Reklama

Polska

Zmarł prof. Jerzy Kłoczowski

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 2 grudnia zmarł jeden z najwybitniejszych historyków polskich - prof. Jerzy Kłoczowski. Mediewista, znawca kultury polskiej, historii chrześcijaństwa w Polsce i historii Europy Środkowo-Wschodniej, erudyta, świadek historii i wielki autorytet - poinformowała dziś popołudniu rzecznik prasowa KUL Lidia Jaskuła.

[ TEMATY ]

śmierć

YouTube.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 2 grudnia zmarł jeden z najwybitniejszych historyków polskich - prof. Jerzy Kłoczowski. Mediewista, znawca kultury polskiej, historii chrześcijaństwa w Polsce i historii Europy Środkowo-Wschodniej, erudyta, świadek historii i wielki autorytet. Żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, zaangażowany w działania „Solidarności”, twórca i wieloletni dyrektor Instytutu Geografii Historycznej Kościoła w Polsce i Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej.

Urodził się w 1924 roku w Bogdanach koło Przasnysza. W czasie II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej i uczestnikiem Powstania Warszawskiego, podczas którego został ciężko ranny (podczas ataku na Królikarnię). W latach 1945-1948 studiował na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu – gdzie w 1950 roku uzyskał stopień doktora.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 1950 roku rozpoczął pracę na Katolickim Uniwersytetem Lubelskim, z którym czynnie związał się na ponad pół wieku. Zbudował tu mocne i rozpoznawalne środowisko naukowe, przez lata wywierając kluczowy wpływ na rozwój badań historycznych. Mimo iż był intensywnie inwigilowany przez służby bezpieczeństwa PRL, nawiązał trwałe i owocne międzynarodowe kontakty naukowe, niezwykle istotne dla całego środowiska KUL, celowo wówczas izolowanego z dyskursu naukowego.

Na uczelni podejmował także funkcje administracyjne, m.in. Kierował Katedrą historii Średniowiecznej, Katedrą Historii Kultury Polskiej, Instytutem Geografii Historycznej Kościoła w Polsce (którego był inicjatorem), był wieloletnim kierownikiem Sekcji Historii, a także dziekanem Wydziału Nauk Humanistycznych.

Jest autorem lub redaktorem około tysiąca publikacji z zakresu historii, w tym wielu ważnych prac poświęconych dziejom Kościoła i chrześcijaństwa w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, historii średniowiecznej Polski i Europy, historii społeczno-religijnej i historii kultury polskiej.

Reklama

Był współzałożycielem warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. Od 1981 kierował pracami Wszechnicy Regionu Środkowowschodniego „Solidarności”, a po ogłoszeniu stanu wojennego współpracował z tajnymi strukturami „Solidarności”. W latach 1989-1990 przewodniczył Komitetowi Obywatelskiemu Lubelszczyzny.

Był twórcą i pierwszym dyrektorem Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie, jednym z inicjatorów idei powołania w Lublinie Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów.

Był zapraszany z wykładami, m.in. do College de France, Merton College Oxford University, Paris IV – Sorbonne, Institute for Advanced Study w Princeton, University of Madison-Winsconsin.

Zasiadał w wielu prestiżowych gremiach, m.in. był członkiem Polskiej Akademii Umiejętności, przewodniczącym Polskiego Komitetu UNESCO, wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Komisji Historii Porównawczej Kościołów, przewodniczącym Polskiej Komisji Historii Porównawczej Kościołów w Komitecie Nauk Historycznych Polskiej Akademii Nauk, przewodniczącym Komitetu Wspólnego UNESCO i Międzynarodowego Komitetu Nauk Historycznych (CISH), sędzią Trybunału Stanu i Senatorem RP.

Otrzymał doktoraty honoris causa Uniwersytetu w Grodnie (1993), Akademii Kijowsko-Mohylańskiej (1998), Wolnego Uniwersytetu w Berlinie (1998) oraz Uniwersytetu Sorbona w Paryżu (1999).

Odznaczony Krzyżem Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych i Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. W 2004 r. uhonorowany najwyższym polskim odznaczeniem - Orderem Orła Białego.

2017-12-02 21:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarła Maria Powalisz-Bardońska, autorka witraży w katedrze gnieźnieńskiej

W niedzielę 21 listopada w Poznaniu zmarła Maria Powalisz-Bardońska, znana witrażystka. Zaprojektowała i wykonała witraże m.in. dla bazyliki prymasowskiej w Gnieźnie.

Śp. Maria Powalisz-Bardońska urodziła się w Poznaniu w 1935 roku w rodzinie artysty-witrażysty Stanisława Powalisza. Studiowała historię sztuki na UAM w Poznaniu. Podjęła naukę zawodu u ojca, wieńcząc ją egzaminem czeladniczym. Od 1958 r. studiowała w poznańskiej PWSSP na wydziale rzeźby, rozwijając wrażliwość kolorystyczną, dyscyplinę kompozycyjną oraz umiejętność posługiwania się monumentalną formą. Po śmierci ojca w 1968 r. przejęła Pracownię Witraży. Pełniła szereg funkcji w strukturach Polskiego Rzemiosła Artystycznego.

CZYTAJ DALEJ

Matka przyszła do swoich dzieci

– Mamy w parafii piękne rodziny. One są naszą radością – powiedział Niedzieli ks. Witold Bil, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kurowie.

Parafia, 21 kwietnia przeżyła Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję