Reklama

Kuzynka Renata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moją kuzynkę Renatę zawsze pamiętałem jako kobietę niezwykle energiczną. Chociaż sam bardzo lubię spokój i ciszę, wiedziałem, że jej przyszły mąż, zwłaszcza taki trochę zagubiony w tym świecie, będzie miał w niej wspaniałą towarzyszkę życia, a nawet opiekunkę. Wiadomo, kobieta, która dba o męża (i vice versa) - to skarb nieoceniony. Renata zawsze sprawiała wrażenie osoby, która świetnie nadaje się do prowadzenia domu. Cóż z tego - mijały lata i nie pojawiał się nikt, kto rozpoznałby zalety mojej kuzynki i zaprowadziłby ją do ołtarza. Wreszcie, ponad 10 lat temu, gdy Renata przekroczyła już trzydziestkę, poznała mężczyznę zdecydowanego na małżeństwo. Przygotowaniom do wesela towarzyszyła autentyczna radość całej rodziny. Nikt z nas nie rozmawiał wówczas o niczym innym, jak tylko o ślubie. Walter - tak miał na imię narzeczony kuzynki - był Austriakiem, znał biegle język angielski, polski i czeski (pracował w City Banku w Pradze), ponadto miał wykształcenie ekonomiczne i propozycję pracy na dobrym stanowisku w Polsce. Szczęśliwa była również matka Waltera - Włoszka, która na wieść o zaręczynach odetchnęła z ulgą, przeczuwając, że z Renatą jej jedynak nie zginie. W podróż poślubną młodzi polecieli do Nowego Jorku. Niezbyt to może romantycznie, ale wybór ten doskonale odzwierciedlał dynamiczny charakter zarówno mojej kuzynki, jak i jej męża.
Zrozumiałe, że Renata, jak i chyba większość kobiet wychodzących za mąż w tym wieku, jak najszybciej chciała mieć dziecko. Jednakże mijały lata, a w domu, który wspólnie wybudowali w Polsce, nie było słychać płaczu dziecka. Renata (w tajemnicy przed rodziną) skorzystała z pomocy specjalistów. Próbowała nawet zapłodnienia in vitro - wszystko jednak na próżno. (Dopiero później uświadomiła sobie niewłaściwość takiego sposobu rozwiązania problemu). W tej sytuacji rodzina i przyjaciele nieśmiało zaczęli podsuwać jej myśl o adopcji. Renata jednak nie bardzo chciała ich słuchać. Wydawało się to wszystkim bardzo dziwne, bo przecież pragnęła dziecka i odmiany, jakie ono wprowadza. Piękny, duży dom był pusty i bardziej przypominał więzienie niż pałac, tym bardziej że Walter często wyjeżdżał służbowo.
Wiosną tego roku Walter i Renata obchodzili 10-lecie swojego ślubu. Oczywiście, nie mogło obyć się bez specjalnego przyjęcia. Gdy wszyscy już zaczęli myśleć o prezentach dla młodych jubilatów, Renata zaskoczyła wszystkich prosząc, by nic im nie przynosili, a w zamian za to przygotowali coś dla domu dziecka, z którym od jakiegoś czasu była związana. Spodziewaliśmy się, że kontakt ten zaowocuje adopcją, ale nic się nie działo. Renata natomiast zarzekała się, że zupełnie o tym nie myśli.
Na przyjęciu wybuchła prawdziwa bomba. Wszystkim wchodzącym do domu Renia ukazała się bowiem... z dwoma niemowlakami. A więc jednak. Adoptowała dwie ośmiomiesięczne dziewczynki - bliźniaczki. Na ich przybycie zmienił się dosłownie cały dom. Renata własnoręcznie wystroiła go papierowymi łańcuchami, a na ścianach umieściła ogromne laurki ze zdjęciami nowych rodziców, bliźniaczek i domu dziecka, gdzie małe dziewczynki dotychczas mieszkały. Napisy po polsku i niemiecku: „To jest tatuś”, „To jest mamusia”, „Jak was kochamy” - wyrażały moc uczuć jej i Waltera. Zaskoczenie gości było całkowite. Nikt, nawet ci z najbliższej rodziny, nie domyślali się niczego.
A Renata, chociaż nie doświadczyła radości i trudu ciąży, w jednej chwili stała się prawdziwą, troskliwą matką. Z podziwem patrzyłem na sprawność, z jaką przewija, czy karmi dziewczynki - Scarlett i Sarę, bo takie nadano im imiona, może ze względu na Waltera. Jako nowicjuszka, często pytała jednak o to i owo bardziej doświadczonych matek. Renata autentycznie odżyła. Pokochała nowe dzieci jak swoje, podobnie i Walter, który początkowo nie był zbyt skłonny do adopcji dziecka, a tym bardziej dwójki.
Za dwa miesiące chrzest bliźniaczek. Znowu zjedzie się mnóstwo gości. Przywiozą pewnie wiele prezentów. Jednak nie dla Sary i Scarlett. Renata ogłosiła bowiem, by - podobnie jak z okazji rocznicy ślubu - i tym razem obdarować zamiast ich córeczek dom dziecka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Adwentowy: Od początku w łasce

2025-12-07 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Karol Porwich/Niedziela

• Rdz 3, 9-15.20 • Ps 98 • Ef 1, 3-6. 11-12 • Łk 1, 26-38
CZYTAJ DALEJ

Największa z łask

W prawdzie o Niepokalanym Poczęciu kryje się coś, co jest istotne dla naszej wieczności. Ten dogmat to wiadomość dla nas.

To były czasy! Spierano się na tematy teologiczne tak, że dochodziło nawet do wyciągania mieczy z pochwy. Dyskusje na argumenty rozpalały głowy i serca nie tylko mnichów czy biskupów, ale też nawet królów i cesarzy. Ludzie składali „ślub krwi”, gotowi oddać za tę prawdę swoje życie – tak jak św. Stanisław Papczyński, na którego rzucił się w Warszawie uzbrojony Szwed. Czyżby nie było ważniejszych spraw? Nie, bo w prawdzie o Niepokalanym Poczęciu kryje się coś, co jest istotne dla naszej wieczności. Ten dogmat to wiadomość dla nas. Wielopunktowa.
CZYTAJ DALEJ

Papież pod kolumną Niepokalanej: Niech otwierają się oazy pokoju

2025-12-08 17:38

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican News

Podobnie jak jego poprzednicy, Papież Leon XIV oddał 8 grudnia hołd Maryi w uroczystość Jej Niepokalanego Poczęcia - informuje Vatican News. „Niepokalana, Niewiasto nieskończonego piękna, otaczaj troską to miasto, tę ludzkość. Wskaż jej Jezusa, prowadź ją do Jezusa, przedstaw ją Jezusowi” – wołał w modlitwie Papież wśród licznie zgromadzonych mieszkańców włoskiej stolicy oraz pielgrzymów.

Wydarzenie odbyło się tradycyjnie u stóp kolumny Niepokalanej przy placu Hiszpańskim w Rzymie. Wśród wielkiej radości, pozdrawiając licznie zgromadzonych mieszkańców i pielgrzymów Leon XIV w papamobile przybył przed godziną 16.00 pod kolumnę, by oddać hołd Najświętszej Maryi Panie w uroczystość Jej Niepokalanego Poczęcia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję