Reklama

Prezentacja parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Sieklówce

Parafia odradzająca się jak feniks

Niedziela rzeszowska 18/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sieklówka to niewielka, bo licząca niespełna tysiąc mieszkańców, wioska w dekanacie brzosteckim.

Utworzona już w XV w. parafia, przeszła ciężkie chwile w czasach reformacji. Głęboka religijność mieszkańców zahartowana w czasie dominowania nowinek religijnych, zdołała przetrwać i odrodzić się w dawnym kształcie, nieskażonej wiary katolickiej. Dokładnie 8 lat temu przeszła kolejne trudności, gdy w kilka godzin spłonął zabytkowy kościół i znowu wierni pozostali bez świątyni, zdani na własne siły. Tym razem także wystarczyło wiary, by pokonać trudności. W ogromnie krótkim czasie wznieśli nową świątynię. Od ubiegłego roku obowiązki proboszcza parafii pełni ks. Stanisław Dębiak.

Z dziejów parafii

W czasach średniowiecza Sieklówka należała do parafii w Warzycach. Ponieważ w środku wsi, niedaleko dworu, Jakub z Sieklówki wybudował drewniany kościół, 6 lutego 1489 r. została tu utworzona samodzielna parafia. XVI w. przyniósł jednak wielkie zmiany w miejscowości spowodowane zamieszkami religijnymi. Dziedzic wioski przeszedł na arianizm, kościół został sprofanowany, a parafia upadła.

Następny właściciel Jakub Filipowski oraz jego syn sympatyzowali z anabaptystami. Około 1580 r. wieś przeszła w ręce kalwinów i kościół był w ich posiadaniu aż do 1669 r. Tymczasem duszpasterstwo parafialne wśród ludzi prowadził kapłan z Lubli. Niestety w wyniku całkowitego zniszczenia świątyni, Biskup Krakowski zdecydował się na zniesienie parafii włączając miejscowość do parafii w Lubli. Dalsze zamieszki spowodowały nawet podział Sieklówki na dwie części: Dolną i Górną. W XVIII w. (lata 1758-64) została wybudowana kaplica pw. św. Stanisława Biskupa. W XIX w. Sieklówka stała się własnością Jerzego i Anny Ramułtów i dzięki ich staraniom w 1812 r. ponownie utworzono tu parafię.

W kilka lat później gdy wzniesiono kościół murowany w Brzostku, filialny kościółek w Kleciach nie był już potrzebny, dlatego rozebrano go, a budulec sprzedano do Sieklówki. W ten sposób niemalże z dnia na dzień powstała świątynia w Sieklówce, którą poświęcono w 1818 r. Pierwszym kapłanem mianowany był ks. Jakub Rozmus.

W czasie II wojny światowej Niemcy zrabowali dzwony i zabytkowy Tryptyk. Drewniany kościółek służył parafianom aż do 1993 r. W nocy z 6 na 7 kwietnia (był to Wielki Tydzień) z niewyjaśnionych przyczyn ( wyklucza się podpalenie) spłonął. Doszczętnie spłonął barokowy ołtarz główny z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej z XV w.

Następny proboszcz ks. Mariusz Wójcik od razu zaczął gromadzić materiały na budowę nowej świątyni. 20 listopada 1993 r. bp Kazimierz Górny poświęcił kamień węgielny i wmurował akt erekcyjny. W bardzo szybkim tempie, dosłownie w ciągu kilkunastu tygodni, został wzniesiony nowy Dom Boży. Rok temu, czyli 8 maja 2000 r. konsekracji świątyni św. Stanisława dokonał ordynariusz rzeszowski bp Kazimierz Górny.

Kościół żywy

Ksiądz Dębiak podkreśla, że parafianie przyjęli go życzliwe i współpraca układa się dobrze. Na pochwały doczekała się Rada Parafialna, która służy radą i pomocą we wszystkich przedsięwzięciach w parafii. W ubiegłym roku trzeba było przeprowadzić generalny remont plebani. Ludzie sami przyszli do pracy, nie szczędzili pieniędzy i wysiłku. Budowany w tak szybkim tempie kościół także wymaga jeszcze wiele pracy. Trzeba wykończyć prezbiterium, wybudować boczne ołtarze, potrzebne są wygodne ławki itd. W trakcie wykończania jest sala dla młodzieży w dolnej kondygnacji plebani.

W parafii jest dosyć dużo młodzieży. Chętnie przychodzą na piątkowe spotkania KSM-u, starają się jak mogą, by przygotować Ciemnicę, Boży Grób, czy szopkę na Boże Narodzenie. Działa dziewczęca schola, która nie tylko prowadzi śpiew, ale przygotowuje oprawę liturgiczną wszelkich uroczystych nabożeństw, np. prowadziła obsługę całego Triduum Paschalnego.

W ubiegłym roku 100-lecie istnienia w Sieklówce obchodziła miejscowa OSP. Strażacy tak samo chętnie włączali się we wszelką pomoc, zarówno przy porządkowaniu terenu jak i przy służbie przy ołtarzu. Do parafii powróciło duszpasterstwo myśliwych. Działa Akcja Katolicka. Modli się 16 Róż Różańcowych. W tym roku z okazji niedzieli powołaniowej przyjechały do parafii Siostry Serafitki z Przemyśla. Jak zaznacza Ksiądz Proboszcz, każdego roku będą przyjeżdżali przedstawiciele innych zgromadzeń, by przybliżać ludziom świeckim swoja pracę i rozbudzać powołania wśród młodzieży. A już teraz z Sieklówki pochodzi czterech kapłanów i jedna siostra zakonna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

- Chcemy, aby odkrywanie na nowo Całunu, niemego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa stało się dla młodzieży drogą do poznawania Kościoła i odnajdywania w nim swojego miejsca - powiedział abp Repole na konferencji prasowej prezentującej jubileuszowe wydarzenia. Hierarcha podkreślił, że archidiecezja zamierza w tym celu wykorzystać najnowsze środki przekazu, które są codziennością młodego pokolenia. Przy katedrze, w której przechowywany jest Całun Turyński powstanie ogromny namiot multimedialny przybliżający historię i przesłanie tej bezcennej relikwii napisanej ciałem Jezusa. W przygotowanie prezentacji bezpośrednio zaangażowana jest młodzież, związana m.in. z Fundacją bł. Carla Acutisa, który opatrznościowo potrafił wykorzystywać internet do ewangelizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję