- Ofiarowanie Pańskie uświadamia nam, że całe nasze życie jest jednym wielkim ofiarowaniem dla służby Bogu i drugiemu człowiekowi. To szczególny dzień w roku, w którym możemy dziękować Panu Bogu za dar życia konsekrowanego. Bez zakonów, życie Kościoła byłoby smutne. Dziękuję wam, za to, że swoimi charyzmatami ubogacacie piękno Kościoła – mówił o. bp Jacek Kiciński, podczas Mszy św., którą sprawował dziś w katedrze wrocławskiej.
Homilię wygłosił ks. Roman Słupek SDS, Rektor Wyższego Seminarium Duchownego Salwatorianów w Bagnie. Kazanie rozpoczął od słów Papieża Franciszka, które skierował do młodych w Panamie: ,,Poczujcie, że macie misję i zakochajcie się w niej, a to zadecyduje o wszystkim”. – Słowa, które wybrzmiały w ostatnią niedzielę Światowych Dni Młodzieży w Panamie, dobrze brzmią i dziś, w tej świątyni, gdy jesteśmy zebrani w duchu wiary, aby dziękować Bogu za dar życia konsekrowanego. Wprowadzają one także w refleksje nad naszą misją, nad pasją służenia Chrystusowi nad naszym powołaniem – rozpoczął. Kapłan pragnąc rozszerzyć temat konsekracji nawiązał do dzisiejszej Ewangelii, która mówiła o Annie i Symeonie. - Spójrzmy na te dwie postacie, aby w nich zobaczyć to, co istotne w nas, w naszym powołaniu, w naszej misji. Symeon to człowiek Bożego Ducha (…) Anna, jak mówi Ewangelista, nie rozstawała się ze świątynią. Ich obecność w cieniu świątyni sprawiła, że potrafili zobaczyć Boga, który do nich przyszedł. Tak to już jest, że Boży człowiek zawsze Boga potrafi rozpoznać – kontynuował, dodając, że historia Symeona i Anny jest dla osób konsekrowanych ważnym przypomnieniem. – Historia tej dwójki uzmysławia nam, że rzeczywiście konsekrowani stajemy się wtedy, kiedy żyjemy w cieniu świątyni, kiedy tam nabywamy właściwego spojrzenia na nas samych, na świat, do którego jesteśmy posłani. Oni dali światu to, co najważniejsze. Wskazali na Mesjasza, na Tego, którego od wieków oczekiwano – nauczał ks. Roman Słupek SDS.
Podczas Eucharystii odbyło się odnowienie profesji zakonnej. Na zakończenie Mszy św. delegacja osób konsekrowanych podziękowała biskupowi Jackowi za list, który do nich skierował. - Ojcze biskupie dziękujemy za list skierowany do nas, osób konsekrowanych. W jego treści znajdujemy wskazanie, abyśmy żyli na wzór Józefa i Maryi, byśmy ukazywali światu Bożą obecność, w każdym momencie naszej codzienności. Wychodząc od tych właśnie słów, życzymy także takiej otwartości na Ducha Świętego.
Jednym ze starszych świąt w Kościele jest święto Ofiarowania Pańskiego, zwane dawniej świętem Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny. W jerozolimskiej świątyni starzec Symeon rozpoznał w Dzieciątku Zbawiciela i nazwał Go „światłem dla oświecenia pogan”.
Kościół, jak głoszą podania, obchodził to święto już w IV wieku, za papieża Gelazjusza. W tradycji polskiej od wieków nazywane jest świętem Matki Bożej Gromnicznej. W kalendarzu liturgicznym wyznaczono mu datę 2 lutego. W kulturze ludowej traktowane było jako moment przełomowy nie tylko ze względu na liturgię kościelną. Uważano bowiem, że w tym dniu przypada połowa zimy. Stąd też znane są liczne przysłowia związane z tym dniem. W Polsce obchody wiążą się z obrzędem poświęcenia gromnic. Wszystko ma przypominać ewangeliczną perykopę, według której Jezus, zgodnie z prawem żydowskim, jako dziecko był ofiarowany Bogu w świątyni jerozolimskiej. Widząc Dziecię, starzec Symeon wypowiedział proroctwo, nazywając Jezusa „światłem na oświecenie pogan i chwałą Izraela”.
Od nazwy świecy pochodzi też nazwa święta - „Matki Bożej Gromnicznej”. Świecy tej przypisuje się moc odpierania gromów. Kiedyś gromnice obowiązkowo wykonywano z wosku pszczelego i po zapaleniu jej dom napełniał się pięknym zapachem. Poświęconą w kościele zapaloną gromnicę starano się zanieść do domu, by od niej rozpalić ogień, który zwiastować miał zgodę i miłość w rodzinie. Gdy warunki nie pozwalały nieść zapalonej gromnicy, zapalano ją dopiero w domu. Z zapaloną świecą obchodzono całe gospodarstwo, aby odstraszyć zło. Poświęcone świece, jako znak Bożej jasności, zapalano w trudnych chwilach: podczas burzy stawiano te świece w oknach, gromnicami zażegnywano klęski gradowe, dymem z nich kreślono znaki krzyża na drzwiach, piecu, oknach i belkach sufitu jako „zapory” przeciw nieszczęściom i złu. Zapalano ją również przy konającym, aby jej światło ogarnęło umierającego w ostatniej ziemskiej chwili, ulżyło w cierpieniu i poprowadziło do wiekuistej światłości. Światło to miało być dla umierającego odbiciem światła doskonałego, jakim jest Chrystus. Gromnice przechowywano w godnym miejscu i używano jej tylko do celów religijnych. Z świętem Matki Bożej Gromnicznej związana jest także legenda opowiadającą o tym, jak Matka Boża odpędza światłem gromnicy stado wilków od siedzib ludzkich. Obraz taki namalował Piotr Stachiewicz. Możemy go dziś spotkać na starych obrazkach lub na świecach. Wśród uśpionej wsi, w zimowej scenerii, w zwiewnej szacie, Matka Boża z narzuconą na głowie i plecach chustą, z gromnicą w ręce odgania sunące po śniegu w stronę ludzkich domów wilki.
W tradycji ludowej w uroczystość Matki Bożej Gromnicznej kończy się śpiewanie kolęd, trzymanie żłóbków i choinek. Liturgicznie okres Bożego Narodzenia kończy się wcześniej, w święto chrztu Pana Jezusa. Jednak polski zwyczaj ma swoje uzasadnienie nie tylko w tradycji, ale i w tym, że w uroczystość Ofiarowania Pańskiego Pan Jezus, jeszcze jako dziecko, jest przedstawiany w świątyni.
Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.
„Matko Boża, Ty wiesz, że Polacy zdali egzamin, kiedy trzeba było otworzyć drzwi dla milionów uciekających Ukraińców. A w imię miłości bliźniego potrafili zapłacić najwyższą cenę za pomoc Żydom” – powiedział biskup Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025.
"Kochana Matko, jak co wieczór przechodzimy do Ciebie, by powiedzieć Ci nasze małe prywatne troski, ale też i ukazać wielkie narodowe problemy. Przychodzimy, by prosić Ciebie o wstawiennictwo za nami u Twojego Syna. Dziś chcemy modlić się za obrońców naszych granic tych w mundurach strażników granicznych, żołnierzy, policjantów, celników, Wojska Obrony Terytorialnej, ale również wolontariuszy z Ruchu Obrony Granic tych, którzy bezinteresownie organizują patrole" – mówił.
- Moim DNA jest oazowa foska - powiedział biskup nominat Krzysztof Dukielski, który został mianowany przez papieża Leona XIV biskupem pomocniczym diecezji radomskiej ze stolicą tytularną Catula.
Ks. Dukielski zwrócił uwagę, że to Bóg pisze scenariusz jego kapłańskiego życia. Ma nadzieję, że wniesie całe swoje doświadczenie kapłańskie w duchowe życie Kościoła radomskiego. W latach 2017-2023 był moderatorem diecezjalnym Ruchu Światło-Życie, a w latach 2019-2020 krajowym moderatorem Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. - Dlatego moim DNA jest oazowa foska, bo ja wyrosłem w Ruchu Światło Życie. To jest wspólnota, w której od dziecka się formowałem się - dodał biskup nominat.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.