Reklama

Piotrkowice

Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej

Piotrkowice to mała podkielecka miejscowość, położona przy głównej trasie z Kielc do Tarnowa. Pierwszy kościół, który stanął w Piotrkowicach, wybudowano ok. 1370 r. Wspomina o tym Jan Długosz, który notuje, iż był to kościół drewniany pod wezwaniem Krzyża Świętego. Historia kościoła wplatała się w historię tych ziem, niszczonych przez licznych najeźdźców. W ciągu wieków zmieniano wezwanie kościoła. Patronem został św. Stanisław BM.
Na początku XIX w. nieremontowany kościół pw. św. Stanisława chylił się ku ruinie. Stojący w pobliżu klasztor zaczął powoli przejmować funkcję kościoła parafialnego. Po kasacie klasztoru bernardynów - z rozkazu cara - ówczesny kolator, hr. Stanisław Tarnowski, podjął starania, aby parafię przenieść do pobernardyńskiego kościoła. Na żądanie władz Królestwa Kongresowego bp Paweł Woronicz w 1824 r. polecił przenieść nabożeństwa do świątyni klasztornej. Kościół św. Stanisława przeznaczono na cmentarną kaplicę.

Niedziela kielecka 28/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początki kultu

Według relacji ks. Piotra Hyacynta Pruszcza z poł. XVII w., w miejscu obecnego klasztoru, "pośród zarośli stała Boża Męka"- krzyż z rzeźbionym wizerunkiem Ukrzyżowanego Chrystusa. Na to miejsce przychodzili gromadnie ludzie z różnych okolic z powodu wizji i objawień. Miejscowy proboszcz, Andrzej Gnoiński, nie tylko nie chciał przyjąć do wiadomości i uznać tych objawień, lecz aby położyć kres zbiegowisku ludzi, polecił służącemu zaorać miejsce koło krzyża pod zasiewy.
Kiedy rolnik zaczął orać, pług połamał się na części, a wypłoszone woły uwolniły się z jarzma i uciekły do pobliskiego lasu. Wypadek ten miał wpłynąć na zmianę stanowiska Proboszcza. Przesłuchał on świadków, którzy pod przysięgą zeznali, że w tym miejscu oglądali nadzwyczajne wydarzenia. Stanisław Kulaga zeznał, że na tym miejscu widział kilka razy wielką światłość, zaś żona Adama, rektora szkoły w Piotrkowicach, zeznała pod przysięgą, że widziała postać Matki Bożej, promieniującą światłością.
Odtąd Proboszcz nie zabraniał przychodzić ludziom na to miejsce, na którym modlili się i otrzymywali różne łaski. Hyacynt Pruszcz, jako pierwszą z łask wymienia uzdrowienie Zofii Rokszyciej, miejscowej dziedziczki, w 1627 r. Ciężko chorując po porodzie dziecka, za poradą księdza proboszcza, przybyła na to miejsce i natychmiast odzyskała zdrowie. W dowód wdzięczności Dziedziczka i Kasztelanowa połaniecka ufundowała na tym miejscu drewnianą kaplicę z klasztorem, dla wygody pielgrzymów, którzy zewsząd tutaj przybywali.
Po wybudowaniu kaplicy Zofia i Marcin Rokszyccy zauważyli w kościele św. Stanisława starą figurę Matki Bożej. Zapragnęli umieścić tę statuę w nowo wybudowanej kaplicy. Proboszcz wyraził zgodę, pod warunkiem, że dziedzic w zamian ufunduje główny ołtarz do kościoła. Tak też się stało. Barokowy ołtarz zachował się do dnia dzisiejszego.
Kaplica i tłumy pątników wymagały stałej opieki i posługi duchowej, stąd pomysł, by powierzyć to dzieło zakonnikom. Pierwszymi opiekunami tego miejsca byli Ojcowie Karmelici Trzewiczkowi, później zaś Franciszkanie.
Po otrzymaniu niezbędnych zezwoleń, w 1635 r. ruszyła budowa nowego kościoła i klasztoru. Fundatorzy - ród Rokszyckich - przeznaczyli na ten cel znaczne sumy. Prace trwały do 1652 r.

Dzień dzisiejszy

Dziś Sanktuarium w Piotrkowicach opiekują się Ojcowie Karmelici Bosi. Kult łaskami słynącej figury Matki Bożej Loretańskiej przyciąga pątników z Polski i zagranicy. Pomaga w tym prawdopodobnie postawa Ojca Świętego, który szczególnie ukochał Sanktuarium we włoskim Loreto, dokąd pielgrzymował i gdzie spotkał się z młodzieżą z całego świata.
Od roku proboszczem jest o. Leszek Stańczewski. Przybył tu z Przemyśla. Pracy jest dużo, ale dzięki pomocy parafian wszystko powoli udaje się wykonać. W klasztorze przebywa sześciu ojców, jeden brat i jeden diakon. Ojcowie pracują w parafii, uczą katechezy w szkole i wykonują swoje codzienne obowiązki, których jest niemało. Charyzmatem Karmelitów Bosych jest modlitwa, więc poświęcają jej dużo czasu.
Rozmową z Bogiem, kontemplacją, chcą też "zarazić" innych, stąd pomysł by do klasztoru mogły przyjeżdżać osoby, które poszukują chwili refleksji i zadumy nad sobą i swoim życiem.
Kończy się remont klasztornego budynku, wszystkie instalacje zostały wymienione, a cele przygotowane na przyjęcie ewentualnych gości. Zdaniem o. Stańczewskiego, ludzie w dzisiejszych czasach potrzebują wyciszenia i osobistego kontaktu z Bogiem, dlatego prawdopodobnie od jesieni do klasztoru będą mogli przyjeżdżać ci, którzy tego poszukują.
Jest to nowy pomysł. Karmelici Bosi jeszcze nigdzie go nie wprowadzili w życie, jednak wydaje się, że w dzisiejszych czasach zapotrzebowanie na "oderwanie się od pędu życia" jest duże. Zapraszane będą pojedyncze osoby, nie zaś grupy, aby była możliwość wyciszenia, zadumy i spokojnego przeżywania kilku dni.
Kto się zdecyduje na przebywanie w klasztorze, będzie uczestniczył w codziennych zajęciach zakonników: modlitwach, Mszy św. oraz drobnych pracach.
Mimo że dopiero od roku w parafii przybywa o. Leszek, już może się on pochwalić wieloma osiągnięciami w pracy duszpasterskiej. Parafianie wspominają Misterium Męki Pańskiej, w którym wzięli udział starsi i młodsi mieszkańcy wszystkich miejscowości wchodzących w skład parafii. O. Leszek zaangażował w charakterze aktorów nawet niektórych sołtysów, a w postać Piłata wcielił się parafianin pracujący w prokuraturze. Właśnie takie wydarzenia pomagają w lepszym poznaniu siebie i w tworzeniu wspólnych więzów, które na przyszłość owocują. Kolejnym pomysłem o. Leszka jest wystawienie po wakacjach sztuki noszącej tytuł Gość oczekiwany. Próby mają trwać w czasie wakacji. Ojciec już zbiera młodych aktorów, którzy zamiast trwonić czas, przyjdą i zrobią coś, z czego będą zadowoleni i co przyniesie radość innym.
Pracę duszpasterską widać w piotrkowickiej parafii. Mieszkańcy są chyba świadomi jak wielki dar posiadają u siebie i dlatego tak wiele osób przystępuje do Stołu Pańskiego. Podczas niedzielnej Mszy św., w której uczestniczyłem, prawie wszyscy obecni w kościele przyjęli Komunię św. Widok to nieczęsty w innych parafiach. Zapytani o ten fakt Ojcowie zgodnie twierdzili, że mają więcej czasu na pracę duszpasterską, a i w konfesjonale też często posługują, co przynosi widoczny skutek.
Zwyczajem się stało, że po Eucharystii wierni przechodzą przed cudowną figurę, aby w ciszy się pomodlić, prosić o łaski i dziękować. A cuda się nadal zdarzają. O. Leszek przypomina niedawny przypadek kobiety z okolic Pińczowa. Prosząc o uzdrowienie, jeździła do wielu sanktuariów w Polsce. Jednak uzdrowienia doznała tu, w Piotrkowicach. Do sanktuarium przyjechała samochodem; jej mąż przyszedł przed figurę Matki Bożej pieszo z rodzinnej miejscowości, w intencji uzdrowienia żony. I Matka Boża wysłuchała - choroba ustąpiła.
Piotrkowickie sanktuarium przeżywa renesans. Być może jest to zasługą wiernych, którzy odwiedzają Piotrkowice przy okazji pieszej kieleckiej pielgrzymki z Wiślicy do Częstochowy, czy też janowskiej, której uczestnicy tu nocują. Kto raz zobaczył piotrkowickie Sanktuarium, chce tu powrócić i powraca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Adwentowy: Odpoczynek dla zmęczonych serc

2025-12-09 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Karol Porwich/Niedziela

• Iz 40, 25-31 • Mt 11, 28-30
CZYTAJ DALEJ

Zapaść w służbie zdrowia

Publiczna ochrona zdrowia stoi nad finansową przepaścią. Lekarze alarmują, że bankructwo NFZ może oznaczać utratę płynności finansowej szpitali i ograniczenie dostępu do leczenia dla milionów pacjentów.

Pieniędzy nie ma i nie będzie” – te słowa ministra finansów poprzedniego rządu PO-PSL znów stają się aktualne. Brakuje pieniędzy w Narodowym Funduszu Zdrowia, szpitale wstrzymują zabiegi i operacje, a resort zdrowia planuje oszczędności m.in. na jedzeniu dla pacjentów, refundacji leków dla seniorów i dzieci oraz ograniczeniu zabiegów leczenia zaćmy. Rok 2025 kończy się rekordową – 13-miliardową zapaścią w finansowaniu służby zdrowia, ale w 2026 r. sytuacja ma być jeszcze bardziej niebezpieczna. W systemie brakuje bowiem aż 23 mld zł. – Trzeba powiedzieć mocnymi słowami: NFZ zbankrutował i teraz rządzący, zamiast walczyć o to, żeby dołożyć pieniędzy i zapewnić zdrowie naszym pacjentom, walczą o zrzucenie odpowiedzialności – podkreśla dr Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
CZYTAJ DALEJ

Ocaliła życie, odzyskała nadzieję

2025-12-10 15:09

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Vatican Media

Jednego popołudnia odłamek rosyjskiej rakiety zabrał Tetianie Sahaidak stopę, ale nie odebrał jej siły, by dalej walczyć o swoje życie. Dziś, dzięki pomocy Rycerzy Kolumba i Protez Foundation, młoda Ukrainka znów uczy się chodzić i – jak sama mówi – „wierzyć w dobre jutro”.

Tetiana Sahaidak, 30-letnia prawniczka z Krzywego Rogu, jeszcze niedawno prowadziła dynamiczne, pełne planów życie. Pracowała z klientami biznesowymi, uprawiała sport, podróżowała. „Miałam trochę sportu, trochę hobby, odpoczynku. Po prostu żyłam pięknym życiem” – wspomina.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję