Sama miejscowość została założona w 1325 r. przez biskupa krakowskiego. Na pierwszy kościół mieszkańcy tej wsi nie musieli długo czekać. Wykonana z modrzewia świątynia zbudowana została w latach 1388-98. Kościół powstał z fundacji Zbigniewa Brzezia - marszałka Królestwa Polskiego. Usytuowany był w miejscu, w którym obecnie stoi grota wykonana na wzór groty z Lourdes.
Drewniana świątynia nie przetrwała próby czasu. Nową, murowaną budowlę wzniesiono w 1856 r. w czasach, gdy Polska była pod zaborami. Projekt kościoła wykonał Aleksander Dunin-Borkowski. Stojąca do dziś świątynia wybudowana została w tzw. stylu rządowym. Styl ten został narzucony przez rząd carski w celu ujednolicenia i ograniczenia budownictwa obiektów sakralnych. Prosta konstrukcja, bez zbędnych filarów i bocznych kaplic, pozwalała bardzo szybko „przerobić” kościół na szpital, teatr lub magazyn. Na szczęście zamiary zaborców nie spełniły się. „Rządowy kościół” służy wiernym do dnia dzisiejszego.
Od 24 lat proboszczem parafii jest ks. kan. Marian Kowalski. Jak sam mówi, te prawie ćwierć wieku spowodowały, że bardzo zżył się z mieszkańcami parafii, którzy darzą go sympatią i zaufaniem. Parafian zna dobrze - dość powiedzieć, że w ciągu swojej posługi w Krasocinie ochrzcił aż 890 dzieci, czyli praktycznie co drugiego mieszkańca parafii.
Ksiądz Proboszcz twierdzi, że „bardzo umiłował ten lud i te ziemie”, a wszystkich traktuje jak swoją jedną wielką rodzinę. Pracę w parafii zaczął w trudnych latach stanu wojennego w 1981 r. Było ciężko, lecz dzięki pomocy parafian razem pokonywali wszystkie trudy, które przynosiło życie. Czasy się zmieniły, ale problemów wcale nie jest mniej. Dużo osób pozostaje bez pracy i to jest największa bolączka. Część z mieszkańców ledwo wiąże koniec z końcem, a ziemia nie daje obfitych plonów. I trudno się dziwić - większość ziemi ma klasę V i VI, co nie zachęca do jej uprawy.
Mimo wielu obowiązków i już poważnego wieku, Ksiądz Proboszcz nadal uczy religii w szkole. Jak twierdzi, praca z dziećmi daje mu wielką satysfakcję. Lubi te zajęcia i jest zdania, że każdy ksiądz powinien uczyć katechezy, ponieważ to pomaga w całej pracy duszpasterskiej. W nauce religii pomaga mu prefekt ks. Krzysztof Toboła - „urodzony katecheta” - jak go nazywa ks. Kowalski. Długo wymienia jego zdolności i zaangażowanie w pracę z dziećmi, młodzieżą oraz ministrantami.
W tym roku w parafii odbyły się misje, które trwały od 1 do 8 maja. Prowadzili je o. Ryszard Poręba i o. Eugeniusz Karpiel - redemptoryści z Krakowa. Ksiądz Proboszcz jest zbudowany postawą parafian, którzy licznie uczestniczyli we Mszach św., nabożeństwach i naukach prowadzonych przez Ojców. Renowacja misji planowana jest w przyszłym roku.
W parafii istnieje 6 kół różańcowych, ministrantów jest przeszło 60, 11 lektorów. To w dużej mierze zasługa poprzedniego wikarego - ks. Marka Wieczorka, który był bardzo zaangażowany w pracę z dziećmi. „Wspaniale pracował z ministrantami i efekty są widoczne” - mówi Ksiądz Proboszcz.
Długo by wyliczać wszystkie prace materialne, które w ciągu 24 lat pasterskiej posługi zostały wykonane w parafii. Cały kościół został odrestaurowany - z zewnątrz otynkowany, a wewnątrz pomalowany. Odnowiony został ołtarz główny, który teraz stoi na marmurowej posadzce. W pracach remontowych dużą pomoc okazał pan Ludwik Olczyk, właściciel tartaku. Cały teren parafialny wraz z kościelnym placem został ogrodzony. Obok kościoła wybudowano duży parking, który powstał dzięki pomocy wójta Józefa Siwka.
Ksiądz Proboszcz podkreśla, że może liczyć na pomoc władz lokalnych oraz parafian. Choćby ostatnio, parafianie wybudowali kamienny mur ogradzający teren cmentarza, a sam cmentarz został uporządkowany i wybudowano alejki - wylicza. „Ofiarność moich parafian jest duża” - mówi, uśmiechając się za każdym razem, gdy wymienia kolejnych mieszkańców, którzy w szczególny sposób pomagają mu w ciężkiej pracy. „Edward Jasiowski każdego roku w dzień Wszystkich Świętych zbiera ofiary przeznaczane później na cele kościelne, Barbara Kuśmierczyk opiekuje się grotą, a Alfred Jasnos pomaga w różnych pracach remontowo-instalacyjnych” - wylicza. Lista ludzi dobrej woli jest długa i wcale nie kończy się na tych nazwiskach.
Słowa uznania należą się na przykład byłej dyrektor Szkoły Jadwidze Jasiowskiej, która zintegrowała lokalną społeczność i dzięki staraniom której powstała nowa szkoła. Jej dzieło kontynuuje syn Krzysztof.
Trzeba zaznaczyć, że w szkole - prawdopodobnie jednej z nielicznych w Polsce - jest specjalna klasa przystosowana do nauki religii. Nie można też nie wspomnieć o Stanisławie Duminie, dyrektorze gimnazjum oraz o prezesie Marianie Robaku, który przewodniczy parafialnej orkiestrze mającej już stuletnią tradycję.
Aktywnie działa rada parafialna, której członkowie wspierają i pomagają Księdzu Proboszczowi. Nic więc dziwnego, że Duszpasterz z optymizmem patrzy w przyszłość i mimo wielu zadań, które stoją jeszcze przed parafią wierzy, że wspólnymi siłami zdołają je wykonać. „W końcu żyjemy tu jak w jednej wielkiej rodzinie” - po raz kolejny uśmiechając się podkreśla.
W przyszłym roku wspólnotę czekają wielkie uroczystości. 150-lecie parafii oraz ćwierćwiecze posługi pasterskiej ks. kan. Mariana Kowalskiego.
W skład parafii wchodzą: Borowiec, Gruszczyn, Nowy Dwór, Krasocin, Lipie, Ostrów, Rogalów, Sułków i Wielkopole. Parafia liczy ok. 2200 wiernych.
W przeszłości na terenie parafii były dwa kościoły. Jeden z nich, już nieistniejący, stał na górze św. Michała aż do 1655 r., kiedy to Szwedzi idący zdobyć klasztor Jasnogórski wymordowali zakonników i spalili kościół. Do dziś można oglądać jego ruiny.
Nad strumykiem na wprost plebanii znajduje się grota, którą przygotował w latach 1909-13 ks. Teodor Urbański. Swoim wyglądem kamienna grota przypomina tę z Lourdes. Z tyłu znajduje się źródełko.
Msze św. w niedziele o godz.: 8.00, 10.00, 12.00 i 16.00. Odpust obchodzony jest 6 lutego - św. Doroty i 23 września - św. Tekli.
Do najstarszych mieszkańców parafii należą: 99-letnia Józefa Świeboda z Ostrowa oraz o rok młodsza Stanisława Słowik z Krasocina, która prawie codziennie uczestniczy we Mszy św.
W parafii Krasocin jak nigdzie indziej widać doskonale niż demograficzny. W ciągu ostatnich 20 lat znikła jedna wieś - Ogrojce Zalaski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu