Reklama

Winorośle na nowo wydają owoc Polska Msza św. w Joliet

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za Lemont, w sąsiednim powiecie Will, kilkanaście mil dalej, nad Kanałem Chicagowskim, w mieście Joliet, na stoku wzgórza w zielonkawem otoczeniu stoi polski kościół Świętego Krzyża, przy którym w osłoniętej winnemi latoroślami plebanji piastował do roku 1901 urząd ks. B. Pawłowski. Nigdy nie zapomnę smaku tamtejszych domorosłych winogron, jakiemi mię przy gościnnym przyjęciu poczęstowano w roku 1896. - Tak ponad 100 lat temu w swojej książce wspominał ks. Wacław Kruszka, historyk i niestrudzony tropiciel polskości w Stanach Zjednoczonych.

Polacy zaczęli osiedlać się w Joliet dość wcześnie. Już na początku lat osiemdziesiątych XIX w. było tu 60 polskich rodzin, a wkrótce zaczęli napływać nowi. Powodem ich osiedlania się nie była - jak w przypadku Irlandczyków - budowa kanału łączącego system wielkich jezior z rzeką Missisipi, ale huta żelaza i związany z nią przemysł, wykorzystujący dobre połączenie komunikacyjne, wodne, a wkrótce i kolejowe Joliet oraz pokłady dobrego i łatwo dostępnego kamienia.
Polacy, jak i przybyli tu Słoweńcy, związani byli z parafią św. Jana Chrzciciela założoną już w 1852 r., która od roku 1866 szczyciła się wspaniałą kamienną świątynią. Parafia ta jednak, z języka i ducha niemiecka, w żaden sposób nie mogła w pełni zaspokoić religijnych potrzeb Polaków. Nic dziwnego zatem, że rosnąca w liczbę Polonia w Joliet wkrótce zaczęła myśleć o własnej, etnicznej parafii, podobnie jak i Słoweńcy. W 1892 r., z inicjatywy towarzystw działających przy niemieckiej parafii kupiono w niewielkiej odległości od kościoła św. Jana cztery działki, na których wkrótce postawiono niewielką świątynię. Już wkrótce jednak okazała się ona za mała i w 1901 r. „nowy kościół stanął na pięknem wzgórzu, pomiędzy drzewami i sprawiał nadzwyczajnie miłe wrażenie swojem urządzeniem wewnętrznym, a zewnątrz na daleką przestrzeń imponował swoją okazałością” - jak chwalił dzieło Polaków ks. Kruszka.
Trzeba przyznać, że w opisie tym niewiele jest przesady, choć obecnie wnętrze kościoła wymaga całkowitej renowacji (co - jak obiecał obecny administrator parafii, ks. Christopher Groh, ma nastąpić w końcu tego roku). W niedługim czasie postawiono również plebanię, konwent dla sióstr zakonnych oraz szkołę, która - choć niewielka - przez dziesiątki lat dobrze spełniała swoją funkcję. Niestety, kościół Świętego Krzyża nie obronił się przed nadgorliwymi komisarzami posoborowej „rewolucji liturgicznej” końca lat 60. i 70. XX w. Wprowadzili oni wiele nieodwracalnych zmian do starych kościołów, które nie okazały się jednak na tyle stare, by mogły schronić się za tarczą statusu zabytku. Wówczas to (o zgrozo!) z kościoła Świętego Krzyża (jak i kościoła św. Jana) usunięto nastawy głównego i bocznych ołtarzy, które dodawały świątyni niepowtarzalnego blasku. Pomimo zniszczeń kościół został piękny i choć prosty - bardzo funkcjonalny, jego kameralny charakter dodaje mu niezwykłego uroku.
Kilka lat po architektonicznych przeróbkach, próbie poddana została również polskość kościoła Świętego Krzyża. Wraz ze zmniejszeniem się liczby Polaków przybywających na emigrację do Stanów Zjednoczonych, ogromnej do wybuchu I wojny światowej, przestały również wzrastać liczebnie polskie parafie w Ameryce, a nowe powstawały raczej sporadycznie. Przez kolejne dziesięciolecia nadal jednak silny był polski żywioł, którego życie silnie związane było z parafiami katolickimi. Później, w wyniku przemieszczania się ludności, zmian na rynku pracy i luźnego związku z językiem polskim drugiego i trzeciego pokolenia emigrantów, w wielu polonijnych parafiach rozpoczął się proces odchodzenia od polskiej Mszy św., a niektóre kościoły nawet zamknięto. Problemy te nie ominęły również Joliet. W kościele Świętego Krzyża, a także w drugiej w mieście parafii, św. Judy Tadeusza (powstałej w 1927 r.), wiele lat wcześniej zaprzestano liturgii w języku polskim, parafia Świętego Krzyża została pozbawiona stałego proboszcza, a kościołem zarządzali dość przypadkowi administratorzy. Od 2000 r. opiekę nad niezależną nadal parafią, sprawuje proboszcz położonego trzysta metrów poniżej kościoła Narodzenia Matki Bożej.
Wielkie znaczenie dla polskości parafii Świętego Krzyża miało przybycie ks. Stanisława Drewniaka. Na początku lata 2002, na prośbę mieszkających w okolicy Polaków, rozpoczął on tam sprawowanie Mszy św. w języku polskim oraz, pomimo obowiązków w sądzie biskupim, energicznie zabrał się do organizowania polonijnego duszpasterstwa z prawdziwego zdarzenia. Niemałe zaangażowanie wykazali nowi parafianie, w tym górale, którzy nadal, już z nowymi duszpasterzami, podtrzymują najlepsze polskie tradycje. Trzeba przyznać, że niezwykle rzadki to przypadek, by w parafii, która straciła polski charakter na nowo zaczęto celebrować liturgię w języku polskim. Rozwój metropolii chicagowskiej spowodował, że coraz więcej osób zaczęło się osiedlać także w dalszych częściach Chicago. Joliet i okoliczne miejscowości - Romeoville i Plainfield - przeżywają obecnie prawdziwy budowlany „boom” - swoje miejsce odnalazło tu wielu Polaków. Jest rzeczą zupełnie naturalną, że zaczęli się oni rozglądać za własnym kościołem i Mszą św. w swoim języku.
Niedzielna Msza św. w kościele Świętego Krzyża odprawiana jest o godz. 10.30. Ci, którzy potrzebują więcej czasu na przygotowanie się do świątecznej liturgii mogą udać się do pobliskiego Romeoville na godz. 12.00 lub 7.00 wieczorem, gdzie Mszę św. sprawuje zaprzyjaźniony z Joliet ks. Grzegorz Skowron. Oczywiście, trzeba czasu, by nowe polskie wspólnoty okrzepły, by polskie życie religijne rozkwitło całym swym bogactwem, z polskimi nabożeństwami, a może i katechezą po polsku.
Warto nadmienić, że oprócz Joliet i Romeoville, Msze św. w języku polskim w diecezji Joliet sprawowane są jeszcze w parafii św. Aleksego w Bensenville oraz w Polskiej Misji Miłosierdzia Bożego w Lombard i Wood Dale.
Przyjrzałem się plebanii kościoła Świętego Krzyża bardzo dokładnie. Na próżno szukałem jednak śladów winorośli wzbudzających onegdaj taki zachwyt ks. Kruszki. Nie zostało z nich ani śladu. A może źle patrzyłem? Może one po prostu zaschły i tylko patrzeć, jak na nowo zaczną wydawać owoce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koronka na ulicach miast świata – modlitwa, która zmienia rzeczywistość

2025-09-26 21:02

[ TEMATY ]

Koronka na ulicach miast

Koronka do Bożego Miłosierdzia

Bożena Sztajner/Niedziela

Od 2008 roku na skrzyżowaniach miast i ulic na świecie rozbrzmiewa Koronka do Miłosierdzia Bożego. Podobnie będzie w najbliższą niedzielę 28 września o 15:00, gdy wierni znów staną razem w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki, aby modlić się o pokój i miłosierdzie dla świata. „Co roku udaje się nam gromadzić sporą rzeszę wiernych na całym świecie” – powiedział Radiu Watykańskiemu-Vatican News Tomasz Talaga, współorganizator akcji „Koronka na ulicach miast świata”.

Inicjatywa publicznej modlitwy Koronką do Miłosierdzia Bożego zapoczątkowano w 2008 roku w Łodzi. Impulsem stał się 28 września 2008 roku i beatyfikacja ks. Michała Sopoćki, spowiednika św. siostry Faustyny Kowalskiej. Jak podkreślił Tomasz Talaga, choć sama modlitwa trwa zaledwie kilkanaście minut, jej znaczenie jest duże, ponieważ odbywa się w przestrzeni publicznej. Wierni wychodzą na ulice, by prosić Boga o miłosierdzie dla rodzin, wspólnot i całych miejscowości.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Papież: całe narody żyją w nędzy przygniecione wojną i wyzyskiem

2025-09-28 11:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP

Około 35 tysięcy osób ze 115 krajów świata wzięło udział w niedzielnej papieskiej mszy z okazji Jubileuszu Katechetów w ramach Roku Świętego. W homilii na placu Świętego Piotra Leon XIV przypomniał, że całe narody żyją w nędzy z powodu wojny i wyzysku.

Papież nawiązując do przypowieści o Łazarzu podkreślił: - U bram bogactwa znajduje się dziś nędza całych narodów, przygniecionych wojną i wyzyskiem. Zdaje się, że przez wieki nic się nie zmieniło: iluż Łazarzy umiera w obliczu zachłanności, która nie pamięta o sprawiedliwości; zysku, który depcze miłość; bogactwa ślepego na cierpienie ubogich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję