Reklama

Bliżej parafii

Pan Bóg blisko - ciężary lżejsze

Jest środek tygodnia, późne popołudnie. Grupa młodych chłopaków, wyglądających na „blokersów”, idzie na Mszę. - W naszym kościele jest ciekawiej, niż na osiedlowej klatce schodowej - tłumaczy jeden z nich.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zamiast włóczyć się po podwórku i rozrabiać, dzieci w oratorium odrabiają lekcje, przygotowują wspólnie posiłki, potem zmywają i sprzątają.

Wąski, kręty korytarz prowadzi do podziemi kościoła Matki Bożej Królowej Aniołów księży michalitów na warszawskim Bemowie. Zza ścian dochodzi odgłos muzyki, która nie przypomina organowych utworów. W niewielkim, dźwiękoszczelnym pomieszczeniu mocnego rocka gra czterech chłopaków z bemowskiego zespołu „BHP”.

Muzyka i taniec

Reklama

- U nas próby ma kilkanaście młodzieżowych kapel - mówi Marek Kuć, zastępca dyrektora ośrodka „Michael”. Młodzi muzycy mają do dyspozycji nagłośnienie, perkusję oraz mikrofony. W sali obok odbywają się ich koncerty, a w profesjonalnym studiu muzycznym nagrywają płyty DEMO. A wszystko pod podłogą kościoła. Pod świątynią mieści się również profesjonalna sala koncertowa, która może pomieścić ok. 800 osób. Grały tu m.in. zespoły „Perfect”, „Raz Dwa Trzy”, „Deus Meus”, Mietek Szcześniak, a ostatnio „Stare Dobre Małżeństwo”. Każdy metr kościelnego podziemia jest wykorzystany. Za kurtyną w sali koncertowej jest ściana wspinaczkowa. Zajęcia ze wspinaczki górskiej odbywają się pod okiem instruktora, który uczy młodzież asekuracji oraz techniki ruchu. Latem młodzi wyjeżdżają na prawdziwe skały np. na Jurę Krakowsko-Częstochowską.
Przy parafii działa również kawiarenka, prowadzone są zajęcia plastyczne, studio fotograficzne, nauka tańca, a dla dziewczyn fitnes. Ci, którzy lubią śpiewać mogą dołączyć do chóru „Sonante”, który zdobył ostatnio pierwszą nagrodę w przeglądzie warszawskich chórów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drugi dom

Reklama

Jednym z ważniejszych zadań michalickiego ośrodka jest codzienna opieka nad dziećmi i młodzieżą. Świetlica dla najmłodszych usytuowana jest w tylnej części kościoła nad zakrystią. Dzieci i ich wychowawcy mają do dyspozycji kilka pomieszczeń, gdzie jest miejsce zarówno na beztroską zabawę, jak i na odrabianie lekcji. Obok dziewczynek ćwiczących układ taneczny, który zaprezentują przed sobotnim koncertem „Starego Dobrego Małżeństwa”, chłopcy ćwiczą hip-hop i break-dance. Dzieci do wychowawców zwracają się: ciociu i wujku. - Nasze dzieci pochodzą najczęściej z rodzin, które nie mogą im zapewnić należytej opieki. Powodem jest z jednej strony alkoholizm, brak pracy i zaradności życiowej, a z drugiej przepracowanie za zbyt małe pieniądze - wyjaśnia Marek Kuć.
Największą bolączką podopiecznych oratorium są problemy z nauką. - Dzieciaki często są agresywne i nie potrafią się skupić - mówi Agnieszka Łyżwińska-Wodzicka, wychowawczyni. Przychodzą do ośrodka zaraz po szkole. Najpierw odrabiają lekcje, potem przygotowują wspólnie posiłek, zmywają i sprzątają. Później uczestniczą w zajęciach plastycznych, muzycznych, tanecznych i komputerowych. - Trafiłem do ośrodka w wieku 14 lat. Zamiast włóczyć się po podwórku i rozrabiać, wolałem przyjść do oratorium. Tutaj zawsze ciekawie spędzałem czas - wspomina 20-letni Adam, który obecnie pomaga w oratorium jako wolontariusz. - Ciocia Agnieszka i ciocia Ania pomagają nam w lekcjach. Tutaj jest ciekawie, bo mamy wiele zajęć. Fajnie się bawimy i mamy dużo przyjaciół. To jest nasz drugi dom - zgodnie mówią szóstoklasistki: Paulina i Angelika.

Najpierw nauka, później siłownia

Obok sali muzycznej znajduje się siłownia, z której korzysta prawie setka chłopaków. Instruktor kulturystyki i jednocześnie wychowawca młodzieży Tomasz Laszko rozmawia właśnie z gimnazjalistą. - „Starzy” byli wczoraj na wywiadówce i zakazali mi przychodzić na siłownię. Mówią, że dopóki nie poprawię ocen i zachowania, to nici z zajęć - mówi 13-latek. - Trudno „stary”. Najpierw nauka, później siłownia. Musisz się poprawić, wtedy pogadamy - odpowiada mu Laszko, choć żałuje czasu, który gimnazjalista spędzi poza siłownią. - Chłopcy mają dużo zapału, a sukcesy na zawodach dodatkowo ich mobilizują. To sposób, by ich wyciągnąć ze złego towarzystwa - twierdzi wychowawca. Zawodnicy z „Michaela” szczycą się wieloma osiągnięciami w trójboju siłowym (niektórzy są nawet w kadrze Reprezentacji Polski). - Trener kadry zna już dobrze nasz ośrodek. Żartuje, że „pod kościołem Pan Bóg jest blisko, to i ciężary lżejsze” - śmieje się Laszko. Dodatkowym atutem podkościelnej siłowni jest jej „czystość”. - U nas nie stosuje się żadnych dopingów. Nasi zawodnicy mają całkowity zakaz brania sterydów - wyjaśnia Laszko, który sam jest wychowankiem bemowskiego ośrodka.

Wojskowa parafia

Reklama

Osiedle Bemowo-Lotnisko zaczęto budować na początku lat osiemdziesiątych. Bloki powstawały głównie dla wojska i pracowników Wojskowej Akademii Technicznej. Dziś mieszka tu już ponad 40 tys. osób. Powstają nowe osiedla mieszkaniowe, a liczba mieszkańców rośnie. - Najprawdopodobniej jest to największa parafia w Polsce - mówi ks. Józef Groński ze zgromadzenia Michała Archanioła, proboszcz. W parafii mieszka 11 kapłanów, jeden brat oraz trzy siostry zakonne. Mieści się tu dom zakonny Zgromadzenia św. Michała Archanioła. Ich charyzmatem jest szczególna troska i praca z młodzieżą. W parafii działa ponad 20 grup i wspólnot modlitewnych. Na jednego księdza przypadają przynajmniej dwie grupy.
- Mamy szeroki wachlarz „duchowej oferty” - mówi Konrad Zaręba, animator z Ruchu Światło-Życie. - Nasi księża są otwarci na propozycje - dodaje. We wspólnocie spotkał swoją dziewczynę, Małgosię. Dla niej udział w oazie był czymś naturalnym. - Zawsze zazdrościłam moim starszym siostrom, które przychodziły ze spotkań i opowiadały jak tam było - wspomina Małgosia.
Ksiądz Proboszcz prowadzi w parafii jubileusze małżeńskie. - Przeglądam księgi parafialne i sprawdzam, kiedy parafianie mają okrągłe rocznice ślubu. Tym, którzy są 5, 25 i 50 lat po ślubie wysyłam imienne zaproszenie do kościoła na Mszę w ich intencji z odnowieniem przyrzeczeń - opowiada ks. Groński. Ludzie są najczęściej pozytywnie zaskoczeni, dziwią się, skąd ksiądz wie o ich rocznicy? - Odnowienie przyrzeczeń po latach może uratować niejedno małżeństwo - mówi Ksiądz Proboszcz.
Przy parafii działa też Caritas. - Jest grupa świeckich, którzy są zaangażowani w pomoc potrzebującym. Musimy nieść zarówno pomoc duchową, jak i materialną - mówi ks. Groński. Całość pomocy charytatywnej koordynuje s. Barbara Chrapek, siostra śp. bp. Jana Chrapka, który też był michalitą.
W budynku zgromadzenia znajdują się sale, gdzie prowadzone jest poradnictwo rodzinne, kursy przedmałżeńskie, spotkania Anonimowych Alkoholików oraz Biblioteka im. Jana Pawła II. W Dzień Papieski 16 października zaczął działać Klub Przyjaciół Jana Pawła II. Jego członkowie spotykają się, każdego 16. dnia miesiąca, aby zapoznać się kolejnymi encyklikami Jana Pawła II. Ks. Kamiński zaprasza do dyskusji wybitnych teologów, specjalistów od danej encykliki. Dla członków klubu zostały nawet wydane specjalne legitymacje.

Ks. proboszcz Józef Groński:

Jestem góralem i trochę źle się czuję na nizinie. Ale żeby nie zapomnieć skąd pochodzę (Gronków k. Nowego Targu) to sobie często podśpiewuję tę góralską piosenkę: Góralu, czy ci nie żal / Góralu wracaj do hal / A góral na góry spoziera / i łzy rękawem ociera.

Ks. Mieczysław Kucel, dyrektor Ośrodka Wychowawczo-Profilaktycznego „Michael”:

Mój poprzednik ks. Jacek Swęd, gdy organizował ten ośrodek chodził po klatkach schodowych i szukał młodzieży. Pytał ich, co ma zrobić, aby przyszli do kościoła? Odpowiadali różnie: chcieli koncertów, siłowni, później pojawił się aerobik. Wszystko, co mamy w „Michaelu” jest odpowiedzią na ich potrzeby.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla kogo żyję?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 1, 47-51.

Poniedziałek, 29 września. Święto świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała.
CZYTAJ DALEJ

Sukces mierzy się ciężką pracą! [Felieton]

2025-09-29 10:39

PAP/EPA/ROLEX DELA PENA

Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.

Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
CZYTAJ DALEJ

Fundament, bezpieczeństwo, prawda – o roli lekcji religii w systemie edukacji

2025-09-30 07:45

[ TEMATY ]

religia w szkole

Bożena Sztajner/Niedziela

Sytuacja, w której jesteśmy, generuje wiele pytań o to, jaką rolę ma odgrywać katecheza szkolna, jaki jest cel jej obecności w szkole - wskazał w rozmowie z Polskifr.fr ks. kanonik Marcin Klotz, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży Archidiecezji Warszawskiej. W dniach 26-28 września w Rzymie odbył się Jubileusz Katechetów, co szczególnie skłania do podejmowania kolejnych refleksji.

Archidiecezja Warszawska, mimo trudności, stara się odpowiadać na wyzwania stojące przed nauczaniem lekcji religii. Niektórzy katecheci zdecydowali się podjąć nauczania edukacji seksualnej, co ks. Marcin Klotz ocenił jako szansę dla tego przedmiotu, choć jest to wielka odpowiedzialność i trudny temat.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję