Czas formacji
Anna Jasielska urodziła się 26 lutego 1920 r. Wychowana i ukształtowana w wolnej Polsce, jako młoda dziewczyna musiała stawiać czoła wojennym realiom, które z jednej strony odcisnęły niezatarte piętno, z drugiej zaś uczyniły ją szczególnie zdeterminowaną w walce o dobro i prawdę. Jako córka znanego księgarza i nauczycielki matematyki z domu rodzinnego wyniosła szczególną świadomość, że naród, który chce przetrwać musi za wszelką cenę zabiegać o poziom swojej edukacji. Nawet dziewczęta pracujące w ich domu były zachęcane do zdobycia zawodu i usamodzielnienia się. Ta cecha towarzyszyła Annie Jasielskiej przez całe życie - począwszy od zaangażowania w tajne nauczanie po pracę ze studentami.
Wojna zastała Annę Jasielską w jej rodzinnym Stanisławowie. Po wkroczeniu wojsk niemieckich, jako harcerka, zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Zagrożona aresztowaniem zmuszona była do częstych zmian miejsca pobytu. Brała udział w Powstaniu Warszawskim. Jak sama wspominała, przeszła ewolucję od „potwornego, obłędnego, dławiącego za gardło strachu”, do spokoju i opanowania, które ratowało ją w wielu sytuacjach po ludzku beznadziejnych.
Poszukiwanie drogi
Reklama
W 1946 r. Anna Jasielska wyjechała z ojcem do Wrocławia, gdzie wznowili działalność księgarską (matka zmarła jeszcze w czasie wojny). Niecały rok po przyjeździe zmarł ojciec. Jeszcze przez dwa lata Anna prowadziła księgarnię samodzielnie. Pod koniec 1949 r. zdecydowała spełnić przyrzeczenie dane ojcu o wstąpieniu do zakonu. Wybrała Zgromadzenie Sióstr Urszulanek Szarych. Ten krok nie był przypadkiem w jej życiu. Okrucieństwa wojny wyzwoliły w niej potrzebę ofiarowania swojego życia innym. W zakonie spędziła 4 lata - jej żołnierski duch nie mieścił się jednak w ciszy klasztoru.
Potem znowu pracowała w księgarni. Rozpoczęła studia na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Katowicach. Cały czas pracując, zrealizowała pięcioletni program w ciągu czterech lat. Po uzyskaniu stopnia magistra podjęła pracę na Uczelni w Katedrze Fizyki. Zdobyła uprawnienia pedagogiczne. Później przeszła na etat asystenta technicznego ze względu na ukończone 40 lat. Współpraca z prof. Kazimierzem Grotowskim i dr. Jerzym Beniszem zaowocowała pracą doktorską z zakresu fizyki jądrowej obronioną w kwietniu 1969 r. W międzyczasie została skierowana do pracy w nowo powstałej Kielecko-Radomskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej w Kielcach, która przekształciła się później w Politechnikę Świętokrzyską.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Służba
Reklama
Ostatni okres życia Anny Jasielskiej, związany z Politechniką Świętokrzyską, jest tak samo intensywny jak wcześniejsze. Nie założyła własnej rodziny. Oddana była bez reszty młodzieży, którą uczyła i wychowywała. Jej dom był jednocześnie kwaterą dla studentów, których wprowadzała w życie, wyposażając duchowo, a nierzadko materialnie. Często przychodziły dzieci z osiedla, którym pomagała w lekcjach. Nie zamykała się w nauce. Życie było dla niej jedną całością; nie rozdzielała go na pracę zawodową i życie osobiste. Liczył się przede wszystkim człowiek. Przychodzą na myśl słowa Ojca Świętego Jana Pawła II: „Czynności umysłu muszą być koniecznie włączone w duchowy klimat niezbędnych cnót moralnych, jak szczerość, odwaga, pokora i uczciwość oraz autentyczna troska o człowieka”.
Była bardzo wrażliwa na każdą niesprawiedliwość. Wspólnie z emerytami z parafii św. Józefa Robotnika na Szydłówku załatwiała pozwolenie na budowę nowego kościoła. Zamknęło jej to drogę do docentury. Swoje konspiracyjne umiejętności wykorzystywała w organizowaniu pomocy dla Kościoła w Rumunii, z którym utrzymywała kontakt dzięki wyjazdom naukowym. Na działalność tę otrzymała błogosławieństwo Prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. Zaangażowana była w wiele akcji społecznych. Jak swoje dziecko traktowała Ruch Kultury Chrześcijańskiej „Odrodzenie”, którego była współtwórczynią. Była obserwowana, ale władze zapewne nie zdawały sobie sprawy ze wszystkich jej działań.
Czy „katolewica”?
Na głębszą refleksję zasługuje stosunek Anny Jasielskiej do politycznej rzeczywistości tamtego okresu. W porównaniu z grozą okupacji, powojenna Polska była dla niej przestrzenią, w której może realizować swoje cele. Wszędzie są ludzie, do których można dotrzeć. Nie wprowadzała podziałów ze względu na polityczne poglądy. Patrząc z dzisiejszej perspektywy na jej zaangażowanie w Lidze Kobiet czy ZBoWiD-zie, można by ją posądzić o „lewicowanie”. W istocie traktowała to jako formę chrześcijańskiego oddziaływania na te środowiska.
Wielki spór o człowieka w Polsce
To, co w Annie Jasielskiej było najbardziej porywające, to jej całkowite oddanie się dobru, rozumianemu w świetle wiary i służby człowiekowi. Jakże to potrzebna postawa w czasach, gdy nawet słowa: „dobro”, „prawda” i „uczciwość” traciły swe naturalne znaczenie. Cechowała Annę wyjątkowa intuicja w rozpoznawaniu „znaków czasu”. Była zafascynowana postaciami Ojca Rafała Koźmińskiego i Brata Alberta, których Kościół wiele lat później wyniósł na ołtarze.
W zatroskaniu o etyczne postawy młodzieży, rzetelność wykształcenia, moralne zdrowie młodego człowieka, podejmowała zadania, które dzisiaj trzeba z równym zaangażowaniem kontynuować. Anna Jasielska chyba odpowiedziała na słowa Ojca Świętego: „Oto wielkie zadanie, jakie w sferze badawczej i dydaktycznej staje dzisiaj przed szkołami wyższymi: formowanie ludzi nie tylko kompetentnych w swojej specjalizacji, (...) bogatych w encyklopedyczną wiedzę, ale nade wszystko w autentyczną mądrość. Tylko tak uformowani, będą oni mogli wziąć na swe barki odpowiedzialność za przyszłość Polski, Europy i świata”.