Reklama

Duszne pogawędki

Odwieczna przewrotność

Niedziela rzeszowska 7/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O tym, że chrześcijaństwo jest religią wymagającą, nie trzeba nikogo przekonywać. Nie na próżno Chrystus porównuje pójście za Nim do niesienia krzyża. Jesteśmy ludźmi - słabymi, skłonnymi do zła, obarczonymi skutkami grzechu pierworodnego. Mimo to Pan Bóg wzywa nas do świętości. Pismo Święte wielokrotnie przypomina o wymaganiach, które zostały nam postawione. Uzmysławiamy sobie, że o własnych siłach wypełnienie ich jest niemożliwe. Stwórca nie jest jednak tyranem wymagającym rzeczy niemożliwych, dlatego raz po raz oferuje swą pomoc. Z Nim i z Jego pomocą wszystko jest możliwe. Chrystus ukazuje nam cel drogi - wieczne zbawienie, nagrodę w domu Ojca. Warunkiem jednak osiągnięcia ostatecznego kresu jest przyznanie się do słabości i współpraca z Bogiem w jej przezwyciężaniu. Mamy wiele pomocy - łaskę sakramentalną, możliwość pojednania się z Ojcem i ciągłego rozpoczynania na nowo. To wszystko jest możliwe, gdy w pełni prawdy patrzymy na nasze życie, na postawione przed nami zadania i możliwość ich wykonania.
Ciągle jednak pojawia się ten sam problem - szatan, który jest kłamcą. Jak w raju udało mu się kłamstwem przekonać ludzi do pójścia za jego podpowiedzią, tak samo i dziś metoda diabelskiej pokusy jest wciąż ta sama - przekręcić prawdę, ukazać Boże przykazanie jako ograniczenie, wyolbrzymić poczucie krzywdy, wzbudzić nieufność do Stwórcy, a reszta przychodzi sama. Najbardziej zaś wyrafinowanymi zabiegami diabła są te, kiedy zło ubiera w pozory dobra i zwodzi ludzi nieumiejących dostrzec tej przebieranki. Czy i dziś nie brakuje ludzi ubolewających nad upadkiem obyczajów, szerzącą się niesprawiedliwością i przemocą, załamujących ręce nad złem tego świata, a równocześnie z tak wielkim zdecydowaniem przeciwstawiających się nauce Bożej? To ci, którzy faktycznie dostrzegają zło, nie chcą jednak zauważyć, że to nierzadko właśnie ich działanie do tego zła prowadzi. Czynią przy tym wszystko, by nikt nie odważył się oceniać ich działalności. Czemu? Odpowiedź jest prosta - kto nienawidzi światła, jak nie ten, którego uczynki są złe, dokonane w ciemności. Boi się on prawdy i zwalcza wszelkie jej przejawy. Dziś też organizatorzy różnych wydarzeń - na pozór dobrych - boją się niejednokrotnie opinii ludzi prawych; ci ostatni bowiem odkrywając kulisy „dobroczynnej” działalności, ukazują, ile zła rodzi się przy okazji czynienia niby-dobra. Nie można pisać prosto po krzywych liniach; cel nie uświęca środków. Po owocach poznaje się drzewo, ale trzeba dokładnie przyjrzeć się wszystkim owocom - nie tylko tym, które jako pierwsze rzucają się w oczy.
W najbliższych dniach minie czterdziesta już rocznica zwolnienia z więzienia sługi Bożego ks. Władysława Findysza. Władza, widząc, że dni kapłana są policzone, postanawia umyć ręce, okazać wielkoduszność i zwolnić skazanego przed terminem. Ks. Findysz faktycznie po kilku miesiącach umiera, oprawcy chcą jednak udawać wielce humanitarnych - przecież nie oddał życia w więzieniu. Przypomnijmy jednak, dlaczego do tego więzienia trafił - bo starał się solidnie spełniać swą kapłańską posługę. Przypominał parafianom, że być chrześcijaninem, to nie tylko uważać siebie za takiego, ale swe chrześcijaństwo popierać przykładem codziennego życia. Ks. Findysza oskarżono o „zmuszanie ludzi do praktyk religijnych”, a owo „zmuszanie” polegało na przypominaniu o obowiązkach religijnych, na zachęcaniu do pojednania się z Bogiem i ożywienia religijności. Oskarżono go też o to, że „innym zabraniał praktyk”; to „zabranianie” z kolei odnosiło się do faktu, że wiara katolicka stawia pewne warunki, które trzeba spełnić, by np. korzystać z niektórych sakramentów; nie mógł ich udzielać tym, którzy warunków tych nie spełniali, nazywając siebie jedynie wierzącymi. I tak to w majestacie prawa, przy pozorach praworządności i aktu łaski przyczyniono się do przedwczesnej śmierci Sługi Bożego. Może warto przypominać sobie tę postać, gdy i dziś nie brakuje ubolewających nad złem i równocześnie to zło czyniących; leczących objawy choroby, a równocześnie wspomagających jej źródło. Nie dajmy się tak łatwo zwodzić odwiecznej przewrotności szatana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa: „Czy sztuczna inteligencja może pomóc w głoszeniu Słowa Bożego?”

2024-04-15 17:24

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

„Czy sztuczna inteligencja może pomóc w głoszeniu Słowa Bożego?” - odpowiedzi na to pytanie szukali uczestnicy konferencji zorganizowanej w poniedziałek w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. - Nigdy sztuczna inteligencja nie zastąpi człowieka, ale może być pomocna - mówiła teolog z UKSW dr hab. Monika Marta Przybysz. Wśród prelegentów byli także ks. dr hab. Marcin Kowalski z KUL i dominikanin o. Paweł Kozacki. Punktem wyjścia spotkania było wydanie Nowego Testamentu z infografikami, które ukazało się nakładem Wydawnictwa Świętego Wojciecha. - To wydanie Pisma Świętego ma ogromną szansę przemówić do współczesnego człowieka - przekonywał ks. Kowalski. Spotkanie odbyło się na kanwie rozpoczętego w niedzielę Tygodnia Biblijnego.

Konferencję zorganizowało wydawnictwo „Święty Wojciech Dom Medialny”. Spotkanie poprowadził Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej.

CZYTAJ DALEJ

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary Samulowskiej

2024-04-15 17:27

[ TEMATY ]

beatyfikacja

pl.wikipedia.org

Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

Archidiecezja warmińska zakończyła diecezjalny etap procesu o cud za wstawiennictwem Sługi Bożej siostry Barbary Samulowskiej – wizjonerki z Gietrzwałdu – poinformował PAP rzecznik prasowy kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. dr Marcin Sawicki.

"Zakończenie procesu o cud kończy wszystkie działania kurii w Olsztynie związane z procesem beatyfikacyjnym siostry Barbary Samulowskiej" – powiedział PAP rzecznik kurii metropolitalnej w Olsztynie ks. Sawicki. Odmówił podania szczegółów dotyczących cudu, który miał się dokonać za wstawiennictwem gietrzwałdzkiej wizjonerki.

CZYTAJ DALEJ

Finał 24. Regionalnej Olimpiady Wiedzy o Wielkich Polakach

2024-04-16 10:50

ks. Andrzej Bienia

Tematyka konkursu obejmowała życie bł. Rodziny Ulmów

Tematyka konkursu obejmowała życie bł. Rodziny Ulmów

Uczestnicy 24. Regionalnej Olimpiady Wiedzy o Wielkich Polakach ponownie spotkali się z bł. Rodziną Ulmów. 12 kwietnia 2024 r. w Markowej odbył się finał konkursu.

Regionalna Olimpiada Wiedzy o Wielkich Polakach to wydarzenie przygotowywane wspólnie od 24 lat przez Wydział Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej w Przemyślu i Zgromadzenie Księży Michalitów w Miejscu Piastowym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję