Reklama

Pożegnanie O. Stefana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po 23 latach pobytu w Ameryce opuszcza Chicago, powracając do Polski, o. Stefan Filipowicz, jezuita, który - służąc emigrantom - stał się jednym z nich. O. Filipowicza poznałem 20 lat temu w Waszyngtonie, w dosyć niezwykłych okolicznościach.
Jako świeżo upieczony dziennikarz polskiej sekcji Głosu Ameryki, przygotowywałem się wraz z kolegami redakcyjnymi do obsługi pierwszej po stanie wojennym wizyty Papieża Jana Pawła II w Polsce. Władze PRL starały się wszelkimi sposobami ograniczyć wpływ wizyty na społeczeństwo. Kontrolowane przez cenzurę media miały relacjonować tylko kilka nabożeństw i spotkań z Papieżem. Pozostałe miały być wyciszone - żadnych relacji radiowych ani telewizyjnych. Wiedząc o tym, Głos Ameryki zawarł poufną umowę z Radiem Watykańskim, które zobowiazało się udostępnić waszyngtońskiej rozgłośni transmisję dźwięku z przebiegu papieskiej wizyty. Ale dźwięk to nie obraz i nie sposób go dać na antenę bez odpowiedniego komentarza. Wysłanie komentatora z Waszyngtonu lub zatrudnienie dziennikarza z Polski nie wchodziło w grę ze względów politycznych.
I wówczas szef polskiej sekcji Voice of America - Ted Lipien - przyprowadził do redakcji niewysokiego mężczyznę w ciemnym ubraniu, z koloratką. Był to o. Stefan Filipowicz, który uprzednio kierował polską rozgłośnią Radia Watykańskiego. To on miał być komentatorem naszych relacji z wizyty papieskiej. Bez podglądu telewizyjnego, bo takiego nie było, bez jakiejkolwiek pomocy z Polski. Do dyspozycji miał tylko lekko zdeformowany transoceaniczną odległością dźwięk, z ustawionych w pobliżu miejsca nabożeństwa w Polsce mikrofonów Radia Watykańskiego.
Początek pierwszej transmisji poszedł gładko: śpiewy, liturgia Słowa, docierające do waszyngtońskiego studia Głosu Ameryki, całkowicie wypełniały relację, wymagając tylko minimalnego komentarza. Prawdziwym kunsztem o. Filipowicz błysnął wtedy, gdy rozpoczęły się długie chwile niemalże ciszy. Wsłuchując się w odmawianą półszeptem modlitwę, w złapany przez mikrofony dźwięk naczyń liturgicznych, szelest szat, o. Filipowicz płynnie i ze swadą mówił o tym, co dzieje się na ołtarzu, jakie znaczenie ma aktualna część nabożeństwa, ubarwiając to wszystko ciekawostkami z życia Papieża w Watykanie.
Dzięki o. Filipowiczowi transmisje Głosu Ameryki z wizyty papieskiej stały się dużym sukcesem. Później o. Stefan Filipowicz został stałym komentatorem religijnym Głosu Ameryki, występując regularnie na antenie ze swymi nagrywanymi w Chicago audycjami. Był jednocześnie redaktorem naczelnym wydawanego przez jezuitów miesięcznika Posłaniec i przygotowywał adresowane do Polonii audycje radiowe. Do tego pracował jako kapelan w Klinikach Uniwersytetu Loyola i zawsze znajdował czas, gdy poprosiło się go o rozmowę i poradę. „To super kapłan” - usłyszałem kiedyś taką opinię.
O. Stefan Filipowicz imponuje intelektem. Bywa też bezpośredni do granic impertynencji. Gdyby rozpisać plebiscyt na najpopularniejszego, najbardziej lubianego i szanowanego kapłana w polonijnym Chicago - o. Filipowicz miałby zagwarantowane miejsce w ścisłej czołówce.
Pożegnanie o. Stefana w sobotę 16 sierpnia br. w restauracji Białego Orła w Niles zgromadziło kilkaset osób. Były przemówienia, wiersze, muzyka i kwiaty. Był żal z powodu wyjazdu do Polski kapłana, który służąc przez blisko ćwierć wieku polskim emigrantom w Ameryce, poznał ich i pokochał, stając się, jak oni, posiadaczem dwóch paszportów, żal z powodu utraty ich kapelana, spowiednika, bratniej duszy - jednego z nich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron uczniów i studentów

U progu nowego roku szkolnego i akademickiego poznajmy patrona uczniów i studentów oraz orędownika zdających egzaminy - św. Józefa z Kupertynu.

Giuseppe Desa przyszedł na świat w małej włoskiej miejscowości Kupertyn w 1603 r. Jego życie młodzieńcze naznaczone było modlitwą i pracą. Gdy dorósł, rodzice posłali go do szkoły przyparafialnej, jednak jego edukacja nie trwała zbyt długo z dwóch powodów. Pierwszym było, jak mówili nauczyciele, całkowite rozkojarzenie i nieumiejętność przyswajania wiedzy. Drugim powodem była choroba - gangrena, która unieruchomiła chłopca w łóżku na 5 lat. Po jakimś czasie, za namową matki i stryja, Józef wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Chciał zostać zakonnikiem.
CZYTAJ DALEJ

Krew tego męczennika upłynnia się do dziś

Każdego roku w Neapolu wierni gromadzą się w tamtejszej katedrze, by oddać cześć św. Januaremu. Czekają również na cud, który jest związany z relikwiami tego świętego męczennika. Jego krew, zamknięta w ampułce, zmienia stan skupienia – z zastygłej grudki skrzepu staje się płynną substancją, przypominającą krew żywego człowieka. I choć Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie stwierdzenia nadprzyrodzoności tego zjawiska, to wierni nie mają wątpliwości, że krew męczennika z IV wieku upłynnia się po dziś dzień.
CZYTAJ DALEJ

Co się wydarzy w Archidiecezji Wrocławskiej w dniach 19-21 września 2025?

2025-09-19 09:44

Adobe Stock

W najbliższy weekend zaplanowanych jest wiele interesujących wydarzeń. W jednym artykule postaramy się umieścić informację o spotkaniach z terenu Archidiecezji Wrocławskiej (19-21 września 2025)

Jeśli jest wydarzenie, o którym nie wspomnieliśmy - prosimy, aby nas informować na maila: wroclaw@niedziela.pl
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję