Reklama

Nie chcę być zależny od nikogo poza Jezusem Chrystusem...

Niedziela toruńska 51/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Tomkiem Kamińskim, muzykiem chrześcijańskim, o jego nowej książce rozmawia Tomasz Strużanowski

Tomasz Strużanowski: - W lipcu tego roku ukazała się książka pt. „Powołany do miłości”, opatrzona Twoim nazwiskiem. O czym ona opowiada?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tomasz Kamiński: - Jest to zapis moich rozmów z Kasią Cegielską, dziennikarką znaną z łamów Naszego Dziennika oraz z anteny Radia Maryja i Telewizji Trwam. W rozmowach tych próbowałem dać świadectwo poszukiwań, w wyniku których odkryłem swoje najważniejsze życiowe powołanie: do miłości.

- Miłość to najważniejsza sprawa w Twoim życiu?

- Miłość to rzeczywistość, która wypełnia nasze myśli i dążenia przez całe życie, od poczęcia do śmierci. Po latach dzieciństwa i młodości, przeżytych wśród najbliższych: rodziców, rodzeństwa, kolegów, w pewnym momencie rozpoczynamy niezwykle trudny proces budowania miłości do tej wybranej, jedynej, ale w końcu przecież obcej osoby, która staje się naszym mężem czy żoną. Potem zaś - o ile jest to związek płodny - zaczyna się kolejny etap: budowanie miłości rodzinnej.

- Co rozumiesz przez powołanie do miłości?

Reklama

- Miłości poszukują wszyscy bez wyjątku ludzie, bez względu na to, czy są wierzący, czy niewierzący. Tylko człowiek chory na umyśle powie, że miłość go nie interesuje. Problem polega jedynie na tym, że wielu ludzi nie wie, gdzie i jak poszukiwać miłości. Szukają po omacku, więc często tam, gdzie jej nie ma.
W książce próbuję sformułować własną definicję miłości, płynącą zarówno z osobistych doświadczeń, jak i z przemyśleń opartych na przeczytanych książkach. Moim mistrzem i autorytetem w tym względzie jest Jan Paweł II.

- Jak zatem brzmi Twoja definicja miłości?

- Tego nie da się załatwić suchą, krótką formułką, więc spróbuję dokonać opisu. Po pierwsze, nie wolno jej mylić z uczuciem. Uczucie ma to do siebie, że jest krótkotrwałe i ulotne. Pojawia się znienacka, ogarnia człowieka i albo przeradza się w coś trwałego, albo... równie znienacka znika. Po drugie miłość to proces rozciągnięty w czasie. Nigdy nie dzieje się tak, że miłość rodzi się w nas od razu w gotowej, dojrzałej postaci, lecz wprost przeciwnie - wymaga wysiłków, pracy nad sobą czy też - jak to nazywam w książce - nieustannych ćwiczeń. Po trzecie, dojrzała miłość nierozerwalnie łączy się z wolnością. Nie z fałszywą wolnością, rozumianą jako możliwość robienia wszystkiego, co chcę, lecz z wolnością posłuszną zakazom.

- Wolność i zakazy?

- Tak. Prawdziwa wolność polega bowiem na tym, że jestem wolny „od” - od alkoholu, narkotyków, papierosów, pornografii, telewizji, żądzy sławy, pieniędzy, władzy... Przecież o nikim, kto tkwi po uszy w którymś z tych uzależnień, nie powiemy, że jest wolny.

- Czy lektura książki pozwoli bliżej Cię poznać?

Reklama

- Tak. Oprócz rozważań na temat miłości, czytelnicy znajdą w książce wiele ciekawostek z mojego życia, zilustrowanych zdjęciami, rozdziały poświęcone refleksji na temat mediów w Polsce. Na pewno lektura pozwoli poznać mnie lepiej niż to się dzieje podczas koncertów i spotkań. Chcę tu bowiem podkreślić, że chociaż oprawiam swoje przemyślenia w formę piosenek, to jednak słowo, a nie muzyka pozostaje dla mnie najważniejszym przekaźnikiem. Muzyka jest dla mnie jedynie formą, która oprawia słowo.

- Czy czujesz się misjonarzem świeckim? Taki tytuł nosi jeden z rozdziałów Twojej książki.

- Kościół z natury jest misyjny. Każdy, kto odkrył, że miłość jest największym Bożym darem, każdy „porażony” tą miłością, niesie ją dalej, do innych ludzi. W tym sensie jest się misjonarzem, nawet wtedy, gdy przez całe życie nie rusza się z miejsca.

- Większość z nas spełnia to powołanie w dość ograniczonym liczebnie środowisku: w rodzinie, wśród przyjaciół, współpracowników. Ty masz okazję nieść to przesłanie tysiącom ludzi...

- W pewnym sensie przychodzi mi to dużo łatwiej. Moja profesja daje mi szerokie możliwości świadczenia o miłości Boga do mnie oraz o wysiłku wyrażania miłości do drugiego człowieka. Podczas koncertów mam okazję w nieskrępowany sposób opowiadać o tych sprawach ludziom poszukującym miłości, a przy tym - co ważne - z reguły życzliwie do mnie usposobionym. Zdaję sobie sprawę z tego, że w wielu środowiskach ludziom wierzącym przychodzi to o wiele trudniej i nieraz ryzykują wysoką cenę: wyszydzenie, szykany wyrzucenie z pracy, przylepienie niepochlebnej „etykietki”...

- Nie kryjesz swej krytycznej oceny działań tych, od których zależy kondycja rodzin w Polsce...

Reklama

- Tak. Tradycyjnym polskim rodzinom zagrażają dzisiaj nie tylko toksyczne substancje, takie jak alkohol czy papierosy, ale także toksyczne ideologie, powodujące straszliwe rany duchowe. Środowiskom lansującym te ideologie zależy na tym, aby maksymalnie osłabić rodziny, rozbić spajającą je miłość. Poranionymi, rozbitymi rodzinami o wiele łatwiej jest rządzić i karmić je ideologiczno-kulturową papką, robiąc na tym kolosalne pieniądze.

- W książce mówisz też sporo niepopularnych prawd o kondycji mediów w Polsce.

- Największym grzechem mediów jest podporządkowanie wszystkiego, w tym człowieka, pieniądzom. Media nie mają czasu dla człowieka! Są uzależnione od właścicieli, którym zależy na zysku, a nie na promowaniu wartości. Zaproszonym gościom, którzy mogliby powiedzieć coś ważnego, mają do zaoferowania kilka sekund, a i tak jeszcze osłabiają tę wypowiedź odpowiednim komentarzem czy dopuszczeniem do głosu kogoś, kto ma zupełnie inne zdanie i jawnie opowiada się po stronie zła. Tu bożkami są reklamy, biznesplan, zysk...

- Mówiąc w ten sposób, skazujesz się na niebyt w tych mediach...

- To prawda. Ale mnie nie zależy już na popularności. Przyjmę zaproszenie tylko tam, gdzie będzie mi wolno mówić o tym, co dla mnie najważniejsze: o powołaniu do miłości, o małżeństwie i rodzinie. Doszedłem do takiego punktu w moim życiu, że nie mam czasu dla kogoś, kto dla mnie nie ma czasu... To nie znaczy, że nie ma we mnie miłości do ludzi uwikłanych w te nieczyste układy. Życzę im jak najlepiej, ale jednocześnie upieram się przy swoim prawie do wycofania się z tego środowiska.
W książce opowiadam też o swoich kontaktach z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Wymieniam te nazwy głośno, nie dbając o to, czy komuś się one podobają, czy nie. Te media naprawdę mają czas dla człowieka, bo są niezależne od układów, kokieterii...

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polacy najliczniejszym krajem na 48. Europejskim Spotkaniu Młodych

2025-12-23 09:51

[ TEMATY ]

Taize

Europejskie Spotkanie Młodych

ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

Będzie to niezwykłe pięciodniowe wydarzeni, w którym biorą udział młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z całej Europy i nie tylko. Wśród zaproszonych młodych i tych, którzy się zapisali, są również osoby z Ameryki Południowej, Północnej, z Bliskiego Wschodu, z Azji czy z Afryki, jednak najwięcej będzie Polaków. Jesteśmy najliczniejszym krajem, pierwszym językiem, podczas tego spotkania - wskazał brat Maciej z ekumenicznej, monastycznej Wspólnoty z Taizé.

Brat Maciej jest zakonnikiem od 15 lat. To jeden z pięciu Polaków we Wspólnocie z Taizé, obok braci Marka, Krzysztofa, Wojciecha i Adama. „Nasza wspólnota znana jest przede wszystkim z tego, że w Taizé, w Burgundii, przyjmujemy rokrocznie dziesiątki tysięcy młodych ludzi na tygodniowe rekolekcje. Ale również jesteśmy znani z tego, że przygotowujemy Europejskie Spotkania Młodych. Takie Europejskie Spotkania Młodych trwają już 48 lat, jako pielgrzymka zaufania przez ziemię” - podkreślił brat Maciej.
CZYTAJ DALEJ

Premier Meloni odwiedziła muzeum Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

2025-12-23 08:27

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Watykan

Giorgia Meloni

Premier Włoch

Foto Presidentza del Consiglio

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Nie wszyscy wiedzą, że kardynał Karol Wojtyła miał swoją siedzibę w Rzymie – małe mieszkanie w Kolegium Polskim na wzgórzu awentyńskim. Na parterze budynku zajmował się mały apartament z salonem, gabinetem oraz sypialnią z łazienką. Za każdym razem, gdy przyjeżdżał do Rzymu, kardynał zatrzymywał się właśnie tutaj - 14 października wyjechał stąd na drugie konklawe w 1978 r. i już nigdy tu nie mieszkał. Prawdę mówiąc wrócił, ale nie jako mieszkaniec Kolegium tylko jako Papież. Jego ubrania, dokumenty, zapiski i różne przedmioty pozostały w tym małym apartamencie.

Niestety, stary budynek Kolegium wymagał remontu, a prace postępowały powoli. Kardynał Stanisław Dziwisz, wieloletni sekretarz Jana Pawła II, spotkał się w tym roku z premier Włoch Giorgią Meloni i rozmawiał z nią, między innymi, o problemach związanych z remontem Kolegium i pomieszczeń, w których przez lata mieszkał kardynał Wojtyła. Premier zgodziła się wesprzeć renowację Kolegium i utworzenie muzeum Jana Pawła II w Rzymie dla upamiętnienia Roku Świętego 2025. W ten sposób w stolicy Włoch w odrestaurowanym Kolegium polskim powstał niewielkie, ale wyjątkowe muzeum poświęcone człowiekowi, który przez prawie 27 lat był Biskupem Rzymu.
CZYTAJ DALEJ

Kościół greckokatolicki w Polsce przejdzie na kalendarz gregoriański

2025-12-23 13:54

[ TEMATY ]

grekokatolicy

Kościół greckokatolicki

Adobe Stock

Od 18 stycznia 2026 r. Kościół greckokatolicki w Polsce w pełni przejdzie na powszechnie obowiązujący kalendarz gregoriański. Oznacza to, że zarówno święta stałe (np. Boże Narodzenie), jak i ruchome (np. Wielkanoc) będą obchodzone w tych samym czasie, co w Kościele rzymskokatolickim. Stosowany do tej pory kalendarz juliański prowadził do sporych rozbieżności w terminach.

Od 18 stycznia 2026 roku (od Niedzieli Zacheusza) w całym Kościele greckokatolickim w Polsce Wielkanoc oraz inne święta ruchome obchodzone będą według kalendarza gregoriańskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję