Reklama

Na krańcu świata

Syberia (2)

Niedziela toruńska 4/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

22 sierpnia 2005 r., po porannej Eucharystii, próbujemy się dostać się na wodolot, który przybija do Listwianki, ale brakuje miejsc. Skąd my to znamy... Pozostaje Babuszkin. Podczas rejsu medytacja i lektura kwartalnika Pastores. Tutejsi już nas znają, próbują się uśmiechać i wymienić pozdrowienia. Nazajutrz następuje załamanie pogody - temperatura spada z 35 do 15o C. Mimo przeziębienia ks. Jarka, dzień spędzamy aktywnie, próbując przeprawić się do portu Bajkał na drugim brzegu Angary, gdzie jest więcej możliwości skorzystania z żeglugi po wielkim jeziorze. Bezskutecznie. Musimy zadowolić się zwiedzeniem Muzeum Flory i Fauny, w którym niedawno gościli byli mężowie stanu: Kohl i Jelcyn. „Inostrańcy” muszą za bilet zapłacić 100 proc. więcej niż Rosjanie. Muzeum jest ciekawe - choć eksponatów nie za wiele. Na zewnątrz znajduje się tablica z 2002 r. poświęcona polskiemu badaczowi Syberii - prof. Czerskiemu, oczywiście, ani słowa o tym, że największy badacz Bajkału był polskim zesłańcem.
Tym razem udaje nam się odbyć rejs wodolotem do miejscowości Wielkie Koty. Podczas postoju idziemy zwiedzać tę miejscowość. Widok walących się domów przeraża - a była to kiedyś całkiem piękna wieś. W ostatnich kilkunastu latach trzykrotnie spłonęła cerkiew. Jakby i sam Pan Bóg zapomniał o Wielkich Kotach. Dopiero zimą, gdy Bajkał zamarza, mieszkańcy mają możliwość lepszego kontaktu ze światem.
W środę, przed naszym powrotem do Irkucka, pani Wanda opowiada o gościach, którzy odwiedzili dom rekolekcyjny im. Jana Pawła II w Listwiance. W księdze pamiątkowej widnieją znane nazwiska: Prymasa kard. Glempa, ks. Wojciecha Drozdowicza (twórca programu telewizyjnego „Ziarno”, który przez 5 lat pracował w Wierszynie, polskiej wsi na Syberii), abp. Józefa Kowalczyka, Alicji Grześkowiak itd. My też wpisaliśmy się, dziękując za pobyt w tym uroczym miejscu, skarbcu polskości i katolicyzmu w dalekiej Syberii.
Po przyjeździe do Irkucka ks. Martin wraz ze mną sprawuje w katedrze Mszę św. po rosyjsku. Po Mszy św. udajemy się na kolację z Księdzem Biskupem. Towarzyszy nam Andrzej, kleryk z parafii katedralnej, studiujący w Sankt Petersburgu, z pochodzenia Polak ze strony matki, z okresu zsyłki w XIX wieku. Rozmawiamy o aktualnych wydarzeniach, zwłaszcza o Dniach Młodzieży w Kolonii, gdyż pierwsi ich uczestnicy wrócili właśnie do Irkucka.
W czwartek wybieramy się do historycznej Tunki i Arszanu (kurortu z ciepłymi źródłami). Po Mszy św. w kaplicy wyruszamy w drogę z ks. Martinem i s. Renatą, która wróciła z Kolonii. Przed nami ponad 200 km drogi. Na granicy okręgu autonomicznego Republiki Buriackiej kontrola. Pobierają od nas opłatę klimatyzacyjną. Po ok. 1,5 godz. jazdy przekraczamy rozlaną rzekę Irkut i nawiedzamy cmentarz w Tunce. Nie widać śladu polskości, a przecież tu uwięziono 156 polskich kapłanów z okręgu irkuckiego, aby zesłańców pozbawić duszpasterzy, uniemożliwić im sprawowanie praktyk religijnych. Część księży pozostała tu na zawsze, inni się załamali i podjęli zawody świeckie. Jedynie nielicznym udało się wrócić do opuszczonych rodaków. Tu został też zesłany późniejszy naczelnik państwa Józef Piłsudski. Rozczarowani i rozżaleni udajemy się do Arszanu. Odpoczywamy, zanurzając nogi w ciepłej solance, podziwiając wodospad i górskie widoki, ale sprawa cmentarza w Tunce nie daje nam spokoju. W drodze powrotnej zatrzymujemy się tam ponownie. Okazuje się, że Polka, która coś wiedziała na temat polskich zesłańców, umarła w ubiegłym roku, a jej córka jest na sianokosach kilkanaście kilometrów od wsi. Nasi rozmówcy, w znacznej części pijani, informują nas, że polscy kapłani leżą obok dużego krzyża na cmentarzu, który wcześniej nawiedziliśmy. Rozpoczynamy poszukiwania, każdy osobno. Na mocno zaniedbanym cmentarzu, kwatery są oddzielone. Nad mogiłami zamieszczone są albo czerwone gwiazdy (działacz), albo krzyże prawosławne, tu i tam symbole buddyzmu i islamu. Na wielu minipomnikach znajdują się fotografie zmarłych i krótkie notki biograficzne. W końcu odnajdujemy krzyż łaciński, ok. półtorametrowej wysokości. Przy krzyżu znajdują się 24 małe mogiły porośnięte mchem, a na nich ułożone w kształcie krzyża kamienie. Ile takich polskich mogił jest rozsianych po całej Syberii? Ilu Polaków nie ma grobów, bo ziemia była tak zmarznięta, że pochowano ich tylko pod śniegiem (temperatury zimą dochodzą do -50o C). Może w czasie wiosennych roztopów ich doczesne szczątki porwał nurt wielkich syberyjskich rzek? Odmawiamy modlitwę w ich intencji, i tych wszystkich, którzy spoczywają na tej pięknej, ale surowej ziemi.
Bliskość granicy mongolskiej sprawia, że w drodze powrotnej możemy zobaczyć Buriatów pędzących stado koni. Odwiedzamy też Studziankę, miasto położone na południowym brzegu Bajkału, gdzie na trasie Kolei Transsyberyjskiej znajduje się dworzec cały pokryty wydobywanym w tej okolicy białym marmurem. Potem ks. Martin pokazuje nam mały drewniany domek, gdzie w co drugą niedzielę odprawia Mszę św. Na pytanie, czy dużo ludzi jest na Mszy św., odpowiada, że jest pełen kościół. A wystarczy 10 osób, aby się zapełnił.
Na przedostatni dzień naszego pobytu na Syberii zaplanowano kąpiel w ruskiej bani (saunie). Pobyt byłby niepełny bez tego doświadczenia. Rano, po Eucharystii, jeszcze raz udajemy się na zwiedzanie Irkucka. Na bulwarze nad Angarą robi wrażenie okazały pomnik Aleksandra III, postawiony z wdzięczności za zbudowanie Kolei Transsyberyjskiej. Nie dochodzi do skutku wymarzona przejażdżka statkiem po Angarze. W okolicach bulwaru sowiecka nomenklatura ulic, wielkie bilboardy reklamowe obok walących się, zarośniętych chwastami chałup. Trzeba zachowywać ostrożność na schodach, bo każdy stopień ma inną wysokość. Przyglądamy się miastu również w czasie wieczornej wycieczki do bani. Jest rozwlekłe, a obok starej drewnianej zabudowy „nowe”, ok. trzydziestoletnie 6-piętrowe bloki. W tym wielkim mieście mamy wrażenie duchowej pustyni. Kto da mieszkającym tu ludziom pokarm Chrystusowej miłości - Słowa Bożego i Komunii św.? Kościół stanowi tu ok. 50 kapłanów i ok. 100 sióstr zakonnych, kilkudziesięciu katechetów z kilkuletnim stażem po chrzcie św. i katolików świeckich, z których wielu jest poranionych wewnętrznie po różnych przejściach - narkomanii, próbach samobójczych, aborcji, rozwodach. Gdzie ci ludzie mają się odnaleźć? Do nich przecież głównie przyszedł Chrystus. Ta refleksja stała się później tematem rozmów w bani, gdzie przyszli zregenerować siły katoliccy księża z Irkucka: o. Ignacy - salwatorianin, proboszcz ks. Włodzimierz - werbista, jego wikariusz - ks. Marek z diecezji przemyskiej, kl. Andrzej i organizator spotkania - ks. Martin. Trzygodzinna wymiana spostrzeżeń ukazuje w pełni prawdziwe problemy Kościoła w Irkucku. Ks. Włodek i ks. Marek dzielą się też wrażeniami ze spotkania z Benedyktem XVI w Kolonii.
Następnego dnia o godz. 5.00 sprawujemy pożegnalną Mszę św. w kaplicy Sióstr Służebnic Ducha Świętego. Ks. Martin odwozi nas na lotnisko. Podczas odprawy, jak zawsze, trzeba zdjąć buty. Człowiek jest tam nadal bardzo „mały” i nikomu nie przychodzi do głowy, aby „podskakiwać”. Tu naprawdę można wyleczyć się z egocentryzmu. Samolot startuje punktualnie i po chwili znajdujemy się nad Irkuckiem. Lot potrwa ponad 5 godzin. Czym wypełnić czas? Może ocalić od zapomnienia chwile tu przeżyte? Pasażerowie śpią lub czytają, a ja piszę te słowa.
Dziękuję ks. Jarosławowi Kwaśniewskiemu za towarzyszenie mi w tych specyficznych rekolekcjach - w kontemplacji Boga w surowej, ale pięknej syberyjskiej przyrody, szczególnie w zarodku Kościoła syberyjskiego. Wszystko to stało się możliwe dzięki życzliwości s. Julianny, która pokierowała całą sprawą oraz jej współsióstr Służebnic Ducha Świętego pracujących w Irkucku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wkrótce zebranie Episkopatu, poprzedzone rekolekcjami dla biskupów. Kto je poprowadzi?

2025-11-12 19:03

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

rekolekcje dla biskupów

Być prorokiem nadziei

Karol Porwich/Niedziela

Pod hasłem „Być prorokiem nadziei” w dniach 19-22 listopada odbędą się na Jasnej Górze doroczne rekolekcje biskupów. Poprowadzi je ks. dr Jan Jędraszek SAC, filozof, rekolekcjonista i spowiednik z Domu Rekolekcyjnego Księży Pallotynów w Otwocku.

Tegoroczny rekolekcjonista biskupów, ks. dr Jan Jędraszek SAC, przez 18 lat wykładał filozofię w Wyższym Seminarium Duchownym Księży Pallotynów w Ołtarzewie, a w latach 2005-2008 był radcą prowincjalnym w Zarządzie Prowincji Chrystusa Króla w Warszawie. Wcześniej, w 2000 r., uzyskał stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie filozofii klasycznej.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego poszedłem na Marsz

2025-11-12 08:17

[ TEMATY ]

Polska

Polska

felieton

Marsz Niepodległości

Narodowe Święto Niepodległości

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Przez centrum polskiej stolicy przeszło wczoraj tysiące ludzi, by świętować Narodowy Dzień Niepodległości. Według szacunków podległego warszawskiemu ratuszowi Centrum Bezpieczeństwa wzięło w nim udział około 100 tys. osób, organizatorzy ocenili frekwencję na 300 tys.

Sam byłem na Marszu Niepodległości i bliższa rzeczywistości zdaje się liczba, jaką podali organizatorzy, ale nie o dokładną liczbę się rozchodzi, a o masowość, powszechność i popularność tego wydarzenia. Sam wziąłem w nim udział, choć jako polski obywatel posiadający dwie narodowości nie zareagowałem z entuzjazmem na hasło Marszu: „Jeden Naród - silna Polska”. Rozumiem założenie ludzi z którymi wczoraj świętowaliśmy, w końcu współczesna historia Europy pokazuje, że rozwodnienie narodowościowe w forsowanej dziś wersji to nie jest siła, ale słabość kontynentu i krajów narodowych. Zgodnie z definicją języka polskiego, naród to „zbiorowość ludzi wyróżniająca się wspólną świadomością narodową, czyli poczuciem przynależności do wspólnoty definiowanej aktualnie jako naród”.
CZYTAJ DALEJ

Weekend w Klasztorze [Zaproszenie]

2025-11-12 16:30

Archiwum SOP

Salwatoriański Ośrodek Powołań zaprasza na kolejną edycję wydarzenia „Weekend w Klasztorze”, które odbędą się w dniach: 21-23 listopada w Bagnie. To propozycja spędzenia kilku dni w ciszy i skupieniu, w otoczeniu j przyrody oraz w przestrzeni dawnego pałacu, który obecnie pełni funkcję domu modlitwy i formacji.

Podczas pobytu uczestnicy wchodzą w rytm dnia wspólnoty zakonnej: uczestniczą w modlitwach, wspólnych posiłkach, mają czas na indywidualną refleksję oraz rozmowę z mieszkańcami klasztoru. Nie jest to forma rekolekcji w ścisłym znaczeniu, lecz doświadczenie codziennego życia zakonnego i okazja do osobistego zatrzymania.– „Weekend w klasztorze jest czasem modlitwy, rozmowy i rozeznania. Chcemy stworzyć przestrzeń, w której uczestnicy mogą zastanowić się nad własnym powołaniem i odkryć, dokąd prowadzi ich Bóg” – mówi ks. Karol Matecki SDS, dyrektor Salwatoriańskiego Ośrodka Powołań.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję