Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Wokół granic poznania

– Wydawałoby się, że już doszliśmy do pewnych granic poznania, a one ciągle się przesuwają. Jeśli idziemy w dal, to nawet korzystając z najbardziej doskonałych teleskopów, nie możemy napotkać granicy kosmosu – powiedział bp Artur Ważny.

Niedziela sosnowiecka 41/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Czeladź

Mikołaj Wójtowicz

Na początku uroczystości przed kościołem poświęcono krzyż misyjny

Na początku uroczystości przed kościołem poświęcono krzyż misyjny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała w Czeladzi-Piaskach 29 września obchodziła 35-lecie istnienia. Uroczystości związane z rocznicą i odpustem przyciągnęły licznych wiernych, którzy wspólnie celebrowali parafialne święto. Msza św. pod przewodnictwem bp. Artura Ważnego rozpoczęła się od odsłonięcia i poświęcenia krzyża misyjnego oraz błogosławieństwa krzyży przyniesionych przez wiernych.

Przygotowania do odpustu trwały przez cały tydzień, a parafia zorganizowała misje parafialne, które poprowadził ks. Marcin Kruszak, notariusz sosnowieckiej Kurii Diecezjalnej. Równolegle z misjami odbywała się nowenna do Świętych Archaniołów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii bp Artur Ważny nawiązał do tematu granic poznania. – W którąkolwiek stronę rzeczywistości byśmy się nie poruszali, to wciąż okazuje się, że nie możemy napotkać na granicę. Wydawałoby się, że już doszliśmy do pewnych granic poznania, a one ciągle się przesuwają. Jeśli idziemy w dal, to nawet korzystając z najbardziej doskonałych teleskopów, nie możemy napotkać granicy kosmosu. Coraz więcej mamy niewiadomych i coraz więcej pytań. Jeśli pójdziemy w głąb, nawet mając najczulsze mikroskopy zgłębiające strukturę materii – okazuje się, że nic z tego. W głowie się nie mieści, ile tego wszystkiego jeszcze jest do poznania – powiedział bp Artur Ważny. Biskup poruszył również temat duchowego wymiaru życia i istnienia świata aniołów. – Taka jest rzeczywistość stworzona, wciąż jest nieodgadniona. Pokazuje nam nieskończone wymiary. Niektórzy zachwycili się tą rzeczywistością, zapominając o tym, że jest jeszcze inna rzeczywistość, ta duchowa. Ta jest o wiele bardzo nieskończona, przejmująca i zadziwiająca – powiedział bp Artur Ważny. A następnie dodał: – Dziękujemy Panu Bogu za to, że od 35 lat możecie ten świat niewidzialny dotykać, niejako możecie się nim ciągle fascynować i zadziwiać się. Widzimy, że jak nie ma granic w świecie materialnym, tak tym bardziej jest w świecie niewidzialnym – powiedział biskup.

W czasie wyznania wiary wierni unieśli krzyże przyniesione z domów. Na zakończenie Mszy św. odbyła się procesja eucharystyczna. Po południu przy parafii zorganizowano Jarmark Czeladzki.

2024-10-08 14:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

U Biskupa Męczennika

Niedziela sosnowiecka 7/2025, str. III

[ TEMATY ]

Czeladź

Wikipedia/XEvansGambitx

Neoromańska bryła kościoła góruje nad Czeladzią

Neoromańska bryła kościoła góruje nad Czeladzią

Kontynuując naszą pielgrzymkę po świątyniach jubileuszowych diecezji sosnowieckiej dziś odwiedzamy parafię św. Stanisława BM w Czeladzi.

Nie sposób przejeżdżając przez miasto nie zwrócić uwagi na ogromną, neoromańską bryłę tego kościoła, górującą nad Czeladzią. Świątynia liczy sobie 112 lat, a jej projekt to dzieło warszawskiego architekta Hugona Kubery. Sama parafia jest znacznie starsza – pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1260 r., a Czeladź uznawana jest przez historyków jako najstarsze z miast Zagłębia.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Zmarł ks. kan. Kazimierz Gniot. Miał 72 lata

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Pszenno

śmierć kapłana

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Kazimierz Gniot

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

ks. kan. Kazimierz Gniot (1953-2025)

ks. kan. Kazimierz Gniot (1953-2025)

We wtorek 2 października w Świdnicy zmarł ks. kan. Kazimierz Gniot, wieloletni proboszcz parafii św. Mikołaja w Pszennie.

Urodził się 21 kwietnia 1953 r. w Leśnej. Po ukończeniu Technikum Górniczego w Zgorzelcu w 1973 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Po sześciu latach studiów filozoficzno-teologicznych 19 maja 1979 r. z rąk bp. Wincentego Urbana otrzymał święcenia kapłańskie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję