Reklama

Nie chcę robić spektaklu

Niedziela warszawska 34/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

IRENA ŚWIERDZEWSKA: - Dlaczego tak mało słychać o inicjatywach Urzędu Wojewody, w przeciwieństwie np. do inicjatyw podejmowanych przez Urząd Prezydenta Miasta Warszawy?

WOJEWODA MAZOWIECKI ANTONI PIETKIEWICZ: - Wojewoda jest przedstawicielem rządu w terenie, w stosunku do samorządu pełni funkcje nadzoru i kontroli, odpowiada za bezpieczeństwo jako zwierzchnik służb, inspekcji i straży na terenie województwa.

Tak więc głównym zadaniem Wojewody jest stosowanie prawa. Jeżeli podejmujemy inicjatywy, a zapewniam, że jest ich wiele, to w sprawach usprawnienia organizacji i poprawy efektywności służb, inspekcji, straży i administracji ogólnej lub lepszej ich koordynacji. Skutkuje to lepszym funkcjonowaniem wielu dziedzin życia mieszkańców Mazowsza. Jednak takie inicjatywy, np. program Przyjazny Komisariat i uzyskane dzięki niemu lepsze wskaźniki ujawniania przestępstw, nie są tak spektakularne jak oddanie kolejnej stacji metra.

Ale są też inicjatywy spektakularne: akcja policji, straży pożarnej i Wydziału Spraw Obywatelskich na Stadionie Dziesięciolecia, skuteczne zabezpieczenie województwa przed falą powodziową, przekazanie weteranom Powstania Warszawskiego budynku PAST-y czy rozstrzygnięcie nadzorcze skutkujące wprowadzeniem w największej gminie w Polsce zarządu komisarycznego i powstrzymaniem bezprawia. Nie jest to jednak dla mediów aż tak atrakcyjne pole obserwacji, jakie stanowi np. działalność samorządu w zakresie rozwoju miasta czy regionu.

Jest też problem pieniędzy. W budżecie Wojewody nie przewidziano środków na promocję czy reklamę, w przeciwieństwie do samorządu, który na te cele przeznacza spore środki. To też ma istotny wpływ na obecność Wojewody w mediach. Ale przy tych uwarunkowaniach wolałbym jednak nie konkurować i nie robić spektaklu, kto jest bardziej popularny: administracja rządowa czy samorządowa. Najważniejsze jest bowiem dobro mieszkańców Mazowsza.

- Co Mazowsze zyska dzięki zawartemu niedawno Kontraktowi Województwa Mazowieckiego?

- Kontrakt zawarty został między rządem a samorządem mazowieckim. Program składa się z szeregu projektów inwestycyjnych jak np. budowa szpitali. Finansowany jest z kilku źródeł: środków własnych samorządu, funduszy państwowych i środków pomocowych Unii Europejskiej. Służyć ma połączeniu dwóch strategii rozwoju państwa i województwa. Działania samorządu mają uwzględnić potrzeby całego państwa.

W drodze negocjacji ustaliliśmy do czego zobowiązuje się samorząd i w jakim czasie inwestycje będą wykonane. Kontrakt jest dla nas szkołą jak wykorzystywać środki pomocowe z UE.

- Czy Mazowsze w czasie ostatniej powodzi poniosło duże straty?

- Według wstępnych szacunków przygotowanych przez samorządy, łączne straty poniesione w województwie wynoszą ok. 20 mln zł. Na sumę tę złożą się koszty koniecznych napraw zniszczonych dróg, mostów, torów kolejowych, wałów przeciwpowodziowych, sieci kanalizacyjnych i oczywiście zalanych budynków. W powiatach, które najbardziej ucierpiały, czyli białobrzeskim, lipskim, przysuskim i kozienickim, zalanych zostało łącznie 12 tys. ha. Pod wodą znalazły się 462 gospodarstwa, ewakuowano przeszło 700 osób, kolejne ponad dwa tysiące gotowych było do opuszczenia swoich domów.

Akcja przeciwpowodziowa na Mazowszu, koordynowana przez Wydział Zarządzania Kryzysowego podległy Wojewodzie, zakończyła się sukcesem. Nie doszło tu do przypadku przerwania wałów, nikt też nie zginął. Do nieszczęścia nie doszło także dzięki ofiarnej pracy wszystkich służb postawionych w stan pogotowia: policji, wojska, straży pożarnej i miejskiej oraz poświęcenia samych mieszkańców.

Można powiedzieć, że skala strat w wyniku powodzi w województwie nie jest duża. Jednak dla poszkodowanych, którzy utracili dorobek swojego życia jest ona ogromna, wręcz niewyobrażalna. Żywiołów nie da się uniknąć, trzeba natomiast postawić pytanie, czy można ograniczyć zniszczenia, które niosą? Może powinniśmy pytać o to osoby, które wydały zgodę na zabudowę w międzywalu - miejscu, w którym nie powinno znajdować się nic oprócz niektórych urządzeń przeciwpowodziowych, jak wały ochronne, śluzy, rowy melioracyjne, zbiorniki retencyjne, a znajdują się domy i gospodarstwa.

- A samorządy ze swej strony dobrze przygotowane są na wypadek takich sytuacji?

- Dostałem od burmistrza Konstancina pismo wnioskujące o skoszenie trawy na wałach. Skierowane jest do niewłaściwej instytucji. Za ten zabieg odpowiada i ma przydzielone na jego wykonanie fundusze Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. WZMiUW już od dawna nie podlega Wojewodzie, ale Marszałkowi Województwa. Tu nasuwa się wniosek - samorządy powinny zapoznać się ze swoimi obowiązkami odnośnie zagrożeń i utrzymania urządzeń przeciwpowodziowych. W trakcie akcji przeciwpowodziowej Wydział Zarządzania dysponował wszelkimi informacjami dla burmistrzów, wójtów i starostów powiatowych. Przygotowanie samorządów do sytuacji zagrożenia jest jednak na ogół dobre, a jeśli niedostateczne, można to poprawić poprzez współpracę z Wojewodą.

- Jak będzie wyglądała pomoc dla osób poszkodowanych?

- Na początek trafi do powodzian pomoc doraźna. Pieniądze z budżetu, o których mówił Premier - 6 tys. zł na rodzinę, przeznaczone są na zakup podstawowych rzeczy: zapewnienie dachu nad głową, żywności, ubrania, wyposażenie dzieci do szkoły. Drugi rodzaj pomocy to kwestia odbudowy zniszczonych budynków. Gminy muszą oszacować straty, określić, w jaki sposób umożliwić odbudowę. Rolą Wojewody jest uruchomienie służb budowlanych, które wesprą powiatowe i gminne wydziały architektury i budownictwa: wydadzą zezwolenia na budowę umożliwiające otrzymanie kredytu.

Budżet państwa realizowany jest w tym roku nieharmonijnie. Doszło do tego, że samorządy niejako "kredytują" państwo w zakresie inwestycji, które dotychczas realizowały przy wsparciu dotacjami państwowymi. W budżecie centralnym jest tych pieniędzy za mało i państwo zalega z przekazywaniem ich samorządom. Wszystkim gminom dotkniętym klęską powodzi natychmiast wyrównaliśmy te zaległości. Ta pośrednia pomoc jest bardzo potrzebna. Środki będą wykorzystane na inne cele związane ze zniszczeniami. W szybkim tempie chcemy doprowadzić do usunięcia skutków powodzi. W gminach powołane są komisje mające oszacować szkody, a szacunki pozwolą na wypłaty środków pomocowych.

- Kolejny problem to bezrobocie? Jak z tym jest na Mazowszu?

- Na terenie województwa mazowieckiego stan bezrobocia wynosi 11,9%, średnia krajowa to 15%. Wskaźniki na Mazowszu są bardzo zróżnicowane. W powiecie warszawskim bezrobocie jest rzędu 4,2% zaś w szydłowieckim osiągnęło 29%. Do kwietnia bieżącego roku odnotowano spadek bezrobocia w 35 powiatach, zaś w 9 nastąpił wzrost. Powiaty funkcjonują w tej samej rzeczywistości. Wskaźniki bezrobocia świadczą więc także o ich gospodarności. Za istniejące bezrobocie można obciążyć czasy przeszłe, kiedy gospodarka rozwijała się bez uwzględnienia miejscowych zasobów. Za efektywność likwidowania tego problemu dziś odpowiedzialni są ci, w których ręce oddano władzę. Rząd przekazał fundusze w ręce samorządów, stworzył warunki do samodzielnego działania. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby otrzymane środki służyły na organizowanie miejsc pracy. Każda decyzja podejmowana przez samorząd powinna być rozpatrywana pod kątem tworzenia nowych miejsc pracy.

Szczególnie teraz przed wyborami zaobserwować można postawy roszczeniowe w stosunku do rządu. Przykładem może być samorząd radomski, który bezrobotnych wysyła po pieniądze do rządu. Sam nie zadbał należycie o stworzenie miejsc pracy. Podobnie jest w powiecie szydłowieckim, gdzie bezrobocie jest największe na Mazowszu, a gmina mimo, iż bardzo dużo inwestuje i zaciąga wysokie pożyczki, nie tworzy warunków do zmniejszania bezrobocia. Dlaczego w innych powiatach województwa można było obniżyć stopę bezrobocia? Należy ubolewać nad tym, że w wielu samorządach występują postawy roszczeniowe podsycane niekiedy przez media.

- Subregion warszawski cechuje duże zróżnicowanie we wszystkich dziedzinach. Jak wygląda wyrównywanie szans?

- W dziedzinie kultury dążymy do utrzymania zasobów dawnych miast wojewódzkich. Instytucje kulturalne w stolicach województw służyły nie tylko miastu, ale całemu małemu województwu. Ponieważ powiaty otrzymały we władanie placówki kulturalne i pieniądze na ich prowadzenie, każdy ma ambicję wykorzystać te pieniądze zgodnie ze swoimi potrzebami. Trudno jest w ramach tych zasobów utrzymać np. teatr. Obowiązkiem Urzędu Wojewody jest dofinansowanie jednostek kultury, które stały się zależne jedynie od budżetu powiatu, w którym się znajdują. Ta zaszłość historyczna nie pozwala przekazać pieniędzy samorządom według klucza - ile osób tyle pieniędzy na kulturę. Dotujemy według innego kryterium. Jeżeli gmina subsydiuje daną działalność, to znaczy że warto ją wspierać i tam przekazujemy pieniądze. Dajemy również fundusze tym jednostkom, które podnoszą własne dochody. Kryteria przydziału ustalane są przy udziale przedstawicieli samorządów powiatowych czy gminnych.

W innych dziedzinach szanse wyrównujemy przez różnego rodzaju mechanizmy osłonowe, np. jeśli chodzi o dofinansowanie infrastruktury. Wkrótce w Białobrzegach zostanie wmurowany kamień węgielny pod budowę obwodnicy Białobrzeg, dzięki czemu Radom połączony zostanie drogą szybkiego ruchu z Warszawą, co wyrówna szansę na rozwój tego subregionu.

- Od 3 lat Urząd Wojewody uczestniczy w restrukturyzacji systemu służby zdrowia. Jakie są jego efekty?

- Zakłady służby zdrowia w różnym stanie przekazane zostały w 1999 r. jednostkom samorządowym. Na terenie województwa mazowieckiego zarejestrowanych jest około 2 tys. ZOZ-ów. Od czasu wprowadzenia reformy w życie utworzono dodatkowo 700 niepublicznych ZOZ-ów oraz prawie 70 niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej. W zakładach niepublicznych nie stoi się w kolejkach, pacjenci są bardziej zadowoleni z opieki. Niestety zakłady niechętnie się odpubliczniają. Przeciwne prywatyzacji jest środowisko medyczne. Powód to sposób zarządzania. Menadżerowie placówek niepublicznych nie dopuszczają do przerostu zatrudnienia, za to lepsze jest gospodarowanie funduszami, stąd biorą się pieniądze na lepszą opiekę nad pacjentami.

Kolejną sprawą związaną z restrukturyzacją służby zdrowia są pieniądze osłonowe na poprawę struktury zatrudnienia. W niektórych placówkach za dużo jest personelu średniego, w innych pomocniczego. Prowadzone są więc szkolenia, czasem likwidowane etaty, a czasem poprawia się wyposażenie placówki w sprzęt czy łóżka, aby poprawić efektywność placówki. W szpitalach dużą pracę wykonały komisje złożone z przedstawicieli społecznych, którzy decydowali o przeznaczeniu pieniędzy na działania osłonowe albo na przejście personelu z jednego sektora do drugiego.

Przed kilkunastoma dniami weszła w życie nowa ustawa o organizowaniu systemu ratownictwa medycznego. Powołany jest już w województwie pełnomocnik ds. ratownictwa medycznego. Od kas chorych zależy ile zakontraktują usług. Pracujemy nad tym, żeby kasa rozliczała się z pogotowiem. Teraz ratownictwo medyczne będzie finansowane z budżetu państwa.

Placówki opieki zdrowotnej powierzono do prowadzenia samorządom. Jest to etap przejściowy. Chcemy, aby prowadziły je różne podmioty publiczne czyli samorządy oraz podmioty niepubliczne, a więc placówki byłyby sprywatyzowane. Wówczas kontrolowana przez kasy konkurencja będzie powodowała polepszenie standardów opieki medycznej. Jest to system sprawdzony, funkcjonujący w innych państwach.

- Od kilku tygodni trwa program Promocji Zdrowia na Mazowszu. Na czym polega?

- Program ma dwie części. Jedną z nich jest diagnoza zdrowotna. W jej zakres wchodzi określenie zagrożeń dla zdrowia, chorób związanych ze stanem środowiska naturalnego itd. Sporządzony grafik zawiera rodzaje zagrożeń zdrowotnych związane z wiekiem. Program wskazuje na instytucje rządowe spoza sektora zdrowia, które mogą być zaangażowane w promowanie zdrowia. Mało kto zdaje sobie sprawę, że np. TVP powinna przeprowadzić analizę nadawanych audycji pod kątem wpływu na zdrowie, stresogenności i promowania zdrowia. Ogólna teza przyświecająca twórcom programu to: Lepiej jest zapobiegać chorobom niż leczyć. Program Promocji Zdrowia na Mazowszu nastawiony jest na eliminowanie stresu i innych źródeł obniżania poziomu zdrowia oraz propagowanie higieny osobistej.

- Jak by Pan Wojewoda określił "program naprawczy reform" proponowany przez SLD?

- W wypadku reformy służby zdrowia proponowane jest podwyższenie obecnej 7,5% stawki ubezpieczenia. Pieniądze te pobierane są z naszych zarobków, co wiązałoby się z pogorszeniem standardu życia. To z kolei zwiększy poziom zachorowań. Podobnie demagogią jest mówienie o zlikwidowaniu kas chorych. Mamy już za sobą doświadczenia z czasu, kiedy służba zdrowia finansowana była z budżetu państwa i nic z tego nie wyszło.

W obecnym systemie dostępność do lekarza jest jeszcze zbyt ograniczona, ale że system funkcjonuje niedoskonale, nie upoważnia do cofania reformy, gdyż to nie polepszy sytuacji. Mówmy lepiej o doskonaleniu reformy. Doskonalić - tak, cofać się - nie.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: święta jak w stajence, tylko dzieci brak, same zwierzęta

2025-12-21 18:38

[ TEMATY ]

dzieci

Włochy

Adobe.Stock

W wielu włoskich rodzinach przy świątecznym stole ponownie zabraknie dzieci. Ich miejsca zajmują zwierzęta. Jak podał urząd statystyczny, od 2006 r. odsetek bezdzietnych par w wieku poniżej 65 lat posiadających zwierzęta domowe wzrósł o 10 punktów procentowych: z 38 do 47,9 proc. Zwierzęta domowe to jedyna populacja, która wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat we Włoszech.

Wielokrotnie przestrzegał przed tym Franciszek: „Istnieje kultura, w której przedkłada się posiadanie psów i kotów nad posiadanie dzieci” – mówił przed rokiem argentyński papież.
CZYTAJ DALEJ

Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie wykluczona ze wszystkich funduszy UE!

2025-12-22 12:43

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Adobe Stock

Przewodniczący Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie Vincenzo Bassi poinformował, że FAFCE została wykluczone z finansowania przez Komisję Europejską z sześciu projektów UE promujących ochronę dzieci i młodzieży. Tłumaczono to domniemanymi naruszeniami zasad równości i wartości UE.

- Jako przewodniczący FAFCE uważam to za dyskryminację ideologiczną. Jak federacja stowarzyszeń, której główną misją jest promowanie rodziny, może zostać wykluczona z projektów finansowanych przez UE, takich jak CERV czy Erasmus+? - dziwi się Vincenzo Bassi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję