O początku
Genezy powstania miasta Wschowy należy upatrywać w istniejącej tu w średniowieczu warowni. Tak gród, jak i później wzniesiony zamek były obiektami mającymi zapewnić bezpieczeństwo kupcom i podróżnym na ciągnącym się obok trakcie wiodącym ze stolicy Wielkopolski m.in. do Czech. Choć przyjmuje się, że pierwszą informację historyczną, wskazującą na istnienie Wschowy zawiera wydana w 1136 r. przez papież Innocentego II bulla kierowana do gnieźnieńskiego arcybiskupa, to jednakże jednoznaczne stwierdzić możemy to na podstawie dokumentu pochodzącego dopiero z 1248 r. Na II połowę trzynastego stulecia należy też datować lokację miasta na prawie magdeburskim. Warto w tym miejscu podkreślić, że przez długi czas, ze względu na swoje położenie, Wschowa była łakomym kąskiem dla lokalnych książąt z Wielkopolski i Śląska, rozstrzygnięcie tego problemu i stabilizacja przyszła dopiero wraz ze zdobyciem miasta przez Kazimierza Wielkiego (1343 r.) i ustaleniami pokoju namysłowskiego w 1346 r., w efekcie których przyłączono ją do Królestwa Polskiego.
O przywilejach
Ostatni Piast okazał się hojnym władcą dla mieszczan, obdarowując ich przywilejami. Tak o tym wspomina Józef Joneman (sędzia pokoju powiatu wschowskiego i miejski dziejopis): „Jakoż wspomniany król Kazimierz w Krakowie nazajutrz po Święcie Trójcy w roku 1345, nagradzając Wschowianom zachowaną wierność i szkody poniesione w majątkach (...), jego obywateli od wszelkich ceł i opłat uwolnił. I zaraz innym przywilejem tegoż dnia i roku datowanym miastu Wschowie i mieszkańcom jego wieś Przyczynę z kościołem, z wolnem w (y) rębem w borach królewskich, wieczystym prawem nadał. Zaś w poniedziałek przed Świętym Michałem tegoż roku, dziedzictwo zwane wtedy nowa Przyczyną, która niegdy (ś) była urodzonemu Panwiczowi (...) nadana z zupełnym prawem własności, na wieczność temuż Miastu podarował”. I dalej czytamy: „Roku 1349 we czwartek po Święcie Świętego Stanisława biskupa, w poznaniu tegoż króla Kazimierza przywilejem, wiernym hołdownikom, rycerzom i wszystkim obywatelom wschowskim, tudzież pospólstwu miasta Wschowy, wszystkie przeszłe wolności kucia monety, dawne prawa z teutońskim (chodzi o lokację Wschowy na prawie magdeburskim), które za czasów dawniejszych książąt i panów używali, zapewnił” (Józef Joneman, Dzieje Ziemi Wschowskiej i stołecznego jej miasta Wschowy... Wybór tekstów i komentarz Barbary Ratajewskiej, Wschowa 1993).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
O sukcesie gospodarczym
Nie tylko Kazimierz Wielki obdarował Wschowę i jej mieszkańców przywilejami, ale również król Władysław Jagiełło zatroszczył się o jej pomyślny los, zezwalając na bicie monety i otaczając miasto murem. Te wszystkie królewskie gesty dość szybko przyczyniły się do rozwoju Wschowy i wzbogacenia mieszkańców. Przez kolejne stulecia, aż prawie do końca XVIII w. Wschowa była ważnym ośrodkiem gospodarczym i należała do grona kluczowych miast Królestwa Polskiego. Od XIV w. miasto słyneło przede wszystkim z sukiennictwa. Miejscowe wyroby z powodzeniem były sprzedawane za granicę, a od końca piętnastego stulecia szczególnym wyrazem uznania dla jakości tych produktów był fakt, iż tutejsze sukno oznaczano miejskim herbem i królewską pieczęcią. Oprócz sukienników, w mieście działali inni rzemieślnicy: piekarze, rzeźnicy, młynarze, złotnicy, szewcy czy piwowarzy (w XVI w. liczbą osób zajmujących się rzemiosłem w Wielkopolsce Wschowa przegrywała tylko z Poznaniem). Miasto posiadało mennice i liczne młyny (na początku siedemnastego stulecia było ponad 100 wiatraków). Czas gospodarczych sukcesów miasta nie oznacza, że omijają go nieszczęścia (np. napad wojsk Jana Żagańskiego - 1474 r.; pożary - 1431 r., 1529 r.; epidemie - 1464 r., 1542 r.), jednak żadne z nich nie załamuje koniunktury.
O wystąpieniu protestantów
Od wieków miasto to posiadało swój kościół farny pod podwójnym wezwaniem: Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i bp. Stanisława. Solidna bryła tej świątyni z potężną wieżą góruje do dziś nad okolicą. Od XV stulecia mieli we Wschowie swój kościół i klasztor bernardyni, wzniesiony w XIX w.; dopiero po II wojnie światowej ponownie oddany ojcom franciszkanom. Szczególny ślad pozostawili we Wschowie protestanci (zbór, a zwłaszcza cmentarz - lapidarium, należą obecnie do szczególnie cennych zabytków), których konflikty z katolikami zaliczyć należy do smutnych rozdziałów historii tego miasta. Tuż po śmierci w 1552 r. proboszcza Michała Szlapskiego władze miejskie sprowadziły pastora, a trzy lata później protestanci zajęli kościół. Cytowany już Józef Joneman odnotowuje taki oto przykład aktywności luteran: „(...) w roku 1557 Leopoldowi Gautedap i Gasparowi Wende przełożonym nad mannicą wschowską, z kościoła farnego monstrancję, 10 kielichów srebrnych i 7 pater oddali, które na pieniądze od razu przekuli, z wszystkich zaś innych kościołów miało się znajdować 40 kielichów, oprócz monstrancji i wotów, a za tym już zupełnie te kościoły sprofanowano i obrządki katolickie zniesiono, oprócz w kościele o. o. Bernardynów i wiejskim parafialnym, przyczyńskim, które się jeszcze przez krótki czas utrzymywały”. Wpływ protestantyzmu ograniczony zostało dopiero w XVII w., przede wszystkim w efekcie działalności Towarzystwa Jezusowego oraz zaangażowania się króla Zygmunta III.
Reklama
O mieście drugiej klasy i jego upadku
Siedemnaste stulecie przynosi dalszy rozwój miasta, było to związane z dużą falą emigrantów z Zachodu, wzniesiono w tym czasie tzw. Nowe Miasto (poza murami Wschowy). Na opisywane lata datuje się powstanie
w tym mieście farbiarni Niccolo Bacarellego. Ta założona przez Włocha manufaktura była pierwszym tego typu zakładem w naszym kraju. W siedemnastowiecznej Wschowie działał Andrzej Tymff - niemiecki
mincerz, który zajmował się biciem monety, tzw. tymfa. Stąd pochodzi powiedzenie „dobry żart tymfa wart” - czyli wartościowej monety. W 1775 r. Wschowa znalazła się w gronie miast
klasy II wraz z Poznaniem i Krakowem, trzeba w tym miejscu dodać, że do klasy I należało tylko jedno miasto - Warszawa (Ustawa dotycząca poboru podymnego).
W wyniku kolejnych konfliktów, wojen i rozbiorów Wschowa stopniowo zaczęła jednak tracić swoje znaczenie. Jeszcze za rządów dwóch królów Augusta II i Augusta III, przeżywa chwile swojej świetności
(„nieoficjalna stolica Polski”), jednakże II rozbiór Polski i przejęcie jej przez pruskie władze wpłynęły negatywnie na losy miasta, doprowadzając m.in. do marginalizacji handlu i utraty dawnych
przywilejów. Do Polski królewskie miasto powróciło dopiero po 152 latach...
* * *
„Ciężka ręka” prusackich rządów, a później dramat kolejnych wojen spowodowały, że Wschowa nigdy już nie odzyskała swojej dawnej pozycji. Po 1945 r. rozwijała się jako typowe polskie,
prowincjonalne miasteczko, z barwną historią i szarą rzeczywistością.
Bywając w tym mieście od lat, odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie obraz ten zaczyna się jednak zmieniać. Miasto pięknieje... Wyczuwa się jakąś szczególną, pozytywną atmosferę kryjącą się wśród
malowniczych zaułków i uliczek zapełnionych kamieniczkami. A o jego specyfice stanowią nie tylko dawne budowle i dzieła sztuki, ale przede wszystkim życzliwi mieszkańcy. Ale żeby tego doświadczyć, trzeba
Wschowę odwiedzić. Naprawdę warto.
Oprócz cytowanej w tekście publikacji opracowanie powyższe oparłem m.in. o inne lokalnie wydawane materiały, dwa wydawnictwa pt.: Wschowa (bez zapisów o wydawcy i autorze); Wschowa 1994-98 (wyd. Urząd Miasta i Gminy Wschowa, autorka tekstu: Elżbieta Przybyłek)