Reklama

Cierpiący Jezus z Imbramowic

To wcale nie było takie oczywiste, że tegoroczny Wielki Post rozpocznie się dla mnie w miejscu absolutnie niezwykłym i jakby ku temu wymarzonym. Nie wiedziałam, że zawędruję właśnie tutaj, przed oblicze Cierpiącego Pana Jezusa w wizerunku słynącym łaskami, w klasztornym kościele sióstr norbertanek w Imbramowicach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pukam do klasztornej furty - i natychmiast wsiąkam w świat milczenia i ciszy (siostry norbertanki należą do zakonów kontemplacyjnych o ścisłej klauzurze i wymagającej regule). Niewidzialna ręka kieruje w moją stronę kluczyk, młody głos poleca udać się do rozmównicy nr 2. Krótka chwila oczekiwania przed kratą i poznaję matkę przeoryszę s. Antonię i s. Jadwigę. Nie planuję długiego pobytu; zamierzam tylko umówić się na reportaż, na spopularyzowanie sanktuarium - najlepiej na czas Niedzieli Palmowej. Siostry obiecują napisać o swojej posłudze, właśnie z okazji obchodzonego wówczas odpustu. W duchu zacieram ręce, bo ileż tutaj ciekawego materiału! - A widziała pani naszego Jezusa Cirepiącego? Ze wstydem przyznaję, że tylko na zdjęciach, sama się dziwię - przecież dużo podróżuję po diecezji. - To najpierw do Pana Jezusa, a potem - koniecznie - „klasztorny” obiad (mam wątpliwości, czy wypada, ale siostry ich nie mają: „przecież my też jesteśmy ludźmi, my też jadamy i już jadłyśmy obiad, a pani - pewno nie...” Ano nie). Zjadam na schludnym stoliku przy kracie. Dostaję materiały do pracy, zachętę do publikowania na temat sanktuarium i popularyzowania duchowości sióstr, zgodę na robienie zdjęć i kluczyk do kościoła.
Gdzieś na klauzurowym chórze przemknął biały habit - rozświetlił się klasztorny kościół pw. Piotra i Pawła. Staję przed obliczem Jezusa Cierpiącego. Wiele jest cennych obrazów i dzieł sztuki w tej pięknej świątyni, ale od razu widzę, że ten jedyny zwróciłby uwagę wśród tysiąca. I już wiem, że wstąpiłam tutaj na dłużej niż na chwilę.
Nieznany, obdarzony niewątpliwym talentem XVII-wieczny autor uzyskał na niewielkim (89 x 106 cm) płótnie potężną siłę ekspresji, w obnażeniu tego jedynego w dziejach ludzkości cierpienia. Z ciemnego tła płótna wyłania się półpostać umęczonego Chrystusa. W pełnym świetle, bez osłonek - obnażona głowa opleciona zwojem cierni i tors z szeroko otwartą raną. Z lewego ramienia, właściwie gdzieś z głębi obrazu spada szkarłatna szata, owijająca się wokół przebitych dłoni, a równolegle do niej układa się napis wyrażający niemą skargę: „Zobacz grzeszny, com cierpiał zatwe grzechów złości, z przyczyn ich otuż bok móy otwartej miłości” (pisownia oryginalna). Twarz Chrystusa - ogrom cierpienia: uchylone w krzyku usta, boleśnie ściągnięte brwi, zapadłe policzki i przekrwione oczy.
Liczne wota zgromadzone w kościele i zapiski w kronice mające formę świadectw to przejmujący i bardzo autentyczny dowód niezgłębionej miłości cierpiącego Jezusa. Uzdrowieni, ocaleni z wypadków, nawróceni z nałogów. „W tragicznym momencie wypadku zawołałam: «Jezu klasztorny ratuj!» - pisze jedna z kobiet. - Z drugiego samochodu wszyscy zginęli, a myśmy ocaleli”. I jest najnowsze, jeszcze „ciepłe” świadectwo jednej z sióstr - całkowite uzdrowienie z zaawansowanej cukrzycy.
To są cuda, które fascynują współczesny świat, wciąż podążający za faktem, oceną, namacalnością. Cuda, które pozostają łaskami. Aktami zawierzeń i wyrzeczeń, wymodlonymi na klęczkach prośbami, wysłuchiwanymi w niezmiennej od zawsze cierpliwości i bliskości, słowem - pozostają nieznanym, któremu nie sprosta ludzki język w swej ułomności. I niech tak zostanie.
Przed obrazem odbywają się także wciąż małe cuda. Klęczącemu szerzej otwierają się oczy - na tego obok. Topnieją serca i nagle więcej czują. Własne,często niewielkie cierpienia łączą się z tą otwartą od dwóch tysięcy lat raną.
Kult obrazu spowodował „organizację” nabożeństw i modlitw, publikację modlitewników i folderów. Od 1988 r. rozpoczęto nieustającą nowennę do Cudownego Pana Jezusa. Jest ona odprawiana w każdą niedzielę po porannej i wieczornej Mszy św., podczas której odczytuje się nadsyłane prośby oraz podziękowania. Czuwanie odbywa się w każdy pierwszy piątek miesiąca od godz. 20.00, kończy się Mszą św. o północy. Dekretem biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana z dn. 30 listopada 2003 r. kościół klasztorny sióstr norbertanek pw. św. Piotra i Pawła w Imbramowicach został podniesiony do rangi sanktuarium Męki Pańskiej, z odpustem ustalonym na dzień Niedzieli Palmowej.
Siostry norbertanki gorąco zachęcają wszystkich wiernych naszej diecezji do nawiedzenia sanktuarium, szczególnie w okresie Wielkiego Postu. A specjalnie - te dziewczęta, które może pociąga życie kontemplacyjne. Aby się przypatrzeć. Nie trzeba przecież od razu zostawać. - Może to akurat dla mnie...?
Modlitwy do Cierpiącego Jezusa umocnią naszą wiarę w sens każdego cierpienia, podejmowanego z intencją zbawczą dla świata. To teraz takie ważne, w perspektywie przegotowania się do świąt Wielkiej Nocy. Nawet Ty, Panie, nie tłumaczyłeś cierpienia, tylko wziąłeś krzyż. Naucz nas tego, Cierpiący Jezu z Imbramowic.

Obecność sióstr norbertanek w Imbarmowicach trwa nieprzerwanie od XIII wieku. Pierwszy kościół w stylu gotyckim wzniósł w 1226 r. biskup Iwo Odrowąż. Teren i majątek ziemski podarował siostrom brat biskupa, Imbram - od niego wzięła swą nazwę miejscowość. W 1710 r. klasztorny kompleks doszczętnie strawił pożar. Nowy kościół w stylu późnego baroku zbudowano wg projektu wybitnego architekta Kaspra Bażanki. W czasach zaborów Imbramowice dawały schronienie zakonnicom ze skasowanych zakonów norbertańskich oraz innych, natomiast podczas II wojny światowej klasztor prowadził działalność charytatywną i dawał azyl władzom konspiracyjnym, za co został uhonorowany Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi. Obecnie w klasztorze przebywa 13 sióstr.
Adres:
Siostry Norbertanki, 32-042 Imbramowice, woj. małopolskie, tel.: 0-12 389 48 06

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niepokalana – nasz ideał

Niedziela Ogólnopolska 49/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

Niepokalane Poczęcie

Rycerstwo Niepokalanej

Niepokalana

Francisco de Zurbaran

"Niepokalane Poczęcie", Francisco de Zurbaran, olej na płótnie, 1630-1635

Niepokalane Poczęcie, Francisco de Zurbaran, olej na płótnie, 1630-1635

Mój przyjaciel powtarza, że Kościół co rusz popełnia błędy. Nie powinien np. ogłosić dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. „Dogmat – tłumaczy – dotyczy mojego zbawienia, a ta maryjna prawda nie ma nic wspólnego ze mną. Wiąże się tylko ze zbawieniem Maryi”.
Przyjaciel nie zna nauki Kościoła. Nie wie, że zapatrzeć się w Niepokalane Poczęcie to odkryć siłę, która pcha ku niebu, że zapragnąć być jak Niepokalana to stanąć na drodze wypełnienia największej tęsknoty, która mieszka w ludzkim sercu. Nie wie, że ten dogmat jest potrzebny do zbawienia

Być czystym i niewinnym. Mieć oczy, które widzą dobro. Serce, które nie rozumie pokus. Być całym utkanym z myśli Boga i w swej duszy nosić Jego obraz... Każdy z nas tego pragnie.
CZYTAJ DALEJ

Betlejemskie Światło Pokoju rozbłysło na Jasnej Górze

2025-12-07 18:34

[ TEMATY ]

Jasna Góra

światełko betlejemskie

Karol Porwich/Niedziela

Jest symbolem jedności, solidarności i pokoju. Betlejemskie Światło pokoju rozbłysło na Jasnej Górze. Tradycyjnie przekazali je harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego podczas Eucharystii w Kaplicy Matki Bożej. Płomień z Groty Narodzenia Jezusa rozpocznie swoją „sztafetę” po okolicznych miejscowościach. Wydarzeniu towarzyszy hasło i zachęta „Pielęgnuj dobro w sobie”. Mszę św. poprzedziło spotkanie w Bastionie św. Barbary i przełamanie się jasnogórskim opłatkiem.

W Grocie Narodzenia Pańskiego w Betlejem płonie wieczny ogień. To właśnie od niego, co roku, odpala się świeczkę, której płomień niesiony przez skautów w wielkiej sztafecie obiega świat. Na Jasnej Górze Płomień odebrał o. Jan Poteralski, kapelan Związku Harcerstwa Polskiego w Częstochowie.
CZYTAJ DALEJ

W objęciach Chrystusa: wieczerza dla bezdomnych w Watykanie

2025-12-08 15:47

[ TEMATY ]

Watykan

pomoc

bezdomni

Vatican Media

Okrągłe stoły nakryte białymi obrusami, czerwone talerze i kieliszki, białe krzesła, a dookoła Kolumnada Berniniego — sceneria, na jaką mogą sobie pozwolić pięciogwiazdkowe restauracje. Taka wieczerza została przygotowana w Watykanie dla gości szczególnie cennych w oczach Boga – bezdomnych. „Wieczerzę przygotowano dla około 120 osób śpiących wokół Bazyliki, które z własnego wyboru nie akceptują rozwiązania w postaci noclegowni” – mówi kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję