Podczas badań archeologicznych przeprowadzanych na terenie Ziemi Świętej naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia. W grobie sprzed 12 tys. lat odkryto dobrze zachowany szkielet człowieka. Znalezisko
z tak dawnej epoki wzbudziło sensację jednak z innego powodu: zmarły w swoich ramionach trzymał młodego psa. Prawdopodobnie ten zwierzak był towarzyszem życia starego
człowieka. A oto inny przykład z czasów nam współczesnych: Pewna mieszkanka Berlina w 1993 r. w swoim testamencie zarządziła, aby po jej śmierci uśpiono
również należącego do niej psa i złożono go obok w tym samym grobie. Te przykłady przywiązania człowieka do zwierzęcia łączy pragnienie pokonania dystansu między człowiekiem a zwierzęciem.
Jednak nawet największe pragnienie nie jest w stanie pokonać nieprzekraczalnej granicy - nieusuwalnej różnicy między człowiekiem a zwierzęciem. Dlatego w cywilizacji ukształtowanej
przez chrześcijaństwo ludzie wierzący - i nie tylko oni - nie zgodzą się nigdy, by cmentarz przeznaczony dla ludzi był jednocześnie miejscem chowania zwierząt. Przypadek sprzed 12 tys. lat
zdarzył się w cywilizacji pogańskiej, gdzie nawet zwierzętom przypisywano atrybuty sakralne, nieraz nawet przypisywano im charakter bóstw. Przypadek kobiety z Berlina świadczy o rozpowszechnianiu
się w zachodnich społeczeństwach atmosfery sekularyzacji i neopogaństwa. Czy ludzie wierzący mogą na to przyzwolić?
Od niepamiętnych czasów cmentarz w obszarze kultury chrześcijańskiej był traktowany jako miejsce nienaruszalne i święte. Ale jeszcze wcześniej bo już w starożytnym
Rzymie cmentarze były otaczane szczególnym szacunkiem i ochroną. Od III wieku po Chrystusie cmentarze były konsekrowane i jako miejsca święte chronione immunitetem kościelnym. Cmentarze,
podobnie jak kościoły były objęte prawem azylu, czyli stanowiły miejsce schronienia dla ludzi ściganych. Naruszenie tego prawa było traktowane jako świętokradztwo. Uznanie sakralnego charakteru ciała
ludzkiego i świętości cmentarza powodowało, iż wszelkie profanacje ludzkich zwłok oraz cmentarzy były zdecydowanie potępiane. Sobór rzymski z 1059 r. przyznał cmentarzom charakter
"miejsc świętych" grożąc klątwą tym, którzy by je zbezcześcili. Także polskie synody groziły ekskomuniką za znieważenie cmentarza (Sieradz 1233, Włodawa 1586, Warmia 1620). Te akty prawne miały
na celu obronę świętości cmentarza. Cmentarze, na których nagrobki ozdabia znak krzyża oraz inskrypcje wyrażające jakże często treści chrześcijańskiej wiary są świadectwem wyznawanej eschatologii i zarazem
księgą zawierającą przesłanie o przygodności bytu, o nieuchronności ziemskiego przemijania, o śmierci jako bramie do wieczności. Cmentarze są także znakiem serdecznej
pamięci o naszych bliskich. Cmentarz tworzy wspólnotę tych, którzy odeszli już z tego świata z żyjącymi, którzy "jeszcze pielgrzymują" do wiecznej ojczyzny. Charakter
sakralny cmentarza wynika także z faktu, iż jest on miejscem modlitwy za zmarłych. Na początku listopada, w dzień Wszystkich Świętych oraz w Dzień Zaduszny,
wierni nawiedzający groby swoich bliskich biorą udział w tworzeniu niezwykłej, prawie wspólnoty. W ten sposób cmentarz będąc wspólnotą umarłych, staje się także wspólnotą żyjących
skupiających się wokół swoich zmarłych. Cmentarze mają także niezwykłe znaczenie dla całej wspólnoty narodu. Tę prawdę wyraża słynne powiedzenie marszałka Ferdinanda Focha: "Ojczyzna to ziemia i groby.
Narody tracąc pamięć tracą życie".
Skąd się wzięła tematyka tych rozważań? W niedzielne popołudnie znalazłem się przed bramą cmentarza jednego z miast naszej archidiecezji. W ciągu około 30 minut bramę
cmentarza przekroczyła siódemka pań i panów prowadzących na smyczy swoich czworonożnych ulubieńców. A oto przykład interwencji i nawiązana rozmowa: "Dlaczego znieważa
pani groby naszych bliskich, którzy są pochowani na tym cmentarzu wprowadzając psa?" Odpowiedź: "Panie, psy są lepsze niż ludzie, ludzie są gorsi od psów!". Ta krótka odpowiedź obnaża głębokie pokłady
religijnej ignorancji, zaniedbania i prostactwa.
Obok tego przejawu nieuszanowania miejsca spoczynku naszych bliskich zmarłych, jakim jest wprowadzanie na teren cmentarza zwierząt, stosunkowo często spotykanym zjawiskiem jest palenie papierosów,
śmiecenie. Zdarza się w niektórych miejscowościach gdzie cmentarz jest usytuowany w pobliżu terenu zamieszkałego, że staje się on miejscem traktowanym jak coś w rodzaju
parku, nawiedzanym często przez rozbawioną młodzież. A przecież zdarzają się także wypadki świadomej, zamierzonej profanacji cmentarzy, niszczenie grobów przez młodych ludzi należących do subkultur
naznaczonych wpływem ideologii satanistycznej.
Skoro brak poczucia wrażliwości na sakralny i religijny charakter cmentarza pozostaje odwołać się do norm prawa. Kodeks Prawa Kanonicznego mówi o cmentarzach należących do Kościoła
lub "kwaterach na cmentarzach świeckich, przeznaczonych na grzebanie wiernych zmarłych, należycie pobłogosławionych" (kan. 1240 par. 1), natomiast co do szczegółowych przepisów odnośnie zachowania porządku
na cmentarzach, a zwłaszcza utrzymania i ochrony ich sakralnego charakteru stwierdza, iż są ustanowione przez prawo partykularne (kan. 1243). Postanowienia III Synodu Archidiecezji
Łódzkiej wyraźnie określają, że cmentarz grzebalny powinien być przedmiotem szczególnej troski zarządcy (art. 332), natomiast proboszcz, który jest administratorem cmentarza grzebalnego powinien przestrzegać
zarówno przepisów prawa państwowego oraz Komisji ds. Cmentarzy (346). W Regulaminie Komisji ds. Cmentarzy Archidiecezji Łódzkiej możemy przeczytać między innymi: "Zabrania się: (...) Przebywania
na terenie cmentarza w stanie nietrzeźwym lub budzącym zgorszenie oraz po godzinie zamknięcia. Palenia tytoniu na cmentarzu. Wprowadzania zwierząt na teren cmentarza". To tylko niektóre punkty
Regulaminu. Zakładają one sakralny, nienaruszalny charakter cmentarza, co powinno z natury rzeczy wykluczać wszelkie nadużycia.
Czy słowa regulaminu zapisane często wyblakłymi literami na cmentarnych tablicach wystarczą, by w naszym społeczeństwie utrzymał się szacunek dla cmentarzy jako miejsc świętych? W ostatnim
stuleciu śmierć jakby straciła na znaczeniu. Wielu ludzi osłabło w swojej wierze i postawie szacunku dla śmierci i miejsc spoczynku zmarłych. Przyczyniły się do tego zbrodnie
systemów totalitarnych, produkujące stosy trupów w syberyjskich łagrach czy hitlerowskich krematoriach. Także współczesna kultura medialna zasypuje - zwłaszcza młodych widzów - w niezliczonymi
filmami ukazującymi przemoc i zabijanie swoistą "pornografią śmierci", przyczyniając się do przemian w mentalności w kierunku banalizacji ludzkiego życia i śmierci.
Czy więc nasza chrześcijańska postawa ochroni nasze cmentarze i oprze się neopogańskim pokusom?
Pomóż w rozwoju naszego portalu