Reklama

Dziedzictwo Pięciu Braci

Prekursorzy kontemplacji

Tegoroczny Dzień Życia Konsekrowanego poświęcony jest życiu kontemplacyjnemu. Diecezja zielonogórsko-gorzowska nie ma dzisiaj zgromadzeń żeńskich czy męskich, które prowadziłyby życie ściśle kontemplacyjne. Właściwie wszystkie zgromadzenia i zakony w naszej diecezji należałoby określić jako apostolskie, czynne. Z wielkich tradycji obecni są jedynie franciszkanie, nie ma mnichów, mniszek, zakonnic klauzurowych czy pustelników. A przecież to właśnie od benedyktynów - eremitów rozpoczęła się historia życia konsekrowanego na naszych ziemiach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Między samotnością a wspólnotą

Reklama

Cel przybycia do Polski braci Benedykta i Jana był bardzo jasno określony. Św. Brunon w swej historii Pięciu Braci określa go następująco: „Dla szukających drogi Bożej miało to przynieść potrójną korzyść: dla świeżo przybyłych ze świata - upragniony klasztor, dla dojrzałych i stęsknionych za Bogiem żywym - doskonała samotnia, dla pragnących się rozstać z życiem i być razem z Chrystusem - głoszenie ewangelii poganom”. Przybywającym do Polski włoskim mnichom przyświecały trzy dobra (triplex bonum): wspólnota, samotność i ewangelizacja, która równa była wówczas męczeństwu.
Z pozoru wydaje się, iż jest w tym pomyśle na życie wewnętrzna sprzeczność, jaką jest konflikt między wspólnotą a samotnością. Dotychczas istniały dwie tradycje mnisze: pierwsza - cenobicka, zakładająca wspólne życie w klasztorze, sięgająca do św. Bazylego Wielkiego i św. Benedykta - ojca życia monastycznego w Europie; i druga - eremicka, akcentująca samotne życie pustelnicze wywodząca się od św. Pachomiusza, św. Antoniego Pustelnika i ojców pustyni. Nowatorstwo św. Romualda, którego duchowymi synami byli Benedykt i Jan, polegało na oryginalnym połączeniu obu tradycji. Do dziś wywodząca się od św. Romualda tradycja kamedulska pozwala na łączenie obu sposobów życia: zakonnego i pustelniczego. Wystarczy tylko wybrać się do Bieniszewa lub do Krakowa. Mieszkający tam mnisi żyją i osobno, i razem jednocześnie.

Złota samotność

Jak można połączyć oba tak różne sposoby życia? Dla św. Romualda od samotności zewnętrznej o wiele ważniejsza była samotność wewnętrzna. „Siądź w celi jak w niebie - czytamy w Małej regule św. Romualda. - Rzuć za siebie cały świat. Zapomnij o nim. Uważaj na twoje myśli jak rybak na ryby, żebyś umiał rozróżnić te myśli. Żyj w ciszy, w spokoju, żeby być przygotowanym do słuchania słowa Bożego”. Komentujący te słowa o. Emanuele Bargellini - generał kamedułów mówi, że św. Romuald proponuje nam wartość nie miejsca, ale wartość duchową, wewnętrzną. Taką samotność Romuald nazwał „złotą”.
To prawda, zewnętrzna samotność, polegająca na życiu pustelniczym, samotniczym, odosobnionym w celi jest niezwykle pomocna w kontemplacji, eliminuje bowiem liczne źródła rozproszenia, pozwala nawet na całkowite oderwanie się od problemów świata. Ale taka samotność jest tylko narzędziem, a nie celem samym w sobie. Jest dobra o tyle, o ile pomaga wsłuchać się w Słowo Boże, o ile prowadzi do wewnętrznej pustelni. Jest zła, jeśli jest tylko ucieczką od świata.

Pustelnia serca

Czy tylko niektórzy powołani są do kontemplacji, czyli złotej samotności? Są zapewne dusze ściśle kontemplatywne, które Pan powołuje do wyrzeczenia się świata i podjęcia się samotności miejsca w klasztorach klauzurowych. Takich właśnie brakuje nam w naszej diecezji. Ale do kontemplacji zaproszeni, a nawet zobowiązani są wszyscy. Kontemplacja, czyli modlitwa duchowa, wewnętrzna, jest dzisiaj bardzo potrzebna Kościołowi. Potrzebna zakonnikom i zakonnicom, potrzebna księżom, potrzebna też wiernym świeckim. Taka wewnętrzna samotność jest właściwie niezbędna, by umożliwić wewnętrzne wsłuchanie się w Słowo Boże, bez czego nie ma dobrego życia chrześcijańskiego, czy to w wymiarze osobistym, rodzinnym czy społecznym. Życie nasze - jak przypomniał nam Jan Paweł II w 1997 r. w Gorzowie - „rodzi się bowiem, dojrzewa i uszlachetnia w atmosferze modlitwy, owej głębokiej i tajemniczej rozmowy z Bogiem”.
To prawda, że św. Romuald zaprasza, by rzucić za siebie cały świat, by o nim zapomnieć i by oddać się ciszy. Brzmi to dość paradoksalnie, ale trzeba zapomnieć o świecie tylko po to, by do niego powrócić. Wewnętrzne zacisze, zbudowane z modlitwy i kontemplacji, pozwala na właściwe przygotowanie się do tych zadań, które nam Bóg przygotował.
Św. Piotra Damiani twierdzi, że św. Romuald palił się do tego, by ze świata uczynić jedną pustelnię, jeden klasztor. Jak to rozumiał? Czy chciał wszystkich uczynić eremitami? Być może. Wtedy - tak to rozumiano - była to właściwie jedyna droga do świętości, zarezerwowana zresztą tylko dla niektórych. Ale przecież eremitą, pustelnikiem, kontemplatykiem może być każdy. Bo każdy może uczynić pustelnię z własnego serca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trump: mamy podstawy do zawarcia porozumienia pokojowego

2025-12-28 20:44

[ TEMATY ]

Donald Trump

Wołodymyr Zełenski

Adobe Stock

Uważam, że mamy podstawy do zawarcia porozumienia w sprawie Ukrainy, korzystnego dla wszystkich - powiedział prezydent USA Donald Trump na początku spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Mar-a-Lago na Florydzie.

Podziel się cytatem - powiedział Trump, witając Zełenskiego przed wejściem do willi Mar-a-Lago. Zaznaczył przy tym, że rozmowy są w końcowej fazie, lecz ostrzegł, że jeśli się nie powiodą, walki będą trwać przez długi czas.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w sprawie migracji: potrzeba zdrowych, jasnych i czytelnych zasad

2025-12-28 18:37

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

sprawa migracji

potrzeba jasnych zasad

Archidiecezja Warszawska

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

W podejmowaniu tej kwestii potrzebny jest spokój i długomyślność, tak, by unikać dwóch skrajności - z jednej strony: nikogo nie przyjmujemy, z drugiej: przyjmujemy wszystkich bez jakichkolwiek zasad. Zasady muszą być jasne i czytelne - wskazał w rozmowie z Polskfir.fr metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Zebrane na tacę ofiary z dnia 6 stycznia zostaną przeznaczone na wsparcie misjonarzy

2025-12-29 13:51

[ TEMATY ]

misje

misjonarze

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim w Polsce 6 stycznia obchodzony jest Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom. Taca z tego dnia tworzy Krajowy Fundusz Misyjny. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na wsparcie 1617 misjonarzy z Polski, którzy działają w najuboższych rejonach świata – powiedział bp Jan Piotrowski.

Kościół katolicki 6 stycznia obchodzi uroczystość Objawienia Pańskiego, nazywaną świętem Trzech Króli. W Polsce jest to również Dzień Modlitwy i Pomocy Misjom. Tym razem będzie mu towarzyszyło hasło „Bądźmy uczniami-misjonarzami”. Jest to dzień szczególnej pamięci o misjonarkach i misjonarzach z Polski, którzy posługują na wszystkich kontynentach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję