W dniach 11-12 czerwca 2005 r. w Warszawie trwa sesja inaugurująca III Ogólnopolskiego Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich pod hasłem: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 12, 49). Udaje się na nią także delegacja z naszej diecezji. Bez wątpienia na ruchach nam zależy, i to nie od dziś. Już sługa Boży bp Wilhelm Pluta w swej dalekowzrocznej wizji duszpasterstwa wyraźnie akcentował ich rangę dla życia poszczególnych chrześcijan i całego Kościoła. Ta linia była i jest kontynuowana najpierw przez bp. Józefa Michalika i teraz przez bp. Adama Dyczkowskiego.
Bardzo popierał działalność i rozwój ruchów i stowarzyszeń katolickich Ojciec Święty Jan Paweł II. Podczas pamiętnego spotkania liderów ruchów w Rzymie w 1998 r. Papież mówił: „Nowe ruchy powstawały i rozwijały się w życiu Kościoła jako element nowy i niespodziewany, a czasem nawet naruszający dotychczasową równowagę. Rodziło to wątpliwości, niepokoje i napięcia; czasem wiązało się z przejawami zarozumiałości i nieumiarkowania z jednej strony oraz licznymi uprzedzeniami i zastrzeżeniami z drugiej. Ten okres poddał ruchy próbie wierności i pozwolił ocenić autentyczność ich charyzmatów”. Ruchy w początkowej fazie wprowadzają zamieszanie, ale dziś wiemy już dobrze, że Kościół ich potrzebuje. Okazuje się bowiem, że trudno już w tej chwili spotkać głęboko wierzącego i zaangażowanego w życie parafii i społeczeństwa katolika, który nie byłby związany z jakimś ruchem bądź stowarzyszeniem. W obecnej fazie życia Kościoła ruchy okazują się po prostu nieodzowne.
Hasło kongresu przypomina, że ruchy i stowarzyszenia katolickie potrzebują dzisiaj nowego ognia Ducha Świętego na dalszy rozwój oraz realizację posługi w Kościele i wobec społeczeństwa. Potrzebują go ruchy, bo potrzebuje go Kościół. W końcu ruchy są od tego, by był „ruch”, by coś się działo. Ponieważ chrześcijanie, jak zresztą wszyscy ludzie, mają tendencję do spoczywania na laurach i do stagnacji, co jakiś czas Duch Święty tchnie mocniej niż zwykle, by rozpalić to, co było letnie, czy wręcz rozwalić to, co ma na sobie piętno stagnacji i lenistwa, co zbudowali ludzie, którzy zapomnieli, że są powołani do bycia solą ziemi. Kościół, w tym nasza diecezja, tęskni za takim tchnieniem Ducha na początku XXI wieku.
Wobec takich wyzwań rozpoczynający się kongres nie chce poprzestać na dwudniowym spotkaniu i wyraźnie wybiega myślą w przyszłość. Sesja inaugurująca rozpoczyna bowiem większe dzieło. Począwszy od teraz, przez najbliższe 2 lata jego praca będzie kontynuowana w 14 kongresach tematycznych, obejmujących różne obszary apostolstwa i formacji. Praca ta będzie się odbywała poprzez spotkania oraz kongresowy serwis internetowy. W czerwcu 2007 r. odbędzie się sesja podsumowująca prace kongresu. Organizatorzy mają nadzieję, że wykorzystanie internetu pomoże w stworzeniu wspólnej płaszczyzny wymiany doświadczeń, w dzieleniu się świadectwami podejmowanych prac i inicjatyw, w postawieniu sobie pytań, które nurtują Kościół, i w poszukiwaniu na nie odpowiedzi.
Kościół tego potrzebuje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu