Reklama

List pasterski na Wielki Post 2005 r.

Niedziela toruńska 10/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Umiłowani Diecezjanie!

W czasie Wielkiego Postu prowadzi nas Kościół od góry kuszenia, poprzez górę przemienienia, aż do góry ukrzyżowania. Droga wyznaczona czytaniami biblijnymi zmierza do źródła naszego zbawienia w tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Jeśli ta śmierć na krzyżu ma stanowić dla nas wyraz mocy i mądrości Bożej, a nie powód zgorszenia czy pogrzebania nadziei, to musimy mieć ciągle przed oczami Chrystusa przemienionego, który w ten sposób zapowiada swoje chwalebne zmartwychwstanie.
Jak całe życie Jezusa, tak również Jego przemienienie wobec uczniów jest dla nas i naszego zbawienia. Chodzi bowiem ostatecznie w tym wydarzeniu o przemianę naszych serc mocą Syna Bożego. Według relacji ewangelisty, Jezus zbliżył się do uczniów porażonych lękiem, dotknął ich i powiedział: „Wstańcie, nie lękajcie się!” (Mt 17, 7). Koniecznie trzeba pamiętać o tym zbliżeniu Chrystusa do człowieka, o dotknięciu go z miłością, o słowach stawiających na nogi, wyzwalających z lęku. Tak przemienia się człowiek, gdy Jezus dotknie go swoją łaską i mocą.
Każdy z nas ma własną drogę przemienienia dzięki osobistemu spotkaniu z Chrystusem. Może ta droga wyglądać tak jak droga trędowatych, droga ślepca, droga opętanych, droga Magdaleny czy pokutującego Piotra. Jednakże dla każdego z nas, chrześcijan żyjących dzisiaj, kończy się ona zawsze na górze Wieczernika, gdzie jest ołtarz eucharystyczny, na którym moc Chrystusa przemienia chleb i wino, skąd też ta moc dosięga człowieka w jego najskrytszym wnętrzu, by zajaśniało „jak słońce”, stało się „białe jak światło”.
Rok Eucharystii, obchodzony obecnie w Kościele, odsłania na nowo przed nami źródło tego światła, a także niewyczerpane źródło życia nadprzyrodzonego. Jest nim Najświętsza Eucharystia, w której zawiera się całe dobro duchowe Kościoła, tzn. sam Chrystus, nasza Pascha i Chleb żywy, dający życie ludziom. Dlatego w tym roku pragniemy zwrócić się w stronę tego źródła całą głębią naszej wiary, nadziei i miłości.

Reklama

1. „Jestem z wami przez wszystkie dni” (Mt 28, 20)
Jest prawdą naszej wiary, że Eucharystia to sakrament obecności Chrystusa, przez który spełnia się najpełniej Jego obietnica pozostania z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Na rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii wskazują wprost słowa ustanowienia tego sakramentu: „Bierzcie i jedzcie, to jest bowiem Ciało moje [...] Bierzcie i pijcie, to jest bowiem kielich Krwi mojej” (por. Mt 26, 26-28). Jezus Chrystus, nasz zmartwychwstały Pan, nie zostawia więc nas samych. Uobecnia się pośród nas, gdy w Jego imię gromadzimy się na słuchanie słowa Bożego i łamanie Chleba. W tym celu ustanowił Eucharystię, ofiarę wiekuistą swego Ciała i Krwi, ucztę Nowego Przymierza, Najświętszy Sakrament swojej obecności.
Eucharystia to sakrament obecności miłującej. Aby wejść w klimat ustanowienia tego sakramentu, trzeba pamiętać o treściach całej mowy pożegnalnej w Wieczerniku. Zwłaszcza należy pamiętać wyznanie Jezusowe o przyjaźni dla nas, słowa o zjednoczeniu z nami, słowa modlitwy arcykapłańskiej, upraszające dla nas jedność i świętość. Trzeba również mieć przed oczyma pokorne umycie nóg Apostołom, wyraz niepojętej miłości, o której ewangelista pisze: „umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13, 1).
Miarą prawdziwej miłości jest ofiara i poświęcenie dla osób, które kochamy. Jezus wyczerpał do końca miarę swojej miłości do nas, bo jak sam powiedział: „nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi” (J 15, 13-14).
Wypowiedział zaś te słowa owej nocy, w której został wydany. Ustanawiając Eucharystię, nie ograniczył się tylko do stwierdzenia: „to jest Ciało moje, to jest Krew moja”, lecz dodał: „które za was będzie wydane, [...] która za was będzie wylana”. Nie potwierdził więc jedynie, że to, co dawał uczniom do jedzenia i picia, było Jego Ciałem i Jego Krwią, lecz jasno wyraził, że ma to wartość ofiarniczą, jest sakramentalnym uobecnieniem ofiary krzyżowej. Kościół uczy i wyznaje, że „Msza św. jest równocześnie i nierozerwalnie pamiątką ofiarną, w której przedłuża się ofiara Krzyża, i święta uczta Komunii Ciała i Krwi Pana” (KKK, 1382).
Miłość prawdziwa wyraża się darem i zjednoczeniem z umiłowaną osobą. Ustanawiając Eucharystię, Jezus mówi do uczniów: „bierzcie… jedzcie… pijcie”. Ustanawia zatem ucztę, na której ofiarowuje siebie jako pokarm i napój. W ten sposób daje siebie całkowicie, swoje Ciało i swoją Krew. Najpełniej jednoczy się z nami, zamieszkując w naszych sercach. Staje się rzeczywiście Komunią św., żywym i życiodajnym źródłem zjednoczenia. W rozmowie z Samarytanką wypowiedział Chrystus słowa: „O, gdybyś znała dar Boży” (J 4, 10). Znać największy dar Jezusowy, czyli Eucharystię, nie znaczy znać Go jedynie z opowiadania, z książki, z teorii. Poznanie w tym przypadku oznacza osobiste i radosne doświadczenie zjednoczenia z Panem w Komunii św.; doznanie w sobie tej mocy, której ona udziela.
Czy tak właśnie poznajemy Eucharystię? Czy przypadkiem nasze oczy nie są ciągle „niejako na uwięzi”? Czy nie idziemy przez życie obok Jezusa, ślepi na Jego bliskość? Przydarzyło się to uczniom idącym do Emaus, może przydarzyć się również nam. Dlatego Kościół w Roku Eucharystii stawia nam przed oczy ikonę Chrystusa zmartwychwstałego i owych wędrowców na drodze do Emaus. „Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go” (Łk 24, 30-31).
Podczas tego roku prośmy usilnie Pana o łaskę rozpoznawania Go w Najświętszym Sakramencie. Razem z całym Kościołem zanośmy też błaganie: „Zostań z nami, Panie, gdyż ma się ku wieczorowi” (Łk 24, 29). Niech ta modlitwa wznosi się we wszystkich wspólnotach naszej diecezji, zwłaszcza podczas Dni Eucharystycznych, rekolekcji i nabożeństw ku czci Najświętszego Sakramentu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

2. „Panie, do kogóż pójdziemy?” (J 6, 68)
Jezus obecny w Eucharystii pragnie również naszej obecności. Swoje pragnienie wyraża słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28). Ale też oczekuje wiary, że to, co nam daje w Eucharystii, jest dla nas prawdziwie Jego Ciałem i Jego Krwią. Właśnie to słowo „prawdziwie” wzbudziło wiele kontrowersji. Nastąpiły dyskusje, spory, a nawet odejścia tych, którzy byli świadkami cudu rozmnożenia chleba na pustkowiu. Ale Jezus niczego nie odwołał. Również Apostołom postawił dramatyczne pytanie: „Czyż i wy chcecie odejść?” (J 6, 67). Wezwał ich do zasadniczej decyzji wiary, bo to, o czym mówił, przerastało ich myśli i wyobrażenia.
Gdy wiara słabnie, jej niedostatek przejawia się odchodzeniem od Chrystusa. W dzisiejszej rzeczywistości uwidacznia się to szczególnie opuszczaniem niedzielnej Eucharystii. Pozostają wtedy jedynie pozory wiary, usprawiedliwiane słowami „jestem wierzący, ale niepraktykujący”. A przecież wiara, która nie ma przełożenia na życie i praktykę chrześcijańską, jest po prostu wiarą martwą. Taka wiara nie zbawia. Co zatem myśleć o wierze chrześcijan, którzy czas niedzielny spędzają w centrach handlowych na zakupach lub oglądaniu towarów, nie odczuwając potrzeby Mszy św., czyli Chrystusa i Kościoła? Mówi Bóg przez proroka: „opuścili Mnie, źródło żywej wody, żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane, które nie utrzymują wody” (Jr 2, 13).
Apostołowie znali moc słowa Jezusowego. Widzieli, że gdy Chrystus rozkazał wichrom i falom jeziora, by się uciszyły, nastała głęboka cisza. Byli świadkami tego, że Nauczyciel powiedział sparaliżowanemu, aby wziął swoje łoże i poszedł do domu, a on mógł to natychmiast uczynić. Pamiętali, że Mistrz zawołał w cuchnący grób, by Łazarz wyszedł na zewnątrz, i zaraz wyszedł z niego żywy. Oni wiedzieli, że słowo Jezusa zawsze się spełnia, bo jest to słowo Boga. Dlatego zapytani, czy chcą odejść po słowach odnoszących się do Eucharystii, odpowiadają ustami Piotra: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Bożym” (J 6, 68-69).
Również dzisiaj są ludzie mocni taką wiarą. Studenci, którzy późnym wieczorem przychodzą na Mszę św. z książkami w ręku. Matki wstające rano, by przed wyprawieniem dzieci do szkoły być w kościele. Młodzież różnych wspólnot, gromadząca się wokół ołtarza na Eucharystii. Ci wszyscy, którzy idą w pieszych pielgrzymkach i o świcie uczestniczą w Najświętszej Ofierze. Chorzy, którzy z utęsknieniem czekają dnia, gdy nakarmią się Chlebem Życia. Kapłani i siostry zakonne, ale także wielu katolików świeckich, dla których codzienna Eucharystia stanowi główne oparcie i sens życia.
Rok Eucharystii jest czasem odnowienia naszej wierności wobec Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Za wskazaniem Piotra naszych czasów, niech wspólnoty zakonne i parafialne podejmą szczególne zobowiązanie do adoracji eucharystycznej poza Mszą św., aby wynagrodzić wiarą i miłością zaniedbania, zapomnienie, a nawet zniewagi, jakich nasz Zbawiciel doznaje w tylu miejscach na świecie. Obecność Jezusa w tabernakulum winna stanowić jakby biegun przyciągania dla coraz większej liczby dusz w Nim zakochanych, zdolnych przez długi czas słuchać Jego głosu i niemal odczuwać bicie Jego serca (Mane nobiscum Domine, 18).

Reklama

3. „Abyście się wzajemnie miłowali” (J 13, 34)
Jezus chce żyć w nas i kochać ludzi naszymi sercami. Ustanawiając Eucharystię, dał nam przykazanie nowe, abyśmy się wzajemnie miłowali, tak jak On nas umiłował (por. J 13, 34). Przykazanie miłości dopełnia nakaz: „To czyńcie na moją pamiątkę!” (Łk 22, 19), który dotyczy sprawowania Eucharystii.
Nie należy zatem dziwić się, że liturgia Mszy św. uświadamia na różne sposoby ideał chrześcijańskiego braterstwa, piękno wzajemnej bliskości, o której pisze św. Paweł w Liście do Efezjan: „w Chrystusie Jezusie wy, którzy niegdyś byliście daleko, staliście się bliscy przez krew Chrystusa” (Ef 2, 13). Na potrzebę wzajemnej miłości i troski zwraca uwagę przygotowanie darów ofiarnych i procesja z nimi do ołtarza. Często towarzyszy jej śpiew z prastarej liturgii chrześcijańskiej: „Jak ten chleb, co złączył złote ziarna, tak niech złączy miłość nas ofiarna. Jak ten kielich łączy kropel wiele, tak nas, Chryste, w swoim złącz Kościele”. Obok chleba i wina, niesiemy również ofiary na pomoc dla najuboższych, na kult i działalność apostolską. Trzeba wszakże pamiętać o tym, czego uczy Jezus Chrystus: „Jeśli przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim” (Mt 5, 23-24). Kwintesencja tego wezwania sprowadza się do słów: pojednaj się z bratem. Tej postawy uczymy się przy ołtarzu. Przebaczenie w duchu braterskiej miłości to najpiękniejsze zwycięstwo dobra nad złem, przerwanie błędnego koła złości i nienawiści, czy przynajmniej wzajemnych oskarżeń, pretensji i żalów.
Do braterskiej miłości wzywa także z mocą obrzęd Komunii św. Rozpoczyna się Modlitwą Pańską. Zanim zjednoczymy się z Chrystusem, przyjmując Jego Ciało, umacniamy jedność we wspólnocie sióstr i braci wspólnym wołaniem Ojcze nasz. Potwierdzamy to później znakiem pokoju, czyli znakiem życzliwości i przyjaźni. W tym klimacie przychodzi do nas Pan, po ścieżce dobra i wzajemnej miłości. On umacnia w nas ducha braterskiej jedności. Ponieważ w Eucharystii „jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało” (1Kor 10, 17).
Rok Eucharystii, według wskazań Ojca Świętego, ma nas zbliżyć jak najbardziej do takiego ideału Kościoła, jaki znamy z księgi Dziejów Apostolskich. Jest to Kościół zdolny do wzajemnego dzielenia się nie tylko dobrami duchowymi, ale również dobrami materialnymi. Dlatego należy czynić wszystko, by Eucharystia sprawowana w naszych wspólnotach była ogniskiem braterskiej miłości i jedności. Mamy stawać się również coraz pełniej czynnymi i świadomymi uczestnikami liturgii eucharystycznej. W tym duchu zachęcam serdecznie, by Rok Eucharystii zaowocował w każdej wspólnocie parafialnej powiększonym gronem osób pełniących funkcje liturgiczne, zwłaszcza stałe funkcje akolity i lektora.

Siostry i Bracia!
Pragnę zakończyć ten list serdecznym życzeniem, by okres Wielkiego Postu, przeżywany w Roku Eucharystii, ułatwił każdemu i wszystkim radosne spotkanie z Jezusem Chrystusem, przyjęcie łaski przemienienia oraz zachwycenie się na nowo Eucharystią, naszą Paschą i Chlebem żywym, życiem i zmartwychwstaniem naszym. Wszystkich też obejmuję modlitwą i pasterskim błogosławieństwem.

Toruń, 14 lutego 2005 r.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Ewangelia (J 10, 11-18)

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina/ Szef MSZ: dzieci nie powinny ginąć w wyniku nalotów we współczesnej Europie

2024-04-19 16:17

[ TEMATY ]

dzieci

wojna na Ukrainie

PAP/ARTEM BAIDALA

Ukraińscy ratownicy pracują na miejscu ataku rakietowego na budynek mieszkalny w Dnieprze, w obwodzie dniepropietrowskim 19 kwietnia 2024 r.

Ukraińscy ratownicy pracują na miejscu ataku rakietowego na budynek mieszkalny w Dnieprze, w obwodzie dniepropietrowskim 19 kwietnia 2024 r.

Rosyjski atak na obwód dniepropietrowski jeszcze bardziej podkreśla, jak pilnie należy wzmocnić ukraińską obronę powietrzną, dzieci nie powinny ginąć w nalotach we współczesnej Europie - oznajmił w piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba na platformie X.

"Przerażający rosyjski nalot na obwód dniepropietrowski dziś rano. Wśród zabitych jest dwoje dzieci. 14-letnia dziewczynka i 8-letni chłopiec. Inny 6-letni chłopiec został uratowany w szpitalu. Brutalność rosyjskiego terroru wobec zwykłych ludzi, w tym niewinnych nieletnich, nie ma granic" - napisał Kułeba (https://tinyurl.com/5f482tfa).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję