"Również on, też ze swoimi słabościami, wchodzi, by prosić o miłosierdzie Boga. Odbyło się to w milczeniu. Franciszek usiadł sobie w tym malutkim kościółku w milczeniu i siedział tam bardzo długo" - wspominał polski zakonnik. Dodał, że po wygłoszeniu krótkiego przemówienia papież poszedł spowiadać ludzi. "I to nie tylko symbolicznie: dwie, trzy osoby, ale siedział w konfesjonale ponad pół godziny, spowiadając ludzi z całego świata" - podkreślił rozmówca rozgłośni papieskiej. Zaznaczył, że byli wśród nic skauci i młodzież. i dodał: "Oczywiście nie mogło zabraknąć spotkania Ojca Świętego z ludźmi chorymi, do których podszedł i ich pozdrowił".
"Było to piękne spotkanie, niesamowite, bardzo głębokie! Padło bardzo mało słów. I papież wpisał się w tę piękną historię prostoty i pokory, w ten pochód ludzi przychodzących do tego miejsca” – powiedział o. Stefaniuk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu