Reklama

Kościół

Małe Nic, które ubogaca świat

Niemal każda droga w Ziemi Świętej prowadzi do miejsc obecnych na kartach Biblii, a nie zawsze dostępnych dla pielgrzymów. Odkrywamy je razem, przemierzając ziemię Jezusa krok po kroku.

Niedziela Ogólnopolska 42/2025, str. 22-23

[ TEMATY ]

życie Kościoła

śladami Biblii

Zdjęcia: ks. Krzysztof P. Kowalik

Relikwiarz i figura św. Miriam – Małej Arabki

Relikwiarz i figura św. Miriam – Małej Arabki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Betlejem łączymy z narodzinami Pana Jezusa. Ale tu także przyszedł na świat Dawid, który od Boga otrzymał obietnicę, że z jego rodu będzie pochodził Mesjasz.

Wybrani przez Boga

Przechodzącym bocznym wejściem z kościoła św. Katarzyny do Bazyliki Narodzenia Pańskiego przypomina dziś o tym wszystkim płaskorzeźba, dar papieża Benedykta XVI ofiarowany podczas jego pielgrzymki do Ziemi Świętej w 2009 r. Przedstawia ona drzewo Jessego, a na jego szczycie Jezusa Chrystusa – Króla Wszechświata. To ilustracja rodowodu Zbawiciela. Jest w niej też scena namaszczenia Dawida na króla nad Izraelem przez proroka Samuela. Zaznaczmy, że to projekt i dzieło polskiego artysty prof. Czesława Dźwigaja, wybrane spośród wielu przez papieża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z Biblii wiemy, że wspomniane namaszczenie dokonało się w Betlejem na oczach starszyzny (por. 1 Sm 16, 1-13). Oczywiście, nie w miejscu, gdzie znajdują się kościoły upamiętniające narodziny Zbawiciela. Prorok przybył tu, aby pod pozorem złożenia ofiary mianować królem wskazanego mu przez Boga jednego z synów Jessego. Wybranym okazał się Dawid, którego nikt nie brał pod uwagę. Kandydatów oceniano bowiem po ich zewnętrznym wyglądzie. Tymczasem spojrzenie Boga było inne. On patrzył w głębię ludzkiego serca, gdyż to, co jest w jego wnętrzu, czyni człowieka prawdziwie zdolnym do podjęcia wyznaczonej mu misji.

Reklama

Czy można szczegółowo wskazać, gdzie rozegrało się owo wydarzenie? Dziś trudno szukać śladów czy pozostałości z tamtego okresu. Zresztą już w czasach Starego Testamentu Betlejem było niewiele znaczącą miejscowością, o czym wspominał prorok Micheasz (por. Mi 5, 1). A czas zacierał nawet jego niewielkie ślady. Pozostawały jedynie tradycje zapisane w pamięci. Do nich, choć nie tylko, odwołała się grupa sióstr karmelitanek, która w 1875 r. przybyła do Betlejem ze św. Miriam Baouardy, zwaną Małą Arabką, a w zakonie noszącą imię Marii od Jezusa Ukrzyżowanego. Ją w 1983 r. beatyfikował Jan Paweł II, a 32 lata później papież Franciszek wyniósł do godności ołtarzy, ogłaszając świętą, choć ona sama za życia określała siebie jako Małe Nic.

Mistyczne znaki

Droga przyszłej świętej do Betlejem wiodła z Nazaretu. Tam przyszła na świat w rodzinie należącej do Kościoła melchickiego. Następnie jako sierota znalazła się w Aleksandrii pod wątpliwą opieką stryja, który wbrew jej woli chciał ją wydać za muzułmanina. Kolejne miejsce to Marsylia i Zgromadzenie Sióstr św. Józefa, skąd trafiła do sióstr karmelitanek we francuskim Pau oraz do Indii. Miriam w młodości w Egipcie doświadczyła nadprzyrodzonej opieki Maryi, gdy na wpół umarłą porzucił ją niedoszły mąż. Mistyczne przeżycia towarzyszyły jej do końca życia, choć w klasztorze zajmowała się głównie pracą fizyczną. I to nadprzyrodzone doświadczenie stało u podstaw wskazania miejsca namaszczenia Dawida i założenia tam klasztoru.

Reklama

Jak do tego doszło? Po dotarciu do Betlejem w 1875 r. to miejsce wskazała św. Miriam, odwołując się do doznań mistycznych. Pierwszym znakiem było stado gołębi, które dostrzegła nad wzgórzem. To zdecydowało o miejscu budowy klasztoru. Następnie na podstawie osobistych objawień określiła obecną tam grotę jako dom Dawida i miejsce jego namaszczenia. Następnego roku, w przeddzień uroczystości Zwiastowania Pańskiego, położono kamień węgielny. Klasztor otwarto w listopadzie 1876 r. Ostatnim aktem było ukończenie i poświęcenie w 1892 r. kaplicy przyklasztornej, której budowę zaczęto w 1888 r. Jej ołtarz usytuowano nad grotą namaszczenia. Kaplicę zadedykowano św. Józefowi. Ukończenia prac Miriam nie doczekała na ziemi, gdyż w 1878 r. uległa wypadkowi i zmarła.

Projekt niepiśmiennej

Budowlę klasztoru oparto na projekcie i zasadniczej idei nakreślonej przez św. Miriam. I nie chodzi tu jedynie o słowa. Rzecz w tym, że św. Miriam sama nakreśliła cały projekt. I może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że była niepiśmienna, nie mówiąc o jakimkolwiek przygotowaniu z dziedziny architektury. Dziś ludzie znający się na rzeczy, którzy oglądają tamte rysunki, są pełni zdumienia i uznania. Klasztor zbudowano jako okrągłą budowlę na kształt wieży – ma on przypominać wieżę Dawidową i faktycznie, choć może taki kształt niesie ze sobą pewne praktyczne trudności w codziennym życiu, w centrum zabudowań wznosi się jego rotunda. Z jej dachu rozciąga się widok na całą okolicę. Owa wieża to także nawiązanie do opisu Oblubieńca z Pieśni nad Pieśniami (por. 4, 4). Tu bowiem przez życie zakonne realizuje się mistyczna i oblubieńcza miłość Jezusa do wybranych przez Niego sióstr, a one ofiarowują Mu swe życie. To także symbol Jego troski i opieki nad tymi, którzy Mu ufają. Znamienne, że św. Miriam otrzymała od Jezusa obietnicę, iż klasztor ten będzie trwał aż po kres świata. To mocny znak, bo przecież dziś znajduje się w miejscu naznaczonym tak bolesnymi konfliktami.

Miejsce modlitwy

Reklama

Do klasztoru możemy dotrzeć ulicą Dzieci (Children St), jeśli powędrujemy na południe i skręcimy w jej prawą odnogę na skrzyżowaniu przy centrum handlowym Saada Mall. Tędy idziemy wzdłuż niewysokich domów i docieramy do bramy prowadzącej do klasztoru i zabudowań Betharram Center, domu gościnnego prowadzonego przez Caritas. Po przejściu bramy trzeba jeszcze pokonać wąską uliczkę. Tu ledwo mieści się autokar, a jego kierowca musi uważać, by nie uszkodzić lusterek o mury. Gorzej z wjazdem, gdy ktoś z mieszkańców zaparkował tu swój samochód. Piechur nie ma tych kłopotów. Ostatecznie wychodzimy na duży plac. Po prawej stronie widać piękny budynek wspomnianego domu gościnnego, a na wprost – mur z białych kamieni oraz bramę prowadzącą na dziedziniec klasztoru. Tędy nie wejdziemy. Klauzura. Ale jeśli pójdziemy w lewo chodnikiem opadającym wzdłuż muru, dojdziemy do wejścia dla gości klasztoru.

Teraz widać, że przed chwilą byliśmy na wzniesieniu. Skręcamy w prawo, ku schodom prowadzącym do kościoła. Jego bryła wysuwa się ze wzgórza niczym okręt. Po schodach wchodzimy do furty, a przez nią – do świątyni. Swą bryłą o kształcie prostokąta i półkolistym zakończeniu odbiega on od kształtów tutejszych kościołów z XIX wieku, a architektura prezbiterium zawiera elementy romańskie i bliskie mauretańskim. W środku witraże tonują nadmiar światła i wraz z ciszą pomagają w skupieniu, kierując nas ku modlitwie i niebu.

W antepedium głównego ołtarza dostrzegamy przedstawienie Świętej Rodziny. To nie przypadek. Według objawień św. Miriam, zarówno Maryja, Józef, jak i Jezus modlili się w znajdującej się poniżej grocie Dawida. Spoglądając w lewo od prezbiterium, zobaczymy kratę, a za nią chór – miejsce, gdzie siostry gromadzą się na modlitwę. Po prawej stronie od ołtarza znajduje się okrągły relikwiarz wykonany z kolorowego szkła i metalu. Ma on kształt okręgu o średnicy ok. metra. W jego centrum, w mniejszym kręgu za przezroczystym szkłem, wystawione są relikwie św. Miriam, a z lewej strony relikwiarza ustawiona jest jej figura.

Przed wyjściem z terenu klasztoru warto jeszcze udać się do niewielkiego muzeum, gdzie znajdują się przedmioty, którymi posługiwała się święta. Tu można zobaczyć jej łóżko i habit. Wszystko zdumiewa swą prostotą i ubóstwem, a także wskazuje na jedną zasadę: tylko to, co niezbędne, tak by nic nie oddzielało nas od Jezusa.

2025-10-15 07:39

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie ma wyjścia – trzeba gadać

Niby nic nadzwyczajnego – ot, spływ kajakowy. Różni się od innych może tylko tym, że tu wśród płynących są zakonnicy. A jednak jest to czas, w którym dzieją się niezwykłe rzeczy.

"Spływ kajakowy Ojca z synem” to pomysł kapucynów z prowincji krakowskiej. W tym roku ekipa popłynie Czarną Hańczą z myślą przewodnią: „Nigdy nie zapominaj, że Cię kocham!”. Udział w wyprawie – jak podkreślają organizatorzy – jest szansą na odbudowanie i wzmocnienie więzi. – Dziś w świecie brakuje dobrych relacji w rodzinie. Nie ma praktycznie sytuacji, żeby ojciec z synem byli przez całą dobę razem. Ojciec pracuje wiele godzin, potem jest zmęczony po całym dniu, wraca do domu i odpoczywa albo dalej pracuje – mówi br. Łukasz Wasiljew, kapucyn. – Spływ to taka opcja na wakacje, kiedy ojciec może naprawdę pobyć ze swoim synem. Śpią w jednym namiocie, przez cały dzień płyną razem kajakiem. Może się to wydawać mało znaczące, ale jest naprawdę bezcenne. Tworzy się atmosfera, w której ludzie chcą ze sobą rozmawiać. W domu nie ma na to czasu. Tutaj tego czasu jest pod dostatkiem. Muszę powiedzieć, że ja ze swoim ojcem przez całe moje życie nigdy nie miałem okazji do rozmowy na takie tematy, jakie są poruszane u nas na spływach. Były już rozmowy o wzajemnych oczekiwaniach, o zranieniach, a w tym roku będzie dużo o miłości.
CZYTAJ DALEJ

Trwają poszukiwania ks. Marka Wodawskiego. Policja odnalazła samochód duchownego

2025-12-10 07:31

[ TEMATY ]

zaginięcie

KRP Warszawa VII

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Trwają poszukiwania 44-letnie księdza Marka Wodawskiego, kapłana parafii Matki Królowej Polski w warszawskim Aninie. Duchowny zaginął 7 listopada. Tego dnia około godziny 19.20 widziano go po raz ostatni przy ul. Białowieskiej w Warszawie, gdy odjeżdża szarą Skodą Fabią z 2015 roku (nr rej. WPI 40909).

Jak ustalono: pod koniec listopada warszawska policja odnalazła samochód duchownego.
CZYTAJ DALEJ

Prof. Roszkowski oczyszczony z zarzutów dot. podręcznika do HiT

2025-12-11 15:41

[ TEMATY ]

prof. Wojciech Roszkowski

Karol Porwich/Niedziela

Prof. Wojciech Roszkowski

Prof. Wojciech Roszkowski

Pozytywny dla prof. Wojciecha Roszkowskiego wyrok sądowy w sprawie dotyczącej podręcznika „Historia i Teraźniejszość”. Sprawę wytoczyli mu rodzice dziecka poczętego dzięki metodzie in vitro.

Rodzice dziecka urodzonego dzięki metodzie in vitro wnieśli pozew przeciwko prof. Wojciechowi Roszkowskiemu z powodu fragmentu podręcznika „Historia i teraźniejszość”. Uważali, że zawarte w nim treści piętnowały dzieci poczęte tą metodą. W związku z tym skierowali sprawę przeciwko autorowi i wydawnictwu, zarzucając naruszenie ich dóbr osobistych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję