Reklama

Refleksje po pielgrzymce Benedykta XVI do Polski

Zostawił nam bardzo wiele

Pobyt Benedykta XVI w Polsce obfitował w ważne słowa, wyjątkowe spotkania, niezapomniane wydarzenia. O swoich wrażeniach z pielgrzymki mówią jej uczestnicy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Benedykt XVI jest symbolem. Sama jego obecność i gesty mają wartość nie do przecenienia

Zaskoczył mnie spontanicznością

O. Andrzej Majewski SJ, szef redakcji katolickiej TVP

Kiedy zastanawiałem się kilka miesięcy temu, jak my, jako Telewizja Polska, powinniśmy podejść do tej pielgrzymki, to doszedłem do wniosku, że powinniśmy przede wszystkim zawiesić komentarz. Zostawić go na czas późniejszy, a skupić się na czystej relacji. Dlatego w naszym studio papieskim staraliśmy się na bieżąco nie odnosić do tego, co widzimy, a przemawiać tylko obrazem. Śledzić każdy krok Papieża. Każdy jego gest, każde wydarzenie, było tak mocne, że słowa spłycałyby ten przekaz, którym było samo bycie Papieża wśród nas.
Takie przekonanie zrodziło się we mnie pod wpływem kilkunastu lat pracy w Radiu Watykańskim, gdzie miałem zaszczyt śledzić z bliska działalność Jana Pawła II. Widziałem jak często komentarze zabierały to, co Papież chciał przekazać. Zabierały ten najbardziej osobisty rys pielgrzymek. Każdy pielgrzymkę starał się wykorzystać na swój sposób: politycy, media, każde środowisko dziennikarskie. Stąd ja, budując logikę przekazu, starałem się nie stawiać pewnych tez „a priori”, ale przyjąć wydarzenie tej pielgrzymki po prostu takim, jakim jest. A więc nasze transmisje nie były komentarzem, tylko narracją.
W 1963 r. Papież Paweł VI, zwracając się podczas jednej z audiencji generalnych do pielgrzymów, nakreślił teologiczne znaczenie przybywania do Rzymu. Przybywali dlatego, żeby widzieć Piotra. I wiemy, że po to przybywamy do Rzymu. Już samo widzenie Piotra, obcowanie z Nim, wnosi nową jakość w nasze życie. I przenosząc tę myśl na obecną pielgrzymkę, uważam, że samo bycie Papieża Niemca w Oświęcimiu wniosło nową jakość. Stąd każde jego słowo, które tam wypowiedział, było czymś wtórnym do jego obecności na tym miejscu. To było dla mnie najmocniejsze, że On tam był!
Jan Paweł II sam był symbolem. Tak samo Benedykt XVI jest symbolem. Sama jego obecność i gesty mają wartość nie do przecenienia. Stąd nie uważam, żeby w przemówieniu Papieża w Birkenau czegoś brakowało. Owszem, pojawiają się opinie, że zabrakło pytań typu: „Skąd nazizm?”. Ja uważam, że już samym stwierdzeniem, iż nie mógł tu nie być, Papież nawiązał do przeszłości. Bo przecież ten obóz kojarzy nam się z jakąś niewymowną tragedią, która tak głęboko naznaczyła najnowszą historię.
Niezwykła była homilia na Błoniach, gdzie Papież podkreślił, że wraz z wyborem Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową Polska stała się miejscem szczególnego świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa. A my, Polacy, zostaliśmy powołani, aby to świadectwo składać wobec całego świata. W komentarzach do tych słów pojawiły się nawiązania do mesjanizmu. Myślę, że Benedykt XVI nie dlatego nas zachęca do składania świadectwa wobec innych, bo jesteśmy Polakami, ale dlatego, iż po prostu wiara w Polsce jest żywa. Papież widzi w nas duży potencjał chrześcijański. Widać to szczególnie w dwóch miejscach: najpierw, kiedy mówił do duchowieństwa w katedrze warszawskiej, gdzie wezwał, aby księża odkryli w sobie dar kapłaństwa, moc, która w nich jest. I to na niej wszystko budowali. To samo mówił do osób konsekrowanych na Jasnej Górze, kiedy przypomniał łaskę chrztu. Od tego się wszystko zaczyna, na tym trzeba budować, a wszystko inne jest wtórne. Czyli Papież wezwał do powrotu do ogromnego potencjału łaski, która jest naszym depozytem i jest bardzo widoczna w polskim Kościele. Apelował o to, żebyśmy na nowo odkryli wartość tych darów, które posiadamy. W tym sensie odczytuję jego apel: mamy jakąś misję w stosunku do innych. Ale te słowa mogłyby paść do każdego chrześcijanina, który jakoś w miarę porządnie przeżywa swoją wiarę.
Podczas tej pielgrzymki Papież mnie zaskoczył swoją, mimo wszystko, spontanicznością. Gdy pielgrzymka była przygotowywana i robiliśmy objazd trasy, to strona watykańska mówiła, że tu będzie wszystko dokładnie zaplanowane i nic się nadzwyczajnego nie wydarzy, bo ten Papież nie jest spontaniczny. Może będzie jakieś podejście do okna i to było maksimum, na które Watykan pozwalał. Tymczasem tych elementów spontaniczności Papieża było sporo. I to autentycznej spontaniczności. Takim oczywistym dowodem jest Kalwaria Zebrzydowska, gdzie Papież powiedział spontanicznie słowa, których się nikt nie spodziewał. O tym, że także ma nadzieję na szybką beatyfikację i kanonizację Jana Pawła II.

Reklama

Wysłuchał Piotr Chmieliński

Papież wyjechał zmieniony

Agnieszka Magdziak-Miszewska, ambasador Polski w Izraelu

Benedykt XVI w jakimś sensie zmieniony wyjechał z Polski. Z godziny na godzinę zwracał uwagę coraz bardziej emocjonalny sposób głoszenia homilii. Otoczenie było zaszokowane tę jego swobodą, że nagle przestał się liczyć czas co do minuty. A wcześniej mówiono, że Papież na pewno nie przekroczy czasu swoich wystąpień.
Wszyscy w Auschwitz czekali na jakieś przełomowe wydarzenie, tylko należy sobie odpowiedzieć, kto na jakie wydarzenie czekał. Jeżeli były oczekiwania, że tutaj nastąpi wydarzenie polityczne, akt pojednania z narodem żydowskim i polskim, to w tym wymiarze politycznym takiego pojednania nie było. I niektórzy byli rozczarowani. Trudno jest w tym miejscu być Papieżem, który jest Niemcem. To było wyzwanie bardzo trudne. I w warstwie teologicznej Ojciec Święty temu sprostał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wysłuchał Piotr Chmieliński

Kościół nie jest miejscem rewolucji, ale ewolucji

Ks. Marcin Brzóska z Kościoła ewangelicko-augsburskiego

Benedykt XVI pozostał sobą: w formie i tematyce wypowiedzi. Nie naśladował Jana Pawła II. Nie starał się pewnych wątków kontynuować. I tak też było podczas spotkania ekumenicznego w kościele Świętej Trójcy. W bardzo wyważony sposób powiedział o sprawach ważnych dla Kościoła katolickiego i nie tylko. Dla mnie istotne jest to, że podczas tej pielgrzymki, pierwszej zagranicznej, w pierwszy jej dzień zostało wpisane spotkanie ekumeniczne. Skoro o tej pielgrzymce mówi się jako o programowej, to istotnie ekumenizm jest jednym z najważniejszych elementów działalności i misji Benedykta XVI.
Muszę tutaj zacytować słowa Benedykta XVI u Świętej Trójcy: „Wraz z wami dziękuję za dar tego spotkania i wspólnej modlitwy. Upatruję w nim jeden z etapów realizacji mocnego postanowienia, które uczyniłem na początku mego pontyfikatu, że sprawą priorytetową w mojej posłudze będzie przywrócenie pełnej i widzialnej jedności chrześcijan”. To jest bardzo ważne zdanie! Wskazujące, że nowy Papież chce kroczyć drogą, którą szli jego poprzednicy: Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł II.
Benedykt XVI wskazał, że spokojne przejście do normalności jest właśnie drogą do ekumenizmu. Wszędzie tam, gdzie odbywają się rewolucje, są ofiary, to zawsze odbywa się jakimś kosztem. Kościół nie jest miejscem dla rewolucji, ale ewolucji.
Po śmierci Jana Pawła II zostałem poproszony o wywiad dla jednej ze stacji telewizyjnych. I dziennikarz zapytał: kiedy w końcu chrześcijanie się zjednoczą? Jakby to miało stać się dziś lub jutro. Tłumaczyłem, że działalność ekumeniczna nie polega na tym, żeby jakimś dekretem nagle powiedzieć: nie ma problemu, jesteśmy jedno. Ekumenizm jest drogą Kościoła. I to Papież starał się przekazać, wskazując na konkretne problemy.
Np. kwestia małżeństw mieszanych. Papież podkreślił, żeby postrzegać małżeństwa mieszane nie jako problem, ale jako pewien kazus, rzeczywistość, która niekoniecznie musi być karą boską dla duszpasterza, który spotyka się z takim narzeczeństwem czy małżeństwem. Małżeństwo mieszane nie musi być rzeczywistością złą, ale jest „laboratorium jedności”. To bardzo głębokie stwierdzenie, ważne dla mnie, jako teologa, ale także istotne dla ludzi, którzy tworzą małżeństwa różnorodne wyznaniowo. Papież pokazał, że ich małżeństwo posiada szczególne błogosławieństwo Boże i wzajemnie mogą siebie ubogacać i wspierać.
Papież wskazał też na dzieła charytatywne, jako na miejsce, gdzie możliwe jest budowanie widzialnej jedności Kościoła. To dzięki Bogu w Polsce się dzieje.
Trwajcie mocni w wierze - to było hasło pielgrzymki. Ale co ma być przedmiotem tej wiary? Bardzo mocno przemówiły do mnie słowa, które doskonale znamy i często powtarzamy: wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół. To jest bardzo głęboki przekaz, jaki nam pozostawił Benedykt XVI.
Papież wskazał na apostolskość Kościoła, a w apostolskości zawarte są dwa składniki: misja i dzielenie się darami. To jest też część apostolskości Kościoła. Bo właśnie w czasach apostolskich było tak, że Kościół bogaty dzielił się z Kościołem biednym. Bogaty finansowo dzielił się z biednym finansowo. Bogaty duchowo dzielił się z biednym duchowo. I myślę, że to jest właśnie przesłanie skierowane do nas jako do Kościoła w Polsce: dzielenie się duchowymi darami z tymi Kościołami, które są biedniejsze duchowo.

Wysłuchał Piotr Chmieliński

Żeby przyszłość wyglądała inaczej

Janina Rekłajtis, była więźniarka obozu w Oświęcimiu

Fakt, że Benedykt XVI, który jest Niemcem, przyjechał do Auschwitz, gdzie cierpieli przedstawiciele wielu narodów, jest bardzo ważny. Na pewno do końca życia będę pamiętała to, co przeżyłam w Oświęcimiu. Ale chcę, żeby przyszłość wyglądała inaczej. Na pewno młodym ludziom trzeba przybliżać to, co działo się w obozach zagłady w czasie wojny. Chciałabym, żeby młodzi rozumieli to, co się tu działo, aby w przyszłości nic podobnego już się nie wydarzyło.

Wysłuchał Rafał Chromiński

Wszystkie wypowiedzi, z wyjątkiem Janiny Rekłajtis, pochodzą z dyskusji panelowej, jaka odbyła się 29 maja w klasztorze Dominikanów na Służewie.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś 1 maja, wspomnienie św. Józefa, robotnika

[ TEMATY ]

św. Józef

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Obraz św. Józefa, patrona parafii

1 maja Kościół katolicki obchodzi wspomnienie św. Józefa, robotnika. Do kalendarza liturgicznego weszło ono w 1955 roku. Św. Józef jest patronem licznych stowarzyszeń i zgromadzeń zakonnych noszących jego imię. Jest także patronem cieśli, stolarzy, rzemieślników, kołodziei, inżynierów, grabarzy, wychowawców, podróżujących, wypędzonych, bezdomnych, umierających i dobrej śmierci.

1 maja 1955 roku zwracając się do Katolickiego Stowarzyszenia Robotników Włoskich papież Pius XII proklamował ten dzień świętem Józefa rzemieślnika, nadając w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu, obchodzonemu na całym świecie od 1892 r., świętu pracy. W tym dniu Kościół pragnie zwrócić uwagę na pracę w aspekcie wartości chrześcijańskich.

CZYTAJ DALEJ

Papież do Polaków: módlcie się o pokój

2024-05-01 10:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

„Módlcie się za Kościół i Ojczyznę, o pokój na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie” - zachęcił Franciszek Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję