Wczesnym rankiem w Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Szczecinie, we wtorek 29 lipca br., metropolita szczecińsko-kamieński abp Zygmunt Kamiński odprawił Mszę św. w towarzystwie
biskupa pomocniczego Jana Gałeckiego oraz dwudziestu innych kapłanów z całej archidiecezji. Ksiądz Arcybiskup wygłosił do wszystkich zebranych okolicznościową homilię, w której wspomniał,
że wakacyjne pielgrzymowanie na polską Górę Przemienienia - Jasną Górę powinno wewnętrznie przemienić wszystkich pątników i ich rodziny. Podkreślił ogromną potrzebę nowych świętych powołań
zakonnych i kapłańskich, bo "żniwa wielkie, a robotników mało". Prosił zatem o poświęcenie swego trudu pielgrzymowania oraz modlitwy i rozważania rekolekcyjne
w tym - tak pięknym - celu. Ksiądz Arcybiskup wskazał również na społeczne znaczenie narodowych rocznic i świąt religijnych, przypadających właśnie w sierpniu, m.in. kolejna
rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, Cudu nad Wisłą, podpisania Umów Społecznych w roku 1980, Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Święta Matki Bożej Częstochowskiej.
Przed udzieleniem błogosławieństwa abp Zygmunt Kamiński dokonał poświęcenia dużych trzech różańców pielgrzymkowych i wręczył je kapłanom - opiekunom grup szczecińskiej pielgrzymki. Zachęcił
wszystkich do odmawiania Różańca św. w intencji spraw archidiecezji, Ojca Świętego i swoich własnych, zaznaczając, iż modlitwa różańcowa jest najmilsza Matce Bożej.
Całą pielgrzymką kieruje, z upoważnienia Metropolity szczecińsko-kamieńskiego, proboszcz parafii w Kołbaczu ks. Dariusz Doburzyński, który - jak wyznaje - "do tronu Pani Jasnogórskiej
pielgrzymuje już od lat licealnych. To są najlepsze rekolekcje w drodze, zarówno dla mnie jako kapłana, jak i dla wszystkich biorących w nich udział. Także tych, którzy
witają nas co roku na tym ponad 600-kilometrowym pieszym szlaku do Narodowego Sanktuarium Maryjnego".
Wśród pątników spotkałem też ks. prał. Aleksandra Ziejewskiego, proboszcza parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. "W szczecińskiej pielgrzymce na Jasną Górę biorę udział po raz
trzeci - mówi Ksiądz Prałat. - Traktuję ją jako umocnienie swego kapłaństwa, a także możliwość znalezienia drogi do Boga tym wszystkim, którzy mnie o to poproszą poprzez rozmowę,
spowiedź św. i Sakrament Eucharystii".
Panią Marię i jej dorosłą córkę z Gryfic cechuje ogromny optymizm i chrześcijańska radość. Chętnie dzielą się ze mną swoim rodzinnym szczęściem: "Pierwszy
raz brałyśmy udział w pielgrzymce do Czarnej Madonny w roku ubiegłym. Tych wewnętrznych i wizualnych przeżyć wspólnego maszerowania na Jasną Górę nie da się opisać żadnymi
słowami; dla nas to był czas umocnienia wiary, patriotyzmu i miłości do Kościoła oraz wszystkich ludzi. Żałujemy tylko, że tak późno włączyłyśmy się w tę marszową formę rekolekcji.
Szkoda, że nie uczyniłyśmy tego dziesięć lat wcześniej. Niewątpliwie miałoby to jeszcze lepszy wpływ na życie naszej rodziny".
Wśród pątników szczecińskiej pielgrzymki dominuje młodzież, która nadaje swoją spontanicznością, młodością i wszechobecnością szczególny wymiar tej widocznej drodze do domu Matki Boga.
Nie brakuje też osób niepełnosprawnych na wózkach, a także dzieci niesionych na plecach lub wiezionych w wózkach. Pionierem zachodniopomorskiej pielgrzymki jest Józef Kręcicki ze Świnoujścia.
Szczecinianie oklaskami pożegnali pielgrzymów, honorowo pilotowanych policyjnym wozem z Sanktuarium Maryjnego na osiedlu Słonecznym do Stargardu Szcz. Na czele czcicieli Maryi szli abp
Zygmunt Kamiński i bp Jan Gałecki, którzy wyprowadzili pątników z miasta, życząc bogatej w przeżycia religijne drogi do Częstochowy, gdzie nigdy nie gaśnie światło nadziei
dla wszystkich Polaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu