Reklama

Z życia miast

Wybory do Senatu w Częstochowie jeszcze raz

Niedziela częstochowska 1/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. inf. Ireneusz Skubiś: - Panie Senatorze, po rozmowie na temat Pańskiej pracy w Senacie nadeszła wiadomość, że wybory w okręgu częstochowskim muszą zostać powtórzone. Taki jest werdykt Sądu Najwyższego. Co Pan o tym sądzi? Proszę także wytłumaczyć Czytelnikom „Niedzieli”, dlaczego tak się stało?

Czesław Ryszka: - Polityk musi być przygotowany na różnego rodzaju niespodzianki, nawet jeśli uważa, że postępuje zgodnie z prawem i własnym sumieniem. Decyzja Sądu Najwyższego jest dla mnie nie tylko przykra, lecz także niezrozumiała. Dlaczego z powodu błędu urzędnika, tyle miesięcy po wyborach, kiedy trwa ważna praca Senatu, trzeba powtórzyć głosowanie? Błąd, przypomnę, polegał na tym, że Okręgowa Komisja Wyborcza w Częstochowie dopuściła do głosowania karty, na których znajdowały się tylko nazwiska kandydatów, a powinny znaleźć się jeszcze nazwy popierających ich komitetów wyborczych. Bez tej informacji karty do głosowania były nieważne, stąd i same wyniki uznano za nieważne. Takie orzeczenie wydał Sąd Najwyższy, choć trzeba dodać, że przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej - prof. Ferdynand Rymarz, wyraził opinię, że nie miało to wpływu na wynik wyborów. Innego zdania był jednak Prokurator Generalny. W każdym razie, taka sytuacja nie zdarzyła się jeszcze w III RP.

Reklama

- Już w dniu wyborów o godz. 10.00 zwrócono uwagę na ten błąd i w każdym lokalu wyborczym informowano głosujących, że kto nie wie z jakiej partii jest dany kandydat może to sprawdzić na oficjalnej liście, wydrukowanej przez Okręgową Komisję Wyborczą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Oczywiście, taką informację przekazywano wyborcom. I co najważniejsze, przewodniczący OKW porozumiał się w tej sprawie z PKW w Warszawie i polecono mu kontynuować wybory. Dlatego wszystko byłoby w porządku, gdyby nie protesty wyborcze.

- Czyje protesty?

- Protesty kandydatki z SLD, a także wyborców związanych z tą partią twierdzących, że gdyby przy nazwiskach kandydatów tej partii było wpisane słowo: SLD, otrzymaliby w okręgu częstochowskim większe poparcie. Pozostawiam to bez komentarza. Również nie komentuję tego, czy ktoś celowo dopuścił się w wyborach karygodnego zaniedbania.

- Wspomniał Pan, że przewodniczący PKW prof. F. Rymarz stwierdził, że błąd na kartach do głosowania nie miał wpływu na wynik wyborów. Jak to komentował?

Reklama

- Chodziło zapewne o to, że dwóch zwycięskich senatorów, czyli senator Jarosław Lasecki i ja, mieliśmy ponad 30% przewagę nad trzecim kandydatem z PO i jeszcze większą nad czwartą z kolei kandydatką z SLD. Wniosek: wyborcy doskonale orientowali się, kogo wybierają. Moim zdaniem, wybory do Senatu u nas były bardziej sprawiedliwe, ponieważ wyborcy kierowali się względem na osoby, a nie na partie. Do tego chyba powinniśmy dążyć. O tym stale się mówi, dążąc do ustanowienia okręgów jednomandatowych z większościową ordynacją wyborczą. I jeszcze jedna uwaga: wybory do Senatu wygrała zdecydowanie moja partia, czyli Prawo i Sprawiedliwość. Gdyby ten dopisek był przy moim nazwisku otrzymałbym jeszcze więcej głosów. Ale skoro wygrałem nie jako kandydat PiS-u, ale jako pisarz i redaktor Niedzieli, jest to dla mnie prawdziwa satysfakcja.

- Co dalej?

- Do wyborów staje ta sama grupa kandydatów, chyba że któryś z nich wycofa się. Termin głosowania będzie wkrótce podany, prawdopodobnie będzie to ostatnia niedziela stycznia. Prof. Rymarz zapytany o koszt wyborów wymienił sumę do 2 mln zł. Szkoda. Już słyszę głosy o marnotrawstwie pieniędzy, o tym, że niewielu pójdzie na wybory, że dziękują za taką demokrację, bo ich to nie bawi. Już to świadczy, że frekwencja będzie bardzo niska. Może się okazać, że kilka głosów zadecyduje o czyimś wyborze. Zapewne na to liczą ci, którzy nie potrafili pogodzić się z porażką.
Mówiłem na początku, że jest mi przykro, dodam jeszcze, że ten werdykt pokrzyżował moją dobrze zapowiadającą się pracę w Senacie - zostałem wiceprzewodniczącym senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Mam jednak nadzieję, że wrócę do moich senackich obowiązków. Wszystko w rękach wyborców, dlatego proszę ich o to samo, co we wrześniu: o zaufanie, którego nie zawiodę. Zapewniam, że staję do nowych wyborów, gotowy nadal służyć każdemu oraz pomagać w naprawie naszego państwa. Informuję również, że w czasie przedwyborczym czynne będzie biuro poselsko-senatorskie PiS-u, znajdujące się w budynku Zarządu „Solidarności” w Częstochowie, przy ul. Łódzkiej 8/12 (obok Rynku Wieluńskiego, tel.: 0-34 368-11-61, 0-34 361-41-32).

- Dziękuję za rozmowę i życzę wytrwałości. Zapewniam o moim poparciu i modlitwie.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polonez Boga. Królowa polskich kolęd

2025-12-23 20:07

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Tajemnica tej kolędy nie kończy się na historii. „Bóg się rodzi” nie jest tylko opowieścią o Betlejem sprzed dwóch tysięcy lat, ani tylko o Polsce sprzed wieków. Śpiewając ją, wyznajemy coś bardzo osobistego: że Bóg wciąż może rodzić się w ludzkim sercu.

Wystarczą pierwsze słowa: „Bóg się rodzi…” – i nagle wszystko wokół się zmienia. Cichną rozmowy przy wigilijnym (a potem świątecznym) stole, ustaje brzęk sztućców, jakby ktoś nacisnął niewidzialny przycisk pauzy. Zostaje tylko dźwięk – dostojny, polonezowy, śpiew, który wciąga wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Jaka jest moja wiara?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 1, 57-66.

Wtorek, 23 grudnia. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

"Osoba sprzątająca" tak, "niania" raczej nie. Nowe, absurdalne wymogi w ogłoszeniach o pracę

2025-12-23 20:54

[ TEMATY ]

język polski

PAP/Radek Pietruszka

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

„Nie powinno się na etapie rekrutacji, na etapie tworzenia ogłoszenia, definiować, czy ma to być kobieta, czy mężczyzna” - przekonywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na antenie TVP w likwidacji, broniąc absurdalnych przepisów dotyczących tego, że w ogłoszeniach o pracę nie będzie można określać płci szukanego pracownika.

Z powodu nowelizacji Kodeksu pracy, która ma „ograniczać dyskryminację” w rekrutacji od 24 grudnia 2025 r. pracodawcy będą musieli stosować neutralne płciowo nazwy stanowisk w ogłoszeniach o pracę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję