Reklama

Neoprezbiterzy Drohiczyńscy AD 2005

Posłani, by celebrować Ewangelię nadziei

O siedmiu nowych kapłanów ubogaciła się z dniem 18 czerwca 2005 r. diecezja drohiczyńska. Po latach studiów, praktyk duszpasterskich i formacji seminaryjnej Ksiądz Biskup przez włożenie swoich rąk na głowy diakonów wszczepił ich w Chrystusa Pana - Jedynego Kapłana.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdy ksiądz u progu swojego kapłaństwa musiał i musi odpowiedzieć sobie na pytanie: „Co to znaczy być kapłanem?”. Według św. Pawła kapłan jest przede wszystkim szafarzem Bożych tajemnic. „(...) Szafarz nie jest właścicielem. Jest tym, któremu właściciel powierza swoje dobra, ażeby nimi zarządzał w sposób sprawiedliwy i odpowiedzialny. Tak właśnie kapłan otrzymuje od Chrystusa dobra zbawienia, ażeby je we właściwy sposób rozdzielał ludziom, do których jest posłany” - uczy Jan Paweł II w książce Dar i Tajemnica.
Ksiądz to ktoś, komu Bóg zaproponował specyficzne powołanie, a zatem takie, które zaskakuje nawet samego zainteresowanego. Z drugiej strony, jest to powołanie tak ściśle związane z miłością i byciem dla innych - a więc z „normalnym” powołaniem każdego człowieka - że powołany rezygnuje z czegoś tak ważnego i naturalnego jak zawarcie małżeństwa i założenie własnej rodziny. Kapłan jest powołany do tego, by był szczególnym świadkiem Bożej miłości do człowieka oraz Bożej obecności dla człowieka. Kapłan to zatem ktoś, kto jest powołany, by stawać się duchowym ojcem i traktować wszystkich spotykanych ludzi jak swoich krewnych. Ma być dobrym pasterzem na wzór Syna Bożego. Ma - jak św. Piotr - kochać Boga bardziej niż inni - i dzięki temu stawać się prawdziwym przyjacielem człowieka.
Ewangelia ukazuje nam genezę kapłaństwa Chrystusowego. Oto Pan Jezus lituje się nad ludźmi, gdyż byli jak owce, które pozostawione są bez pomocy i wsparcia. „A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9, 36). Powołanie kapłańskie rodzi się z tej właśnie Bożej miłości i troski o człowieka znękanego i porzuconego, o człowieka, który nie tylko bywa krzywdzony przez innych ludzi, ale który potrafi też krzywdzić samego siebie.
Kapłan według Serca Bożego staje się bezinteresownym darem dla innych. Nie pasie zatem samego siebie. Nie ucieka, gdy nadchodzi wilk. Nie próbuje ratować własnej skóry. W skrajnych sytuacjach potrafi oddać życie za owce. Jest odważnym prorokiem Bożej prawdy o człowieku oraz ofiarnym świadkiem Bożej miłości do człowieka. Taki kapłan mówi do ludzi to, co Bóg nam objawia oraz fascynuje ludzi miłością, którą Bóg nas kocha.
W Ecclesia in Europa (nr 34) Jan Paweł II napisał: „Kapłani na mocy swej posługi są powołani, by (...) celebrować Ewangelię nadziei, głosić ją i jej służyć. (...) Winni oni upodobnić całe swoje życie i swoje działanie do Jezusa. (...) Przez sprawowanie swej posługi mają oni przedłużać obecność Chrystusa, jedynego i najwyższego Pasterza; a przez naśladowanie Jego stylu życia ukazywać Go w sposób przejrzysty powierzonej im owczarni. Żyjąc w świecie, ale nie będąc ze świata (por. J 17, 15-16), w obecnej sytuacji kulturowej i duchowej kontynentu europejskiego są wezwani, by być znakiem sprzeciwu i nadziei dla społeczeństwa chorego na horyzontalizm i potrzebującego otwarcia na Transcendencję”.
Kim zatem są ci, których Chrystus Pan wezwał do swojej służby, którzy mają na początku XXI w. być znakiem sprzeciwu i nadziei? Co mówią o sobie na początku swojej kapłańskiej drogi?

Reklama

„Oby Bóg dał mi słowo
odpowiednie do myśli i myślenie godne tego,
co mi dano”

Ks. mgr Mariusz Boguszewski - s. Tadeusza i Danuty, ur. 1 maja 1979 r. w Siemiatyczach. Ma trzech starszych braci oraz młodszą siostrę. Pochodzi z parafii Przemienienia Pańskiego w Perlejewie. Szkołę podstawową ukończył w Grodzisku k. Siemiatycz. W 1999 r. złożył egzamin maturalny w Technikum Rolniczym w Ostrożanach i wstąpił do WSD w Drohiczynie.
Święcenia diakońskie przyjął 18 czerwca 2004 r. w Drohiczynie. Praktykę pastoralno-katechetyczną odbył w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Węgrowie, gdzie doświadczył wielkiej dobroci i zrozumienia od duszpasterzy i parafian.
Pracę pt. Program społeczny Ludwika Górskiego (1818--1908) napisał pod kierunkiem ks. dr. Andrzeja Ulaczyka i na jej podstawie złożył egzamin magisterski na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie. Pierwszą uroczystą Mszę św. odprawi w swoim kościele parafialnym 19 czerwca. Hobby Księdza Mariusza to podróże oraz poznawanie piękna przyrody ziemi ojczystej i historii ludzi, którzy tworzyli kulturę Podlasia.
Jako kapłan chciałby świadczyć o Miłosiernym Chrystusie w świecie. Odczytanie powołania zawdzięcza przede wszystkim łasce Bożej i modlitwie babci, rodziców, rodzeństwa i wielu przyjaciół.
Wyznaje, że kapłaństwo jest dla niego wielkim darem, który otrzymał od Pana Boga, za co dziękuje Mu i prosi o modlitwę w swojej intencji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię,
nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię,
prorokiem dla narodów ustanowiłem cię”

Ks. mgr Tomasz Grzegorz Duszkiewicz - s. Witolda (zm. 2000 r.) i Ewy, ur. 17 listopada 1979 r. w Łosicach. Jest jedynakiem. Pochodzi z parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Sarnakach. Szkołę podstawową ukończył w 1994 r. w Sarnakach. Po złożeniu matury w 1999 r. w Technikum Mechanicznym w Łosicach wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie. Święcenia diakonatu przyjął 18 czerwca 2004 r. w Drohiczynie. Praktykę pastoralno-katechetyczną odbywał w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Skrzeszewie, gdzie doświadczył wielkiej otwartości i dobroci ludzi. Pracę magisterską pt. Opieka paliatywna jako sprawdzian moralności chrześcijańskiej w posoborowym nauczaniu Kościoła napisał pod kierunkiem ks. dr. Sławomira Mazura. Pierwszą uroczystą Eucharystię w swoim kościele parafialnym odprawi 19 czerwca br. Interesuje się medycyną paliatywną. Jego hobby to sport: piłka nożna i jazda na nartach. Lubi wędrówki górskie po Tatrach. Jako kapłan chciałby być świadkiem Chrystusa i człowiekiem otwartym na Boga i na ludzi. Odczytanie i realizację powołania do kapłaństwa zawdzięcza łasce Pana Boga, jak również niektórym spotkanym kapłanom.

Reklama

„Bóg jest Miłością”

