Najdłużej, blisko 40 lat, pracuje tutaj s. Ludgarda Kucharska, nazywana przez podopieczne siostra Lucią. Kiedy zaczynała pracę w domu opieki, było tutaj zupełnie inaczej. W jednym pokoju mieszkało 10, a czasem i 12 osób. Pomieszczenia były przejściowe, sanitariaty zniszczone. A jednak podopieczni cieszyli się, że mają dach nad głową i coś do jedzenia, okazywali ogromną wdzięczność. Sprawniejsi szukali „na mieście” dorywczych prac, aby wspomóc wspólną, ale zawsze „chudą” kasę. Biedę i trudne warunki siostry dzieliły ze swoimi podopiecznymi.
Obecny Zakład Opiekuńczo-Leczniczy przy ul. Ogrodowej 35 powstał z inicjatywy Częstochowskiego Towarzystwa Dobroczynności dla Chrześcijan 1 lipca 1918 r., jako Przytułek dla Starców. W 1962 r. został przejęty przez państwo i przekazany „Caritas”, nosił wówczas nazwę Domu Pomocy Społecznej dla Dorosłych. Po rozwiązaniu zrzeszenia „Caritas” prowadzenie domu powierzono Zgromadzeniu Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi - honoratek.
Kolejne remonty sprawiły, że warunki w domu przy ul. Ogrodowej zmieniły się diametralnie. W 1991 r. Zgromadzenie zakupiło działkę sąsiadującą z Zakładem. To umożliwiło podjęcie kapitalnego remontu i rozbudowę oficyny wybudowanej na początku XX w., która nie była przystosowana do potrzeb ludzi starszych i niepełnosprawnych. Dobudowano skrzydło, zmieniono duże pokoje w układzie amfiladowym na mniejsze. Poszerzono korytarze, tak aby bez trudu można było przemieszczać się po nich z wózkami czy z balkonikami (blisko 80% podopiecznych ma trudności z poruszaniem się). Komfort poprawił się także dzięki dostatecznej liczbie łazienek dostosowanych do możliwości osób niepełnosprawnych, wygospodarowaniu pomieszczeń na świetlice i kąciki rekreacyjne oraz gabinet rehabilitacyjny. Można powiedzieć, że obchodzący w tym roku 85-lecie Zakład dysponuje dziś nowoczesną bazą.
Dom, w którym mieszka 130 pensjonari uszek w wieku od 60 do 97 lat stanowi konglomerat wielu problemów ludzkich, zdrowotnych, ekonomicznych.
Wszyscy mieszkańcy to osoby przewlekle chore - mówi s. Joanna Piekarska, dyrektor zakładu. Najpowszechniejsze są choroby układu krążenia, neurologiczne oraz narządu ruchu. Często jedna osoba cierpi na kilka poważnych schorzeń. Mamy bardzo ciężkie przypadki: zaawansowanej choroby Alzhei-mera, stwardnienia rozsianego, rozmaitych postaci paraliżu. Rodziny proszą o przyjęcie do zakładu, jeżeli nie są w stanie zapewnić takiej osobie całodobowej opieki.
Opiekę lekarską nad podopiecznymi Zakładu pełni lek. med. Maria Szwarc (internista i geriatra) i neurolodzy: dr Maria Dobrakowska-Mielczarek i dr Jan Sikorski. Na każdym z 7 oddziałów znajduje się funkcjonująca przez całą dobę dyżurka pielęgniarska. To zapewnia stałą opiekę i daje poczucie bezpieczeństwa. Po rozbudowie udało się wygospodarować pomieszczenia na gabinet rehabilitacji, hydroterapii, pokój do masażu. Osobną sprawą jest terapia zajęciowa, czyli zaproszenie do wykonywania prac plastycznych, robótek ręcznych czy wspólnego śpiewu. Osoby w lepszej kondycji fizycznej w okresie letnim korzystają z możliwości wspólnych wyjazdów do sanktuariów na terenie archidiecezji częstochowskiej, a także do Krakowa i Złotego Potoku. Chętnie jeżdżą także na działkę w pobliskim Olsztynie.
Drzwi domu przy ul. Ogrodowej są otwarte dla każdego, kto chce odwiedzić podopiecznych i ofiarować im swój czas. - Mamy dobrą współpracę ze Szkołą Podstawową przy ul. Krakowskiej, z Niższym Seminarium Duchownym i kilkoma innymi szkołami - mówi Siostra Dyrektor. - Młodzież odwiedza nasze chore nie tylko okazjonalnie, ale przez cały rok. Chętnie przyjmujemy szkolne teatrzyki, kabarety i chóry.
W domu jest kaplica. Kapelan domu - ks. Lucjan Nowakowski codziennie odprawia tu Mszę św. dla mieszkanek domu, zapewnia im także posługę sakramentalną. Tutaj także chore odmawiają codziennie Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Dodać trzeba, że prowadzące dom siostry przyjmują chorych bez względu na wyznanie i zapewniają im kontakt ze swoimi duchownymi. Problemem natomiast w przyjmowaniu chorych jest stały brak miejsc.
W 1999 r. ze względu na wejście w życie reform: administracyjnej, zdrowotnej i ubezpieczeniowej zachwiała się dotychczasowa sytuacja finansowa domu. Ograniczone środki finansowe nadal są największym problemem Zakładu przy ul. Ogrodowej. Starania sióstr o pomoc, listy wysyłane w tej sprawie najczęściej pozostają bez echa. Coraz trudniej jest pogodzić rosnące koszty utrzymania chorych i nieodzowne remonty i reperacje. Jednak siostry, wierne swojemu charyzmatowi, starają się, aby podopieczne nie odczuły tych trudności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu