W tym roku mija równo 200 lat, od kiedy mieszkańcy okolic Pawłowic mogą się modlić w tej murowanej świątyni. Proboszcz ks. Mieczysław Mackiewicz razem z parafianami starał się przygotować jak najlepiej świątynię na jubileusz. Odnowiono jej wnętrze, słonecznymi kolorami pomalowano ogrodzenie, ułożono kostkę brukową. Ks. Mackiewicz zlecił również renowację obrazu w głównym ołtarzu. - Teraz 100-letni obraz słynnego malarza Józefa Chełmońskiego Męczeństwo św. Bartłomieja wygląda jak nowy - cieszy się Proboszcz. W najbliższym czasie Proboszcz planuje pomalować budynek oraz zamontować nocną iluminację. - Ta świątynia jest widoczna z daleka i powinna pięknie wyglądać - tłumaczy.
U Pana Boga za piecem
Reklama
- Poprzednio miałem większe parafie, ale ta jest bardzo bliska mojemu sercu. Miejsce jest piękne. Parafijka taka kameralna - ponad dwa tysiące mieszkańców. Prawie wszystkich znam. Ludzie są tu uczynni i bardzo chętnie włączają się w życie parafialne i pomagają w takich zwykłych pracach przy kościele - opowiada z dumą ks. Mackiewicz.
Dla większości wiernych kościół jest najważniejszym budynkiem we wsi. Bardzo dbają o to, aby wyglądał jak najlepiej. W okolicach Pawłowic przybywa mieszkańców i parafia się powiększa. - Coraz więcej warszawiaków buduje tu domy. Oni także chętnie włączają się w życie kościoła. Myślę, że za kilka lat parafia może mieć nawet 2,5 tys. wiernych - tłumaczy Ksiądz Proboszcz. Większość parafian utrzymuje się głównie z rolnictwa. Często sprzedają swoje produkty na oddalonej o 20 kilometrów ogromnej giełdzie w Broniszach. Jednak młodzież nie chce zostawać na roli. Większość z nich uczy się w mieście, studiuje.
Proboszcz jest bardzo rzutki i potrafi zmobilizować ludzi do działania. - On bardzo dba o kościół. U niego wszystko musi być odnowione - tłumaczy Jadwiga Jaczyńska, parafianka. Uwielbia kwiaty. Wszędzie je sadzi! Dzięki niemu wokół kościoła zrobiło się wesoło i kolorowo.
- Lubię kwiaty, lubię je sadzić i pielęgnować - zwierza się Proboszcz. - Sadzę je koło plebanii i kościoła. Jeżeli są dobrze uporządkowane to podnoszą estetykę. One urozmaicają otoczenie i cieszą oczy. Jest po prostu ładnie. A Panu Bogu należy się wszystko, co piękne.
Ks. Mieczysław Mackiewicz wielką wagę przywiązuje do wszystkich świąt parafialnych. Organizowane przez niego np. dożynki są naprawdę uroczyste. To jest święto wszystkich mieszkańców Pawłowic i okolic - podkreśla z uśmiechem parafianka. Ksiądz bardzo intensywnie organizuje również życie parafialne. - Do tej pory nie mieliśmy takiego proboszcza. Dzięki niemu bardzo wiele zwiedziliśmy, znakomicie łączy on pielgrzymki z rekreacją i turystyką. Obwiózł nas już chyba po całej Polsce - opowiada pani Jaczyńska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tu modlił się św. Maksymilian
Niektórzy starsi mieszkańcy wsi mówią, że pobliski Niepokalanów powstał dzięki Pawłowicom. Ponieważ to tu modlił się i zatrzymywał św. Maksymilian Maria Kolbe, kiedy szukał lokalizacji pod nowy klasztor. - Musimy pamiętać, że pobliski Niepokalanów ma dopiero 70 lat, a nasza świątynia ma już dwa wieki. Mam kilku ponad 90-letnich parafian, którzy świetnie pamiętają o. Maksymiliana - opowiada z przejęciem ks. Mackiewicz. Wspominają go jako niezwykle skromnego i uduchowionego, ale jednocześnie podkreślają, że miał niesłychany talent organizacyjny. Na pawłowickim cmentarzu są pochowani pierwsi ojcowie i bracia z Niepokalanowa.
Co roku przez Pawłowice przechodzi również piesza pielgrzymka akademicka z Warszawy do Częstochowy. Studenci docierają tu drugiego dnia marszu z samego rana. - Są u nas o siódmej rano. Mieszkańcy przyjmują ich bardzo gorąco: częstują ich piciem, ciastem i kanapkami - tłumaczy Proboszcz.
Parafia z XIII wieku
Pawłowicka parafia św. Bartłomieja najprawdopodobniej powstała już w XIII w. O pierwszym drewnianym kościele jest mowa w dokumentach biskupstwa poznańskiego z lat 1428-1432. Do rozwoju parafii przyczynił się Stanisław Pawłowski herbu Pierzchała, który pełnił funkcję kanclerza księcia mazowieckiego Ziemowita IV. Obecny murowany kościół pochodzi z lat 1802-1805. Jego fundatorem był Józef Rusicki, miecznik sochaczewski i kolejny właściciel Pawłowic. Tragiczny dla parafii był okres I wojny światowej. Już 21 października 1914 r. do Pawłowic wkroczyło wojsko rosyjskie, aby wyprzeć stacjonujące tu wojska niemieckie. W wyniku walk kościół doznał wielu zniszczeń. Częściowo zawalił się dach, ściany zostały podziurawione kulami armatnimi, a okna powybijane. Jakby tego było mało, w kilka miesięcy po tym we wsi wybuchła epidemia cholery. Natomiast przez II wojnę światową parafia przeszła bez większych strat materialnych. W 1952 r. po raz pierwszy rozbłysło w kościele światło elektryczne.
Jednonawowa klasycystyczna świątynia jest w całości wybudowana z cegły. Otoczona jest murowanym ogrodzeniem z czterema kapliczkami i bramą. Od zachodu kościół posiada wieżę wtopioną w korpus. We wnętrzu świątyni na uwagę zasługuje klasycystyczny ołtarz główny. Dzieło z 1810 r. zdobią rzeźbione postacie świętych biskupów męczenników.
Ks. Mieczysław Mackiewicz, wyświęcony przez kard. Stefana Wyszyńskiego w 1975 r.:
Mam bardzo rozmodlonych wiernych. Każda wieś ma swoje kółko różańcowe. W sumie jest ich aż osiemnaście. Mam również ponad dwudziestu ministrantów oraz lektorów.