Tak więc z różnych stron odsłaniała mi się coraz bardziej Europa Zachodnia, Europa powojenna, Europa wspaniałych gotyckich katedr, a równocześnie Europa zagrożona procesem sekularyzacji.
Dostrzegałem wyzwanie, jakie ta sytuacja stanowiła dla Kościoła, a także potrzebę wyjścia na spotkanie tego zagrożenia przez odpowiednie formy duszpasterstwa, otwarte na większą obecność świeckich
(Jan Paweł II "Dar i Tajemnica")
Ks. Andrzej Tkacz, pallotyn, świętował 25 lat kapłaństwa w rodzinnym Olesznie, gdzie od wieków króluje słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Chociaż jest proboszczem parafii belgijskiej, w rodzinne strony wraca tak często, jak może. Święceń udzielił mu bp płocki - Jan Wosiński. 15 czerwca 2003 r., wyrażając wdzięczność Bogu za minione ćwierćwiecze kapłańskiej służby, Jubilat zechciał podzielić się z Czytelnikami "Niedzieli" swoim doświadczeniem proboszczowania w centrum zjednoczonej Europy.
Agnieszka Dziarmaga: - To chyba skomplikowana droga - z wioski pod Włoszczową do Loupoigne koło Waterloo?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Andrzej Tkacz: - Wbrew pozorom - nie, bo jestem proboszczem parafii równie "wiejskiej" jak Oleszno, a przecież Kościół i wiara są te same? Po ukończeniu seminarium pallotyńskiego w Ołtarzewie, znalazłem się w Szczecinie, a później, zgodnie z decyzją moich przełożonych, wyjechałem - najpierw do Francji, później do Belgii, aby podjąć pracę duszpasterską w środowisku polonijnym. Nikt się nie spodziewał, że za trzy miesiące w Polsce zostanie wprowadzony stan wojenny. Nie było więc warunków do powrotu, choć z mojej strony nie była to decyzja o podłożu politycznym. Pracowałem w różnych miejscach we Francji i w Belgii, a teraz jako proboszcz parafii pw. Jana Chrzciciela - w Loupoigne, w archidiecezji brukselskiej. Na terenie gminy, zamieszkałym przez 15 tys. osób, wydzielono 8 parafii. Moja liczy ok. 1500 osób.
- I naprawdę niewiele się różni od polskiej parafii?
- Czy to, że mamy dziewczęta służące przy ołtarzu stanowi aż taką różnicę? Nabożeństwa są przecież te same, np. Różaniec, Droga Krzyżowa, nabożeństwa majowe (choć czerwcowego już nie odprawiamy), a największe święta to Wielkanoc i Boże Narodzenie. Jednakże tych naprawdę praktykujących katolików jest ok. 10 procent, ale są to ludzie w każdym wieku, nie tylko starsi. Nie ma w belgijskich parafiach tak wielu odpowiedników polskich wspólnot wewnątrzparafialnych, są raczej struktury o charakterze grup duszpasterskich. U mnie w parafii dynamicznie rozwija się duszpasterstwo rowerzystów, które animuje cały szereg inicjatyw o charakterze biblijnym, refleksyjnym.
Reklama
- Zatem w jakim sensie poszerzona Europa potrzebuje ducha polskiej religijności?
- Jest to temat szeroki i bardzo ważny, skoro z taką troską i uwagą podnosi go Jan Paweł II. Belgia jest krajem bardzo zliberalizowanym - jednym z tych, które chcą usunąć imię Boga z konstytucji Unii Europejskiej. Obserwuję ludzi młodych - jakże często Boga, wiarę, religię, kojarzą oni z czymś na wskroś przestarzałym, w swej archaiczności blokującym postęp, ograniczającym wolność. Nie bez powodu Belgia jest krajem, w którym opaczne pojmowanie wolności - tę wolność wypaczyło. Jest przecież tak wiele związków homoseksualnych ("małżeństw"), swobodą działalności grup uzbrojonych w różne narzędzia nacisku, np. wolnomularzy. Są, niestety, w Belgii księża, którzy akceptują rzeczy niestosowne, np. traktowanie kościołów jak muzea. Mocno kuleje edukacja religijna młodego i średniego pokolenia. Te wszystkie problemy oczywiście są, ale tłumy młodych ludzi, z uwagą słuchających słów Papieża w całej Europie, budzą nadzieję. Im potrzeba wzorców, im potrzeba prawdziwej wolności. Tego właśnie ducha - młodego, dynamicznego chrześcijaństwa, stale obecnego w polskim Kościele (choćby w Lednicy, w udziale młodzieży w pielgrzymkach, w rozkwicie ruchów wspólnotowych) - należy tchnąć w neopogańską Europę.
- Wielu obawia się, że może to być miecz obosieczny, że zjednoczenie Europy zaszkodzi polskiej religijności.
- Myślę, że w Polsce jest dość siły, by nie poddawać się wszelkim liberalizującym trendom. Stanowi o niej np. Maryjność polska i stosunkowo liczne powołania kapłańskie, będące znakiem Bożej łaski i opieki, ale także świadectwem udziału wolnej ludzkiej woli.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.