Ks. mgr Robert Adam Figura - s. Kazimierza i Melanii, ur. 20 grudnia 1972 r. w Przemyślu. Ma jednego brata. Pochodzi z parafii św. Jana Chrzciciela w Przemyślu. Ukończył w 1991 r. I Liceum Ogólnokształcące im. Juliusza Słowackiego w Przemyślu. Do WSD w Drohiczynie wstąpił w 1999 r. Święcenia diakonatu przyją 18 czerwca 2004 r. w Drohiczynie. Praktykę diakońską odbywał w sanktuarium Trójcy Przenajświętszej i św. Anny w Prostyni. Egzamin magisterski złożył na podstawie pracy: Modlitwa w życiu młodzieży na podstawie badań przeprowadzonych wśród maturzystów miasta Łochów napisanej pod kierunkiem ks. dr. hab. Tadeusza Syczewskiego. Swoje prymicje będzie świętował 26 czerwca 2005 r. w Przemyślu. Bardzo lubi grę w szachy, muzykę klasyczną, gregoriańską i filmową, a także wędrówki górskie, zwłaszcza po Bieszczadach i Tatrach. Jako kapłan chciałby być wiernym i oddanym szafarzem Eucharystii, wiernie przekazującym - słowem i przykładem naukę Jezusa Chrystusa. Swoją drogę do kapłaństwa zawdzięcza Panu Bogu, rodzicom, rodzinie, a także kapłanom i osobom świeckim, które Pan Bóg postawił na jego drodze.

„Powierz Panu swą drogę, Jemu zaufaj,
a On sam będzie działał”

Ks. mgr Paweł Grzeszek - s. Romana i Mirosławy z d. Murawska, ur. 21 września 1979 r. w Węgrowie. Ma dwie siostry oraz dwóch braci. Pochodzi z Międzylesia w parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w Miedznie. Ukończył szkołę podstawową w Międzylesiu w 1994 r., a następnie - w 1999 r. Technikum Technologii Żywności w Sokołowie Podlaskim. Święcenia diakonatu przyjął 18 czerwca 2004 r. w kościele pofranciszkańskim w Drohiczynie. Praktykę diakońską odbywał w parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Sokołowie Podlaskim. Pracę magisterską z historii Kościoła: Dzieje parafii św. Antoniego Padewskiego w Ugoszczy w latach 1923-2000 napisał pod kierunkiem ks. inf. dr. Eugeniusza Beszty Borowskiego. Pierwszą uroczystą Eucharystię w swoim kościele parafialnym odprawi 26 czerwca br. Wśród zainteresowań wylicza: sport, harcerstwo, czytanie książek, podróże. Jako kapłan chciałby być wierny powołaniu, które otrzymał od Chrystusa Najwyższego Kapłana, głosić Jego Ewangelię i być Jego świadkiem. To, że może stanąć przy ołtarzu Pańskim, zawdzięcza łasce Bożej, rodzicom, kapłanom i wszystkim, którzy wspierali go duchowo.

Reklama

„Pokój i Dobro”

Ks. mgr Mirosław Połok - s. Edwarda i Stanisławy, ur. 5 sierpnia 1972 r. w Hołubli. Ma jednego brata. Pochodzi z parafii św. Jerzego w Sawicach. Szkołę podstawową ukończył w Sawicach, a szkołę średnią w Sokołowie Podlaskim.
Święcenia diakonatu przyjął 18 czerwca 2004 r. w Drohiczynie. Praktykę pastoralno-katechetyczną odbywał w parafii Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Miedznie. Pracę magisterską pt. Rodzina w nauczaniu Kościoła Drohiczyńskiego w latach 1992-2002 napisał pod kierunkiem ks. dr. Andrzeja Ulaczyka. Pierwszą uroczystą Eucharystię w kościele parafialnym odprawi 19 czerwca. Jego hobby to głównie poznawanie biografi świętych, szczególnie z Zakonu Franciszkanów, wycieczki rowerowe oraz kontakt z przyrodą.
Jako kapłan chciałby być świadkiem Chrystusa i człowiekiem pokoju. Odczytanie i drogę do kapłaństwa zawdzięcza przede wszystkim Panu Bogu, Matce Najświętszej, rodzicom i swoim Księżom Proboszczom oraz Ojcom Franciszkanom Prowincji Matki Bożej Anielskiej w Krakowie, do której został przyjęty i gdzie przebywał przez 7 lat przed wstąpieniem do WSD w Drohiczynie.

„Twojej matczynej miłości oddajemy los każdego z nas”

Ks. mgr Jarosław Paweł Wojasiński - s. Jadwigi (zm. 1999 r.) i Mieczysława, ur. 3 sierpnia 1978 r. w Węgrowie. Szkołę podstawową ukończył w 1993 r. w Węgrowie. Kontynuował naukę w węgrowskim Liceum Ekonomicznym, które ukończył w 1997 r.
Następnie wstąpił do WSD w Drohiczynie. Święcenia diakonatu przyjął 14 czerwca 2002 r. w Drohiczynie. W 2003 r. na podstawie przedłożonej pracy: Zwyczaje i obrzędy pogrzebowe w parafii Miedzna k. Węgrowa napisanej pod kierunkiem ks. dr. hab. T. Syczewskiego zdał egzamin magisterski na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie i ukończył studia seminaryjne. Praktykę pastoralną odbywał w Jabłonnie Lackiej i Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie (2003/04) i w Soczi - w Rosji (2004/05). Prymicyjną Mszę św. odprawi w węgrowskiej bazylice 19 czerwca. W dojściu do kapłaństwa szczególną pomoc okazał mu ks. prał. Dariusz Jagodziński, u którego odbywał praktykę pastoralną. Jego zainteresowania to praca na rzecz ubogich w strukturach Caritas, podróże, poznawanie świata i ludzi.

„Jezu, ufam Tobie”

Ks. mgr Andrzej Zalewski - s. Witolda i Marianny, ur. 16 listopada 1980 r. w Bielsku Podlaskim. Ma brata i siostrę. Pochodzi z Bielska Podlaskiego z parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Ukończył Liceum Handlowe przy Zespole Szkół Ekonomicznych w Bielsku Podlaskim w 1999 r. i wstąpił do WSD w Drohiczynie. Święcenia diakonatu przyjął 18 czerwca 2004 r. w Drohiczynie. Praktykę pastoralną odbył w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Siemiatyczach. Pracę magisterską pt. Formacja Eucharystyczna młodzieży do czynnego udziału we Mszy św. w świetle wypowiedzi licealistów w Sadownem napisał pod kierunkiem ks. dr. hab. Tadeusza Syczewskiego. Pierwszą uroczystą Eucharystię w swoim kościele parafialnym odprawi 19 czerwca. Wśród zainteresowań wymienia sport i turystykę. Jako kapłan chciałby być dobrym człowiekim, świadkiem Chrystusa, który siebie i innych będzie starał się uświęcać. To, że dane mu jest stanąć przy ołtarzu Pańskim, zawdzięcza - jak sam twierdzi - łasce Bożej, rodzicom, Ruchowi Światło-Życie, kapłanom i znajomym.
Przedstawionym Kapłanom życzymy zrealizowania szlachetnych zamiarów i spełnienia oczekiwań, które z ich posługą wiąże współczesny Kościół.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

29 kwietnia – Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego

[ TEMATY ]

Dachau

Kl. Kamil Gregorczyk

Kościół katolicki w Polsce obchodzi Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. W czasie drugiej wojny światowej z rąk okupantów – niemieckiego i sowieckiego, zginęło blisko trzy tysiące polskich duchownych, co stanowiło 20 proc. przedwojennego duchowieństwa. Ponad połowa z duchownych diecezjalnych i zakonnych poddana została represjom. Spośród 1034 zamęczonych w Dachu duchownych było aż 799 Polaków – kapłanów, kleryków i braci zakonnych.

Polska Golgota w Dachau

CZYTAJ DALEJ

Redaktor naczelny „Niedzieli”: wiara wymaga od nas odwagi

2024-04-29 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Niedziela

apel

Ks. Jarosław Grabowski

B.M. Sztajner/Niedziela

– Wiara obejmuje zmianę zachowania, a nie tylko powielanie pobożnych praktyk – powiedział ks. Jarosław Grabowski. Redaktor naczelny Tygodnika Katolickiego „Niedziela” poprowadził 28 kwietnia rozważanie podczas Apelu Jasnogórskiego.

– Maryja uczy nas, że wiara to nie tylko ufność, to nie tylko zaufanie Bogu, to nie tylko prosta prośba: Jezu, Ty się tym zajmij. Wiara ogarnia całe życie, by móc je przemienić. To postawa, sposób myślenia i oceniania. Wiara angażuje w sprawy Jezusa i Kościoła – podkreślił ks. Grabowski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję