Reklama

Zakon św. Jerzego po raz pierwszy w Polsce

W pierwszą niedzielę maja w łódzkiej archikatedrze miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Podczas uroczystej Mszy św., w której uczestniczył wraz z żoną wielki mistrz Międzynarodowego Zakonu Rycerskiego św. Jerzego generał Jánosz Káraszy-Kulin z Anglii, odbyło się oficjalne przyjęcie Zakonu w Polsce. Zakon, z siedzibą w Łodzi, będzie funkcjonował jako stowarzyszenie, a jego zadaniem będzie działalność charytatywna, krzewienie patriotyzmu i popularyzacja idei zakonów rycerskich.

Niedziela łódzka 21/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku uroczystości Wielki Mistrz powitał wszystkich zgromadzonych, rozpoczynając ceremonię słowami: „Jest to historyczna okazja, kiedy priorat Zakonu św. Jerzego, którego początki wywodzą się z 1326 r., zakorzenia się w Polsce. Wyznaczamy niniejszym wielkiego priora Polski - Tadeusza Kaczora i opiekuna duchownego Zakonu w Polsce abp. Władysława Ziółka”.
Następnie Metropolita Łódzki, który został uhonorowany Medalem św. Jerzego, dokonał poświęcenia insygniów Zakonu w Polsce: sztandaru, miecza, ostrogi i orderu. W okolicznościowym kazaniu Ksiądz Arcybiskup powiedział m.in.: „Dzisiaj, kiedy w łódzkiej archikatedrze jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia, związanego z początkiem działalności w Polsce Międzynarodowego Zakonu Rycerskiego św. Jerzego, owo bycie chrześcijaninem dla wybranych dam i kawalerów oznacza bycie współczesnym rycerzem Chrystusa. Rycerze św. Jerzego pojmują bowiem swoje zadanie jako świadome i zamierzone dążenie do prowadzenia takiego stylu życia, które oparte będzie na zasadach wiary, honoru, przyzwoitości, odwagi, lojalności, współczucia, samodyscypliny, uprzejmości i użyteczności. Jako wspólnota prawdziwych rycerzy, chcą się nawzajem wspierać, zachęcać do dawania dobrego przykładu i świadectwa, do tworzenia lepszego świata oraz dążenia do doskonałości duchowej. Jest to konkretna droga, która najpierw prowadzi do poznania Boga, a następnie do udowodnienia przez swoje czyny wiary w Niego.
Czynów Rycerstwa jest naprawdę wiele, zwłaszcza na polu charytatywnej służby wobec osób znajdujących się w trudnych życiowych sytuacjach. To, co zewnętrznie wygląda tu dzisiaj tak okazale, przekłada się w działaniu rycerzy św. Jerzego na ich obecność w hospicjach, sierocińcach, domach opieki społecznej i domach starców (...). Polscy rycerze św. Jerzego, realizując statutowe cele swojego Zakonu, mogą osiągać chrześcijańską dojrzałość nie tylko przez czynne zaangażowanie się na rzecz biednych i potrzebujących, ale także ożywiając nasze społeczeństwo duchem Ewangelii”.
Po kazaniu odbyło się pasowanie na rycerza ok. 30 osób, wśród których znaleźli się m.in. profesorowie, przedsiębiorcy i prawnicy. Jako pierwszy Honorowym Rycerzem mianowany został prezydent miasta Łodzi Jerzy Kropiwnicki.

Międzynarodowy Rycerski Zakon św. Jerzego (The International Knightly Order of St George) jest religijnym braterstwem kawalerów i dam. Jego członkowie prowadzą życie pod hasłami pokory, lojalności i służby dla wspólnego dobra. Braterskie Stowarzyszenie św. Jerzego powstało jako jeden z pierwszych królewskich i wojskowych zakonów rycerstwa - 23 kwietnia 1326 r. w Wyszegradzie na Węgrzech. Założył je król Karol Robert. Zakon jest najstarszym z tych zakonów rycerskich, które powstawały jako instytucje „królewskie”, niezależne od Kościoła. Początkowo był to zakon wojskowy i dobroczynny, jednak obecnie służba wojskowa nie jest wymogiem członkostwa. Ceremoniał i wystrój nadal nawiązują do elementów militarnych. Zakon Rycerski św. Jerzego odrodził się po upadku komunizmu w 1989 r. W tej chwili jego oddziały, prioraty, działają w Kanadzie, na Węgrzech, w Anglii i Irlandii. Inwestytury odbywają się każdej wiosny i zachowują średniowieczny ceremoniał: „okrycie” Płaszczem Rycerskim, „pasowanie” Świętym Mieczem Sprawiedliwości, „pobudzenie” Ostrogą Wiary i złożenie przysięgi przed poświęconymi insygniami Zakonu. Członkiem Zakonu mogą zostać kobiety i mężczyźni w pełni władz umysłowych, praktykujący chrześcijanie powyżej 21. roku życia, cieszący się dobrą reputacją. Zaproszenie do wstąpienia do Zakonu składa Wielki Mistrz, który jest najwyższą władzą. Obecny Wielki Mistrz, generał-major Jánosz Karászy-Kulin MVO GCStG GCLJ HonLLD HonHLD, jest weteranem powstania węgierskiego z 1956 r. i mieszka w Anglii.
(ŁG)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Kryzys powołań czy kryzys powołanych?

Tę wspólną troskę o powołania powinno się zacząć nie tylko od tygodniowego szturmowania nieba, ale od systematycznej modlitwy.

Często wspominam pewną rozmowę o powołaniu. W czasach gdy byłem rektorem seminarium, poprosił o nią młody student. Opowiedział mi trochę o sobie, o dobrze zdanej maturze i przypadkowo wybranym kierunku studiów. Zwierzył się jednak z największego pragnienia swojego serca: że głęboko wierzy w Boga, lubi się modlić, że jego największe pasje dotyczą wiary, a do tego wszystkiego nie umie uciec od przekonania, iż powinien zostać księdzem. „Dlaczego więc nie przyjdziesz do seminarium, żeby choć spróbować wejść na drogę powołania?” – zapytałem go trochę zdziwiony. „Bo się boję. Gdyby ksiądz rektor wiedział, jak się mówi u mnie w domu o księżach, jak wielu moich rówieśników śmieje się z kapłaństwa i opowiada mnóstwo złych rzeczy o Kościele, seminariach, zakonach!” – odpowiedział szczerze. Od tamtej rozmowy zastanawiam się czasem, co dzieje się dziś w duszy młodych ludzi odkrywających w sobie powołanie do kapłaństwa czy życia konsekrowanego; z czym muszą się zmierzyć młodzi chłopcy i młode dziewczyny, których Pan Bóg powołuje, zwłaszcza tam, gdzie ziemia dla rozwoju ich powołania jest szczególnie nieprzyjazna. Kiedy w Niedzielę Dobrego Pasterza rozpoczniemy intensywny czas modlitwy o powołania, warto zacząć nie tylko od analiz dotyczących spadku powołań w Polsce, od mniej lub bardziej prawdziwych diagnoz tłumaczących bolesne zjawisko malejącej liczby kapłanów i osób życia konsekrowanego, ale od pytania o moją własną odpowiedzialność za tworzenie przyjaznego środowiska dla wzrostu powołań. Zapomnieliśmy chyba, że ta troska jest wpisana w naturę Kościoła i nie pojawia się tylko wtedy, gdy tych powołań zaczyna brakować. Kościół ma naturę powołaniową, bo jest wspólnotą ludzi powołanych przez Boga, a jednocześnie jego najważniejszym zadaniem jest, w imieniu Chrystusa, powoływać ludzi do pójścia za Bogiem. Ewangelizacja i troska o powołania są dla siebie czymś nieodłącznym, a odpowiedzialność za powołania dotyczy każdego człowieka wierzącego. Myśląc więc o powołaniach, zacznijmy od siebie, od osobistej odpowiedzi na to, jak ja sam buduję klimat dla rozwoju swojego i cudzego powołania. Indywidualna i wspólna troska o powołania nie może wynikać z negatywnych nastawień. Mamy się troszczyć o powołania nie tylko dlatego, że bez nich nie uda nam się dobrze zorganizować Kościoła, ale przede wszystkim z tego powodu, iż każdy człowiek jest powołany przez Boga i potrzebuje naszej pomocy, aby to powołanie rozeznać, mieć odwagę na nie odpowiedzieć i wiernie je zrealizować w życiu.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęcie sezonu flisackiego

2024-04-20 16:45

Biuro Prasowe AK

    - Gromadząc się na Eucharystii, zobowiązujecie się do tego, by w swej codziennej niełatwej pracy potwierdzać wyznanie św. Piotra. Potwierdzać je w majestacie piękna tego świata, w majestacie gór: Trzech Koron, Dunajca, i widzieć w tym świecie owoc stwórczych rąk Pana Boga - mówił abp Marek Jędraszewski.

    Metropolita krakowski przewodniczył Mszy św. odprawionej w sobotę 20 kwietnia na rozpoczęcie sezonu flisackiego w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Sromowcach Wyżnych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję