Reklama

Kultura

Radomszczańska Cecyliada

[ TEMATY ]

muzyka

Jacek Porzeżyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piękny śpiew może pomóc w przyjęciu Słowa Bożego (św. Augustyn)

Soliści, instrumentaliści, zespoły wokalne, chóry kościelne, schole liturgiczne, wokaliści z różnych miejsc Polski wzięły udział w II Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej - Radomszczańska Cecyliada, który odbył się w dniach 21-22 listopada 2015 roku. Na program tegorocznego Festiwalu składał się dzień konkursowy, podczas którego zaprezentowało się 19 wykonawców (razem 163 uczestników).

Podczas przesłuchań wykonawcy przedstawili dwa utwory: pierwszy - programowy: jeden z hymnów ŚDM (oprócz przyszłorocznego) oraz dowolny utwór z dorobku muzyki chrześcijańskiej. Jury podczas przesłuchań, które miały miejsce 21 listopada w Miejskim Domu Kultury w Radomsku wyłoniło dwunastu wykonawców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W festiwalowym jury, zasiadała Beata Bednarz, wokalistka, Małgorzata Siarka, nauczyciel muzyki, ks. Mikołaj Węgrzyn, duszpasterz środowisk twórczych Archidiecezji Częstochowskiej.

Celem Festiwalu jest propagowanie kultury chrześcijańskiej o zasięgu lokalnym oraz ogólnokrajowym, a także popularyzacja piosenki religijnej i wartości chrześcijańskich. Podczas drugiej edycji Radomszczańskiej Cecyliady uczestnikom nie zabrakło radości z uwielbienia Boga pieśnią i muzyką.

Dyrektor Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej, Radomszczańska Cecyliada, ks. Piotr Rutkowski o Festiwalu zaznaczył:

Jacek Porzeżyński

Reklama

>

-To wspólne uwielbienie Boga śpiewem i muzyką. Zamysłem twórców Festiwalu jest, aby rozpowszechniać wartość i rangę muzyki sakralnej, którą wykonuje się w świątyniach oraz uwrażliwić słuchaczy na piękno zawarte w tego typu utworach.

22 listopada tuż przed finałowym koncertem została odprawiona Msza święta w intencji wszystkich uczestników Festiwalu. Koncert Finałowy miał miejsce w kościele NMP Królowej Polski w Radomsku. W koncercie uczestniczyli przedstawiciele władz kościelnych i samorządowych miasta, regionu i diecezji, a także z Polski. Przed licznie zgromadzonym audytorium wystąpiło 12 solistów. Faworytkami publiczności okazały się Karolina Derwisz i Dominika Smyła, do których powędrowała nagroda publiczności. Głównymi nagrodami były specjalnie projektowane na tę okoliczność statuetki.

Reklama

Podczas Festiwalu zostały przyznane także nagrody w kategorii:
Radomszczańska Nuta: I miejsce: Magdalena Kierasińska - „Mój Jezu, mój Zbawco” - Publiczna Szkoła Podstawowa nr 7 w Radomsku
Radomszczański Mikrofon: I miejsce: Karolina Derwisz i Dominika Smyła - „Ty wzywasz na nieznane wody” - Publiczne Gimnazjum nr 3 w Radomsku
Radomszczańska Lira: I miejsce: Chór mieszany Cantilena - parafia św. Franciszka z Asyżu w Częstochowie „Czego chcesz od nas Panie”

Nagroda specjalna za najlepszą interpretację Hymnu ŚDM: Zespół wokalno-instrumentalny Servi Domini - parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Myszkowie „Receive the Power” (Otrzymacie moc) - hymn XXIII ŚDM z Sydney 2008

Gościem specjalnym Festiwalu była Beata Bednarz, wokalistka wykonująca muzykę chrześcijańską, laureatka wielu festiwali, która zachwyciła publiczność swoim koncertem do wokalistki trafiła też główna nagroda Grand Prix - Cantus Mater 2015. To nagroda przyznawana przez organizatorów za wkład w krzewienie muzyki chrześcijańskiej. Wszyscy uczestnicy przygotowali Hymn ŚDM Kraków 2016 „Błogosławieni miłosierni”, został on zaśpiewany na zakończenie Festiwalu jako pieśń finałowa.

2015-11-23 10:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Znów wieczór z organami... i nie tylko

Niedziela legnicka 31/2021, str. II

[ TEMATY ]

muzyka

górale

Ks. Piotr Nowosielski/Niedziela

Kapela Jaśka Kubika podczas występu

Kapela Jaśka Kubika podczas występu

Po pandemicznej przerwie ruszyły na nowo Legnickie Wieczory Organowe, już w 30. odsłonie.

Tegoroczny koncert inauguracyjny miał miejsce 20 lipca w ewangelickim kościele Maryi Panny w Legnicy. Zatytułowano go Sacrum po góralsku. Wielu chyba zaskoczyło zaproponowane przez organizatorów i wykonawców połączenie podniosłości muzyki organowej oraz folklorystycznej muzyki góralskiej. Ale wydaje się, że to „połączenie dwóch światów” – jak mówiła prowadząca koncert Anna Wagner, otworzyło słuchaczy na nowe wrażenia artystyczne.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Biblia nauczycielką miłości bliźniego

2024-04-24 11:24

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Kolejnym przystankiem na trasie peregrynacji relikwii bł. Rodziny Ulmów była bazylika katedralna w Sandomierzu. Na wspólnej modlitwie zgromadzili się kapłani oraz wierni z rejonu sandomierskiego.

Uroczystego wprowadzenia relikwii do świątyni dokonał ks. Jacek Marchewka. Następnie wierni uczestniczyli w modlitwie różańcowej w intencji rodzin oraz mieli możliwość wysłuchania wykładu ks. dr. Michała Powęski pt. „Biblia w rodzinie Ulmów”. Prelegent podkreślał, że Pismo Święte w życiu Rodziny Ulmów miało bardzo ważne znaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję