Rada Unii Europejskiej ustanowiła rok 2003 Rokiem Osób Niepełnosprawnych. W powszechnej ocenie niepełnosprawnych jest niewielu, bo niewielu ich widać na co dzień - w szkołach, w pracy, w sklepach czy na ulicy. Tymczasem żyją wśród nas, często niezauważani, zepchnięci na przysłowiowy margines. Czy naprawdę są "inni"? Mogła się o tym przekonać młodzież Publicznego Gimnazjum w Dobrej Nowogardzkiej. W poniedziałek tuż przed zakończeniem roku szkolnego parafia pw. św. Klary w Dobrej zorganizowała spotkanie z Jadwigą Markur - niepełnosprawną malarką ze Szczecina. Jadwiga Markur urodziła się w 1951 r. w Szczecinie bez rąk i lewej nogi. Są ludzie, którzy nie używają rąk podczas malowania. Malowanie jest dla nich normalnością, nawet wtedy, gdy stosują metody dość niekonwencjonalne. Jedni używają rąk, drudzy ust, jeszcze inni nóg po to, by przenieść na papier i płótno swoje wrażenia, uczucia czy zaobserwowaną rzeczywistość. Spotkanie przebiegało w miłej, rodzinnej atmosferze. Mogliśmy zobaczyć i podziwiać prace pani Jadwigi malowane nogą, a także porozmawiać i przekonać się, że rzeczywiście miarą wielkości człowieka jest to, ile potrafi dobrego pozostawić po sobie. Prace Malarki to przede wszystkim radość, pogoda ducha, piękno świata, piękno ludzi. Sama mówi o sobie: "To nic, że jestem osobą niepełnosprawną. Świat jest piękny. Jestem szczęśliwa, że jestem niepełnosprawna. Taka się urodziłam i jest mi z tym dobrze". Radość i pogoda ducha p. Jadwigi udzieliły się wszystkim uczestnikom spotkania, wszyscy obecni mogli się przekonać, że choć rzeczywiście wygląda inaczej, jest osobą wspaniałą, pragnącą przede wszystkim normalności i wrażliwości, którą wszyscy musimy nieustannie w sobie rozwijać. "Każdy musi odnaleźć coś w sobie, co potrafi, co lubi, co go interesuje, by odnaleźć swoje miejsce w życiu" - podkreśla Artystka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu