Reklama

Potężna broń moralności

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedługo po amerykańskiej inwazji na Afganistan w Internecie pojawiło się wiele dowcipnych rysunków i fotomontaży. W jednym z nich, zatytułowanym „Co, jeśli zwyciężą Talibowie?”, twarz Statuy Wolności zasłonięta była chustą, natomiast na miejscu zburzonych wieżowców WTC stał wielki meczet. Te obrazki były oczywiście żartem, ponieważ reżym Talibów został szybko pokonany, ale zasadnicze pytania, jakie stawiały, były znacznie bardziej poważne.
Sześć lat temu prof. Samuel Huntington z Harvardu w książce Zderzenie cywilizacji postawił tezę, że świat podzielony jest nie tyle granicami geograficznych regionów, ale przede wszystkim przez różnice religijne. Huntington przewiduje, że w XXI w. nastąpi zasadnicze starcie cywilizacji zachodniej i islamskiej. Ponieważ religijne - chrześcijańskie - korzenie zachodniej cywilizacji słabną, a ona sama pogrążona jest w głębokim kryzysie, w przeciwieństwie do dynamicznie rozwijającego się islamu, starcie to zakończy się zdecydowanym zwycięstwem wyznawców Proroka. Na ile ta smutna wizja Huntingtona jest realna? Aby spróbować odpowiedzieć sobie na to pytanie, należy rozważyć dwie sprawy: motywacje, jakimi kierują się islamiści, oraz lekcję, jaką w kwestii takich konfliktów daje nam historia.
Jak zauważył Charles Krauthammer, w radykalnym islamie oczywistością jest walka (dżihad) przeciw Stanom Zjednoczonym i wszystkiemu, co one reprezentują. Ale w tej walce jest jeszcze głębszy poziom - walka z seksualną perwersją. Islamiści podkreślają, że w Ameryce i Europie panoszy się seksualne rozpasanie, dekadencja i deprawacja. To tam znajdują się korzenie moralnego upadku, który zatruwa także społeczności islamskie. Analogiczną myśl wyraził Mark Galli: islamiści nienawidzą Zachodu z tego powodu, że eksportuje on hedonizm i materializm, co sprawia, że także muzułmanie stają się religijnie obojętni i moralnie skorumpowani. Galli cytuje fragment komunikatu z 1985 r., wystosowanego przez Hezbollach - jedną z terrorystycznych grup: „Naszą drogą jest radykalnie walczyć przeciw zdeprawowaniu, a Ameryka jest prawdziwym korzeniem tego zdeprawowania”. Oburzenie na zachodnią dekadencję skutkuje tym, że islamiści nie widzą samych siebie jako terrorystów, ale jako Bożych wojowników prowadzących świętą wojnę przeciw zepsuciu i moralnemu złu płynącemu z Zachodu.
Dopuszczając do rozrostu dekadencji, legalizacji aborcji i eutanazji, zalewu pornografii, pośrednio wywołujemy tym samym wzrost wrogości wobec naszej cywilizacji w krajach islamskich. Sprawia to, że zachodnią cywilizację zaczynają oni postrzegać jako moralną pustynię, z którą należy walczyć i na gruzach której należy zasadzić prawdziwe wartości. Nie wolno lekceważyć tego aspektu walki z terroryzmem. Ta moralna broń jest równie ważna - o ile nie ważniejsza - od broni palnej. Należy pamiętać, że jeśli zaniedbamy ten odcinek frontu, wpłynie to na nasilenie się antyzachodniego terroru. Wbrew naiwnym zapewnieniom lewicowych utopistów, to nie „laickie wartości nowoczesnego społeczeństwa” mogą być atrakcyjną ofertą dla muzułmanów. Właśnie w tych „laickich wartościach” widzą oni źródło moralnego zepsucia i zagrożenia, z którym należy walczyć. Radą na to jest powrót naszej cywilizacji do jej chrześcijańskich korzeni. Tu tkwi jedyna siła zdolna powstrzymać zakusy agresywnego islamu. Pokoju i bezpieczeństwa nie da się budować na wyrzeczeniu się wartości, które budowały naszą cywilizację. Przeciwnie, to właśnie ponowne odkrycie chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji pozwoli nie tylko na jej okrzepnięcie i odnowę, ale także wygasi wiele zapalnych punktów w konfrontacji z islamem.
Jednym z deklarowanych celów inwazji na Irak było zaniesienie demokracji i wolności w samo serce islamskiego świata. Ludzie planujący tę wojnę mieli nadzieję, że wolność okaże się dla mieszkańców tamtego regionu na tyle atrakcyjna, że ją zaakceptują. Afera z poniżaniem więźniów w Abu Ghraib zadała temu projektowi poważny cios. Jeśli nie zmieni się postrzeganie Stanów Zjednoczonych jako głównego eksportera zdeprawowania i permisywizmu, nie ma się co dziwić, że muzułmanie odrzucą „zachodnie wartości”, które im oferujemy. Dlatego tak istotna jest walka o tradycyjną moralność. Warto pamiętać, że np. broniąc tradycyjnego małżeństwa, bronimy nie tylko dzieci przed nieszczęśliwymi eksperymentami. To także forma obrona naszej cywilizacji przed tymi, którzy widząc jej moralną miałkość, chcą nas z tego powodu zniszczyć.
Lekcja historii ostrzega, jak groźne jest zaniedbanie moralnego kręgosłupa społeczeństw. Znanym zestawieniem jest porównanie imperium rzymskiego i amerykańskiego. Warto przypomnieć, że upadek Rzymu rozpoczął się od wewnętrznego gnicia tamtej cywilizacji. Najazdy barbarzyńców tylko przyspieszyły jego agonię. Jeśli Ameryka nie chce skończyć jak starożytny Rzym, walka przeciw dekadencji powinna być priorytetem nie tylko dla chrześcijan, ale i dla wszystkich mieszkańców tego kraju. Jeśli chrześcijańskie korzenie naszej cywilizacji będą w dalszym ciągu słabnąć, islamizacja Zachodu szybko przestanie być żartem, stając się groźną rzeczywistością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.
CZYTAJ DALEJ

Nawrocki ws. kawalerki w Gdańsku: zdecydowałem o przekazaniu mieszkania na cele charytatywne

2025-05-07 15:40

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Szymon Pulcyn

Karol Nawrocki przekazał, że razem z żoną Martą podjął decyzję, by przekazać kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Zdaniem popieranego przez PiS kandydata na prezydenta wątpliwości ws. mieszkania "mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie".

Nawrocki w środowym oświadczeniu dla mediów stwierdził, że "zło trzeba zwyciężać dobrem". "Dlatego wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję