Reklama

Polska

Kościół w Europie

- Przynoszę wam błogosławieństwo papieża Franciszka. Ojciec Święty wskazał na dwa fundamenty Europy - osobę i wspólnotę. A także na dialog, integrację, rozwój i pokój. Niech te słowa będą inspiracją dla uczestników kongresu – powiedział abp Salvatore Pennacchio.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nuncjusz apostolski w Polsce otworzył dzisiaj przed południem warszawską część II Międzynarodowego Kongresu Europa Christi „Wizja Europy w ujęciu św. Jana Pawła II”.

Gości i prelegentów kongresu zgromadzony w Auli św. Jana Pawła II powitali także ks. prof. Stanisław Dziekoński, rektor UKSW, ks. infułat Ireneusz Skubiś, moderator Ruchu Europa Christi. List od Prezydenta RP odczytała dr Barbara Fedyszak-Radziejowska, natomiast list od wicepremier Beaty Szydło przeczytała redaktor naczelna „Niedzieli” Lidia Dudkiewicz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słowo do uczestników przekazał także abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący KEP podziękował ks. inf. Ireneuszowi Skubisiowi za organizację kongresu. Wyraził też, nadzieję, że dzięki kongresowi chrześcijańska tożsamość Europy zostanie przypomniana.

Andrzej Tarwid

Reklama

Dzisiejsza sesja kongresu zatytułowana jest „Kościół w Europie”. O wkładzie chrześcijaństwa w europejską kulturę będą mówili ks. prof. Henryk Skorowski SDB oraz o. prof. Stipe Jurić OP z Chorwacji. Koncepcję chrześcijańskiej Europy według św. Jana Pawła II omówi ks. prof. Tadeusz Guz z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Natomiast ks. prof. Piotr Mazurkiewicz dokona relektury przemówienia Papieża-Polaka w Parlamencie Europejskim. Świadectwo o św. Janie Pawle II wygłosi były papieski fotograf Arturo Mari.

Ponadto wykłady na UKSW wygłoszą: prof. Luca Piagani z Międzynarodowego Obserwatorium Doktryny Społecznej Kościoła w Watykanie, ks. prof. Mariusz Kuciński z Centrum Studiów Ratzingera w Bydgoszczy oraz prof. Wiesław Wysocki, który przedstawi historyczne znaczenie „Cudu nad Wisłą” dla Europy.

II Międzynarodowy Kongres Europa Christi rozpoczął się wczoraj Apelem Jasnogórskim w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze. Pozostałe Kongresowe spotkania obędą się m.in. w: Częstochowie, Łodzi, Rzeszowie i Lublinie. W Warszawie odbędą się 3 kongresowe sesje. Poza dzisiejszą będą to jeszcze spotkania zatytułowane „Rechrystianizacja Europy” (18 października, Senat RP) oraz „Silna Rodzina Siłą Europy” (20 października, UKSW).

Podczas kongresu jego uczestnicy będą także podpisywać apel do Papieża Franciszka, aby ogłosił św. Jana Pawła II patronem Europy.

[zdjecie id="75408"][/zdjecie]
2018-10-15 11:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tożsamość Europejska jest zagrożona. Polska ma być strażnikiem wartości Europy

[ TEMATY ]

Europa Christi

Natalia Bednarska

Europa znajduje się w wielkim kryzysie wartości, zatraca swoją tożsamości i misję cywilizacyjną. Unia Europejska zerwała z ideami, które były u jej początków. Symbol Maryjnych gwiazd na fladze został zapomniany. Europejska tożsamość ma chrześcijańskie korzenie, jednak dzisiejsi decydenci nie widzą prawdy a unijne prawodawstwo zmierza w kierunku laicyzacji i ateizacji Europy.

Celem Ruchu Europa Christi jest troska o to, aby Europa wróciła do kultury rzymskokatolickiej, przywracając tym samym należne miejsce Jezusowi Chrystusowi. Główną misją ruchu Europa Christi jest zwrócenie uwagi mieszkańcom Europy, że Stary Kontynent był, jest i musi być chrześcijański, ponieważ, co warto podkreślić, istnieje bardzo ścisły związek między wiarą a kulturą europejską. Ponadto Ruch chce pokazać Europie, że chrześcijan na Starym Kontynencie są setki milionów i w dobie napływu imigrantów muzułmańskich z Bliskiego Wschodu i Afryki, krucjata w obronie krzyża w Europie musi być skuteczna.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję