z datą 1 września 1939 r., który zawiera spis przewiezionych do Sandomierza części ołtarza Wita Stwosza. Biskup Lorek pozostawił na nim adnotację: „odebrałem bez sprawdzania zawartości”. W dniu 9 września 1939 r. wojska niemieckie zdobyły Sandomierz. Pociągnęło to za sobą dotkliwe skutki także dla katedry, gdzie dokonano wielu zniszczeń. Cztery skrzynie złożone w kruchcie zachodniej katedry szczęśliwie ocalały. Tymczasem w Krakowie Niemcy rozpoczęli poszukiwania ołtarza Wita Stwosza. Zachowała się notatka spisana własnoręcznie przez abp. księcia Adama Stefana Sapiehę, w dniu 18 września 1939 r., opisująca, jak hitlerowcy wymusili na nim ujawnienie miejsca przechowywania ołtarza. Arcybiskup Sapieha nie chciał też narażać na niebezpieczeństwo duchownych z Sandomierza. Skrzynie z rzeźbami Wita Stwosza były przechowywane w Sandomierzu do 5 października 1939 r. Następnie dzieło trafiło do Reichsbanku w Berlinie, a wreszcie do Norymbergii, gdzie ołtarz został ukryty w schronie przeciwlotniczym pod górą zamkową. Do Krakowa powrócił w 1946 r., specjalnym pociągiem, w czterech wagonach i stu siedmiu wyściełanych wiórami skrzyniach. Tym samym pociągiem wracały także cenne dzieła sztuki, które Niemcy wywieźli z Sandomierza na przełomie 1939 i 1940 r.: Relikwiarz drzewa Krzyża Świętego, dar króla Władysława Jagiełły dla sandomierskiej kolegiaty, a także obraz Łukasza Cranacha Starszego Matka Boska z Dzieciątkiem i św. Katarzyną Aleksandryjską ze zbiorów Muzeum Diecezjalnego. Powrócił wówczas do Sandomierza jeszcze jeden zabytek. Karol Estreicher w swoim dzienniku zapisał: „Dziś rano odnalazłem przypadkiem obrazy Canaletta zawinięte w gobelin sandomierski. Komplet. Wyobrażam sobie radość w Warszawie z powodu odnalezienia Canaletta. Już chciałem gobelin z Katedry sandomierskiej odłożyć na bok jako mniej wartościowy. Zwróciło moją uwagę, dlaczego tak mało wartościowy gobelin jest nawinięty na bęben? Rozpakowałem. Zaczęły chrzęścić obrazy Canaletta!”.
45 proc. badanych pozytywnie ocenia działalność Kościoła katolickiego, to o 3 punkty więcej niż w marcu; źle – 41 proc., o 4 punkty mniej niż poprzednio - wynika z wrześniowego badania CBOS. Zadowolone są w większości osoby identyfikujące się z prawicą, a krytyczne - o poglądach lewicowych lub centrowych.
Podziel się cytatem
Pozytywnie działalność Kościoła katolickiego oceniło ocena 45 proc. dorosłych Polaków. To o 3 punkty więcej niż pół roku temu. Z kolei źle oceniło 41 proc. respondentów, o 4 punkty mniej niż poprzednio. „Od pięciu lat opinie o Kościele są wyraźnie spolaryzowane, przy czym raz niewielką przewagę zyskują osoby z aprobatą wypowiadające się o działaniu tej instytucji, a innym razem – jej krytycy” - wskazał CBOS.
Po raz trzeci uczestnicy orszaku przebrani za postacie historyczne przeszli w barwnym korowodzie ulicami Wrocławia do Rynku.
III Wrocławski Orszak Dziejów rozpoczął się Mszą św. w katedrze wrocławskiej, której przewodniczył ks. Paweł Stypa z fundacji Studium Culturae Ecclesiae, organizującej to wydarzenie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.