Reklama

U progu nowego milenium

O reklamie

Niedziela częstochowska 27/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś pragnę podzielić się z Czytelnikami moimi refleksjami na temat reklamy. Według Słownika języka polskiego - reklama to rozpowszechnianie informacji o towarach, ich zaletach, wartości, miejscach i możliwościach nabycia. Najogólniej mówiąc - to zachwalanie, propagowanie czegoś. Reklama jest stara jak świat i dotyczy wielu dziedzin. Wkracza do naszego życia, czy tego chcemy, czy nie. Jesteśmy świadkami, jak niektóre stacje telewizyjne przerywają nadawanie filmów, dając reklamę. My chcąc nie chcąc oglądamy ją. A więc chłoniemy wiadomości o zaletach produktu, który można kupić, i często decydujemy się na jego kupno.

Reklamy, które ostatnio są prezentowane w naszych mediach, bardzo często przekraczają wyznaczone ramy znaczeniowe. Zwykle jest to zamierzone, gdyż odbiorca reklamy, zastanawiając się mocno nad jej znaczeniem, mimo woli zapamiętuje reklamowany produkt. Trzeba pamiętać, że na tę chwilę reklamy pracują wiele dni sztaby ludzi, drobiazgowo analizując psychikę przyszłego klienta. Są specjalne kierunki studiów, a nawet specjalne szkoły, zajmujące się psychologią i socjologią reklamy.

Reklama w mediach przesycona jest niekiedy konsumpcyjnym podejściem do życia, tandetą estetyczną, seksem itp. Ale nie będę o tym mówił, myślę, że Czytelnicy mieliby tu znacznie więcej uwag. Mam świadomość, że ani tą wypowiedzią, ani inną walką nie spowodujemy zniknięcia reklam. One są już jakoś cząstką naszego życia.

Warto przypomnieć, że 22 lutego 1997 r. ukazał się tekst Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu pt. Etyka w reklamie. Okazuje się, że Stolica Apostolska przykłada bardzo dużą wagę do problemu reklamy. Zasadniczo reklama sama w sobie, czy instytucja reklamy, jest rzeczą obojętną; to jest pewne narzędzie, które może być wykorzystane albo do dobrych, albo do złych celów. Stolica Apostolska mówi o tych możliwościach dobrych, bo przez reklamę można przede wszystkim propagować rzeczy dobre, dobrych ludzi, dobre sprawy. Można pokazać np. dobry przyrząd, urządzenie ułatwiające życie, m.in. dla ludzi niepełnosprawnych, starych, chorych, np. specjalne łóżko ortopedyczne - w ten sposób można pomóc ludziom, a ktoś na tym zarobi. Uczciwy zarobek jest rzeczą pozytywną, bo dzięki pracy ludzie żyją. Ogólnie więc trzeba powiedzieć, że reklama nie jest czymś złym, jeżeli służy ludziom.

Informacja zawarta w reklamie jest podana prosto, łatwo, można ją szybko zapamiętać, często przyciąga humorem. To są elementy, które powodują, że reklama "chwyta", że często dzieci mówią językiem reklamy. A więc powinna uwzględniać bardzo ważny, wychowawczy aspekt.

Zwróćmy jeszcze uwagę na to, iż reklama powodować może obniżenie wartości religii. Jeżeli w reklamie mówi się np. o wypełnieniu niedzielnego czasu wolnego przez wypoczynek, pływanie itp. i pomija się, że to jest dzień święty, to już jest nieuczciwe, bo odbiorcy reklam w naszym kraju to w znacznej większości chrześcijanie, ludzie wierzący, i reklama powinna choćby dyskretnie uwzględniać ich obowiązki i przykazania Boże. Wydaje się, że w naszym kraju trzeba rozwijać chrześcijańską reklamę, budować ją na prawdzie, rzetelności, uczciwości. I bronić się przed reklamami brudnymi, przewrotnymi, niszczącymi zaufanie telewidza.

Chciałbym wspomniany dokument kościelny w najbliższym czasie przybliżyć Czytelnikom. A jest w nim także mowa o reklamie w polityce. Bo czymże innym są wszystkie komitety wyborcze, jak nie reklamą programu ugrupowań politycznych. Mało czytamy, o wielu rzeczach nie wiemy, a środki przekazu też nie dążą do tego, żeby powiedzieć o pewnych mechanizmach, bo to nie leży w ich interesie. Dziś, kiedy Niedziela ma swoje ministudio telewizyjne, lepiej rozumiem i serdecznie popieram dążenia jednego z profesorów, który chciał, żeby w telewizji pokazać, jak pracuje się nad montażem, reżyserką. Ludzie widzieliby, jak robi się takie programy, jak z kilku godzin nagrań wychodzą 1-2 minuty programu w telewizji, jak to wszystko jest starannie wyreżyserowane, by osiągnąć zamierzone cele. To są pewne mechanizmy mediów - telewizji, radia, prasy, plakatów, billboardów. To one kształtują opinię, a często i losy narodu.

Jesteśmy odbiorcami reklam. Pamiętajmy, że te krótkie, niewinne i czasem śmieszne programy wkraczają bardzo często w sferę moralności i obyczajów, i to powinno być dla nas, katolików, godne zastanowienia. Spójrzmy na reklamę inaczej, nie tak lekko, jak nam niektórzy proponują.

Komentarzy ks. inf. Ireneusza Skubisia dotyczących bieżących wydarzeń w Polsce i świecie można wysłuchać w audycji radiowej "Spotkanie z Niedzielą", emitowanej na falach Radia Fiat w każdy wtorek o godz. 21.30 w pasmach 94,7 FM, oraz w audycji "Wypowiedź dnia" codziennie o godz. 11.00 i na falach Radia Jasna Góra w paśmie 100,6 FM o godz. 12.15.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

[ TEMATY ]

Jasna Góra

uroczystość NMP Królowej Polski

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

- Żyjemy w czasach, kiedy nasza wspólnota narodowa jest bardzo podzielona. Myślę, że główny kryzys to kryzys wiary, który dotyka tych, którzy nominalnie są chrześcijanami, są katolikami. To ten kryzys generuje wszystkie inne wątpliwości. Trudno, by ci, którzy nie przeżywają wiary Kościoła, nie widząc naszego świadectwa, byli przekonani do naszych, modne słowo, „projektów”. To jest ciągle wołanie o rozwój wiary, o odrodzenie moralne osobiste i społeczne, bo bez tego nie będziemy wiarygodni i przekonujący - zauważa przeor. Jak wyjaśnia, jedną z głównych intencji zanoszonych do Maryi Królowej Polski będzie modlitwa o pokój, o dobre decyzje dla światowych przywódców i „byśmy zawsze potrafili budować relacje, w których jesteśmy gotowi na dialog, także z tymi, których nie rozumiemy”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję