Reklama

„Perełki” z nauczania św. Józefa Sebastiana Pelczara (42)

Niedziela przemyska 37/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

24. Niedziela zwykła, rok „C” - Wj 32, 7-11. 13-14; 1 Tm 1, 12-17; Łk 15, 1-32.

„Powiadam wam: tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15,7).

„Pan Jezus w przytoczonych przypowieściach odsłonił głębię Serca swego, przepełnionego litością nad grzesznikami i pragnieniem nawrócenia tychże, chcąc zawstydzić obłudnych faryzeuszów, którzy gorszyli się z tego, że On przyjmował celników i jadał z nimi.
W pierwszej przypowieści przedstawił to miłosierdzie swoje w obrazie dobrego pasterza, szukającego owcy zbłąkanej. On sam jest tym pasterzem, jak przepowiedział Izajasz: «Jak pasterz pasie On swą trzodę, gromadzi ją swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie» (Iz 41, 11); owcą zaś zbłąkaną jest ród ludzki, który w praojcu Adamie odwrócił się od Boga i zabłąkał się na bezdrożach błędu i grzechu. Otóż Syn Boży, litując się nad tą owcą, nie tylko wskazał jej w nauce swojej zdrowe pastwiska, zamiast zatrutych, na których wcześniej się pasła, ale poranioną i schorowaną wziął na swe ramiona, zaniósł na Kalwarię, obmył we Krwi swojej i umieścił w swojej owczarni, to jest, w swoim Kościele. Odtąd hymn radości rozlega się w niebie i na ziemi. Czy nie dziękujesz za to Zbawcy?
Rozważ, że litościwym pasterzem okazuje się Pan Jezus i dla duszy grzesznej, która odbiegłszy od Niego niebacznie, dostała się na moczary i bagniska, to znowu między ciernie i głogi, albo na bezdroża, którędy wilki drapieżne się snują. Pan idzie za nią i ściga ją swoją łaską, miłościwy nawet wtenczas, gdy używa wyrzutów lub nawiedzeń, a znalazłszy ją, zamiast używać chłosty i karcenia, niesie ją na swych ramionach do szpitala pokuty, gdzie leczy jej choroby i rany. Co więcej, każe Aniołom i Świętym cieszyć się z takiej duszy nawróconej, ją zaś samą wielkimi nieraz darami i przywilejami obsypuje, jak to uczynił z Piotrem albo z Magdaleną.
(...) Czy i ciebie nie szukał Zbawiciel po bezdrożach, aż cię znalazł i nawet oblubienicą swoją uczynił? Rozważaj często, ile grzechów Pan ci przebaczył, z ilu niebezpieczeństw cię wyrwał, ilu łaskami i pociechami obdarzył, ile razy w Komunii św. do ciebie przyszedł; a przyjęta do żywego wdzięcznością, powtarzaj z Prorokiem: «Zmiłowania Pańskie na wieki wyśpiewywać będę».
A jakże się za to Panu wywdzięczysz? Oto nie tylko sama służ Mu odtąd wiernie, ale inne także dusze do Jego służby pociągaj; a gdy widzisz, że ktoś z twoich znajomych czy z tych, których pielęgnujesz w chorobie, nie chce pojednać się z Bogiem i biegnie do zguby, wołaj wtenczas do Boga: «Daj mi, Panie, tę duszę», pamiętając przy tym, że św. Monika przez 18 lat modliła się za swoim synem, a św. Klawer dopiero po 30 latach namowy skłonił do spowiedzi pewnego grzesznika. Z takiego nawrócenia pociecha wielka na ziemi i w niebie, tak że Aniołowie i Święci cieszą się stąd więcej, niż nad dziewięćdziesiąt i dziewięciu sprawiedliwych, nie potrzebujących pokuty, to jest, mają powód do nowej i wielkiej radości. Czyś nie doznała nigdy takiej radości?
Rozważ, że w przypowieści o drachmie przedstawił Pan Jezus wartość duszy, a w szczególności cenę łaski uświęcającej. Jeżeli niewiasta tak wielce ceniła sobie mały pieniążek, który była zagubiła, że zapaliła świecę i dom wymiotła, aby go znaleźć, znalazłszy zaś zwołała przyjaciółki swe i sąsiadki, by się z nią radowały; o ileż większe zabiegi podejmować powinien chrześcijanin, by zbawić jedną i jedyną, jaką ma duszę, a stąd by łaski poświęcającej nie utracić. Tymczasem wielu chrześcijan mniej sobie ceni tę łaskę, aniżeli grosz mizerny, albo chwilową rozkosz. Jakąż wartość u ciebie ma łaska poświęcająca i co czynisz, aby ją zachować?”.
(Św. Józef Sebastian Pelczar, Rozmyślania o życiu Pana naszego Jezusa Chrystusa, Kraków 1918, s. 425-427)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: dziękczynienie za dar przyjęcia I Komunii Świętej

2024-05-15 17:34

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

Przyjeżdżają, aby podziękować za dar przyjęcia I Komunii Świętej. To czas dziękczynienia dzieci, ale i rodziców, katechetów, duszpasterzy - docierają na Jasną Górę ze wszystkich stron Polski.

- Tworzymy piękną rodzinę, bo jesteśmy tu wspólnie z dziećmi, ich rodzicami, opiekunami, nauczycielami - zauważył proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela z Chełma z diec. tarnowskiej ks. Jerzy Bulsa.

CZYTAJ DALEJ

SYLWETKA - Św. Szymon Stock (Szkot)

To kluczowa postać dla pobożności Szkaplerza. Św. Szymon urodził się w 1165 r. w hrabstwie Kent w Anglii. Rodziców miał bogobojnych. Hagiografowie podkreślają, że matka Szymona zanim go pierwszy raz nakarmiła po urodzeniu, ofiarowała go Matce Bożej, odmawiając na kolanach Zdrowaś Maryjo.
Uczył się w Oksfordzie i - jak przekazują kroniki - uczniem był wybitnym. Później wiódł przez jakiś czas życie pustelnicze, by po przybyciu Karmelitów na Wyspy wstąpić do zgromadzenia. Szybko poznano się na jego talentach oraz gorliwości i mianowano go w 1226 r. wikariuszem generalnym. W 1245 r. został wybrany szóstym przeorem generalnym Karmelitów. Wyróżniał się gorącym nabożeństwem do Matki Bożej. Maryja odwzajemniła to synowskie oddanie, objawiając się Szymonowi 16 lipca 1251 r. Święty tak relacjonował to widzenie: „Nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: «Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego»”. Św. Szymon dożył 100 lat. Zmarł w opinii świętości16 maja 1265 r.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah do prezbiterów diecezji włocławskiej: bądźcie ludźmi Boga i ludźmi modlitwy

2024-05-16 19:49

[ TEMATY ]

kard. Robert Sarah

diecezja włocławska

Copyright Niedziela/Wlodzimierz Rędzioch

- Uważnie obserwujmy Kościół, jakim dzisiaj jesteśmy, a stwierdzimy, że on dużo mówi, a mało się modli. Zajmuje się sprawami niebędącymi w jego kompetencji, a zaniedbuje właściwą sobie misję, którą jest głoszenie Jezusowej Ewangelii - mówił kard. Robert Sarach do prezbiterów diecezji włocławskiej, przybyłych 16 maja do sanktuarium św. Józefa w Sieradzu.

Emerytowanego prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów powitał biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. Obok biskupa diecezjalnego i biskupa seniora Stanisława Gębickiego, w wydarzeniu uczestniczyło około 300 prezbiterów. W programie dorocznej diecezjalnej pielgrzymki kapłanów znalazła się konferencja, adoracja Najświętszego Sakramentu i Msza św.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję