3 sierpnia w bazylice archikatedralnej odbyło się nabożeństwo żałobne z okazji 7. rocznicy śmierci bp. Józefa Rozwadowskiego, byłego ordynariusza diecezji łódzkiej.
Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył abp Władysław Ziółek z udziałem bp. Adama Lepy oraz przedstawicieli Kurii, Kapituły Archidiecezjalnej, WSD oraz licznych kapłanów.
Abp Władysław Ziółek w słowie wstępnym wspomniał o niezłomnej postawie ducha Biskupa Józefa, której źródłem była wierność modlitwie. Ten temat w swojej homilii rozwinął
ks. prał. Jan Wiktorowski, były sekretarz i kapelan zmarłego ordynariusza. Przypomniał m.in. kilka niezwykłych epizodów z życia śp. bp. Rozwadowskiego, gdy modlitwa stawała się dla
niego źródłem siły i natchnienia. Trudne sprawy diecezjalne, pożar katedry, informacja o wyborze kard. Wojtyły na papieża były rozwiązywane i działy się w kontekście
modlitwy. Kaznodzieja mówił: „Biskup Józef znał smak modlitwy. Właściwie, dzień rozpoczynał od kaplicy. Był już w kaplicy o godz. 5.30 rano. Najpierw - rozmyślanie, potem
brewiarz - wszystko na klęczniku. Następnie Msza św., najczęściej koncelebrowana, a po niej dziękczynienie. Biskup Józef bardzo cenił sobie adorację Najświętszego Sakramentu, modlitwę
różańcową, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, Drogę Krzyżową. Bardzo często podczas jazdy samochodem mówił: nie traćmy czasu, weźmy się za różaniec. I tak było.
Chciałbym szczególnie podkreślić jego stosunek do nabożeństwa Drogi Krzyżowej. Bardzo sobie cenił to nabożeństwo. Odprawiał w trudnych sytuacjach i we wszystkie piątki.
W Wielkim Poście odprawiał Drogę Krzyżową codziennie. Układał też teksty Drogi Krzyżowej i chętnie się nimi dzielił.
Ingres Biskupa Józefa do łódzkiej katedry odbył się 1 grudnia 1968 r. w pierwszą niedzielę Adwentu. Bardzo chciał nawiązać kontakt z całą diecezją. Uczynił to przy pomocy
Listu Pasterskiego. W liście tym, czytanym we wszystkich kościołach i kaplicach, między innymi - do chorych, cierpiących i niepełnosprawnych - napisał
takie słowa: «Pragnę Was zapewnić, że w moich modlitwach będziecie na pierwszym miejscu. Chciałbym wam przynieść w przyszłości pomoc i pociechę na miarę moich możliwości
(...) Jesteście ważną cząstką w Królestwie Chrystusowym». Powyższe słowa nie wymagają komentarza. Wszak znana była jego troska o chorych. W ślad za modlitwą
szły jakże piękne czyny świadczone w trosce i miłości dla cierpiących.
Biskup Józef, pasterz Kościoła Łódzkiego, biskup z królewskiego Krakowa, biskup z drewnianym pastorałem, biskup na modlitwie, biskup w ten sposób najbardziej autentyczny.
Takim go widzę, takiego podziwiałem. Bardzo pragnął, by wypełniło się wołanie z Modlitwy Pańskiej: «Przyjdź Królestwo Twoje!»”.
Po Mszy św. biskupi i kapłani zeszli do krypty podziemnej, gdzie są pochowani zmarli ordynariusze łódzcy. Tam zostały odmówione modlitwy za śp. Biskupa Józefa oraz innych biskupów
spoczywających w krypcie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu