Katarzyna Cegielska: - Ludzie zawsze pielgrzymowali do miejsc świętych. Jakie jest znaczenie pielgrzymowania?
Ks. Wojciech Miszewski: - Ktoś powiedział kiedyś: Vita peregrinatio est - życie jest pielgrzymowaniem. Pielgrzymowanie, które odbywamy do świętych miejsc, jest symbolem naszego życia. W pewnym momencie nastąpi radość zakończenia pielgrzymki, tak jak nasze życie kiedyś zakończy się radością nieba.
- Cofnijmy się do motywów pielgrzymowania chrześcijan…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Otóż od najdawniejszych czasów chrześcijanie udawali się do miejsc świętych, najpierw do miejsc związanych z życiem i osobą Jezusa Chrystusa. Te pielgrzymki rozpoczęły się po edykcie mediolańskim w roku 313, kiedy to św. Helena odnajdywała je w Ziemi Świętej i naznaczała, budując wspaniałe świątynie. Wielu chciało zobaczyć, przekonać się, przeżyć Ewangelię na miejscach uświęconych osobą Zbawiciela. W tym czasie rozwijały się także pielgrzymki do Rzymu, do grobów Apostołów i miejsc uświęconych śmiercią pierwszych męczenników chrześcijaństwa. Ok. 800 r. pojawiło się kolejne bardzo ważne miejsce pielgrzymkowe - Santiago de Compostela. Wtedy niejaki Pelayo odkrył tam grób św. Jakuba Apostoła, który stał się patronem pielgrzymów.
Św. Jakub ściągał do tego miejsca pielgrzymów z całej Europy. Kiedy patrzy się na średniowieczne mapy pielgrzymów do Santiago de Compostela, widać, że one obejmują także tereny północnej Europy. Te szlaki prowadziły również przez Polskę, jeden z nich wiódł nawet przez Toruń. Często budowano na tych szlakach kościoły pw. św. Jakuba. Tradycja mówi, że Święty też pielgrzymował, głosząc Ewangelię. Pielgrzymi, udając się do Santiago de Compostela, szli jeszcze nad ocean, gdzie zbierali muszle. Były one jakby dowodem odbycia pielgrzymki. Niektórzy mówią z kolei, że te muszle nabywali wcześniej, i były one taką pielgrzymią przepustką na szlaku.
- Ksiądz też przywiózł muszle z pielgrzymiego szlaku do Santiago de Compostela?
- O tak, wiele muszli przywiozłem. Jedną z nich otrzymałem od młodego człowieka, który wcześniej odbył pielgrzymkę do grobu św. Jakuba. Przywiózł tę muszlę do Torunia postanawiając, że wręczy ją pierwszej napotkanej osobie, która zdecyduje się na podobną pielgrzymkę.
- Pielgrzymki do grobu św. Jakuba mają jednak nieco inny charakter niż np. te na Jasną Górę?
- Do Santiago de Compostela można wędrować również ze swojego miejsca. Słyszymy o tym, kiedy próbuje się wskrzeszać te szlaki. Obecnie są dwa zagospodarowane szlaki. Najbardziej znanym jest droga francuska, rozpoczynająca się na granicy francusko-hiszpańskiej w Pirenejach. Ta droga liczy ok. 900 km. Pielgrzymki do Santiago odbywa się prywatnie, pojedynczo lub w małych 2-, 3-osobowych grupach. A zatem człowiek - można powiedzieć - sam sobie głosi rekolekcje, sam się skupia, sam się modli. Niestety, wielu ludzi, idąc do grobu św. Jakuba, traktuje tę drogę jako zwykły marsz turystyczny. Natomiast tych prawdziwych pielgrzymów jest zdecydowanie mniej. Nasze pielgrzymki, tak jak największe na Jasną Górę, to jednak przede wszystkim czas modlitwy, pokuty…
- I wyrzeczenia...
Reklama
- Każdy, kto wybiera się na pielgrzymkę, z góry nastawia się na wyrzeczenia, niewygody, skwar, nieraz na brak wody, nawet środków higienicznych. Człowiek, który żyje na co dzień w bardzo przyzwoitych warunkach, musi nagle spać na sianie w stodole, na podłodze. Jest to swego rodzaju utrudnienie. Do tego dołączają się różnego rodzaju dolegliwości fizyczne, a więc jakieś otarcia, bąble na nogach, bolące mięśnie itd. Poza tym jest utrudzenie związane z marszem ok. 30 km dziennie w skwarze, a jeszcze gorzej w deszczu.
- Wróćmy jednak do motywów pielgrzymowania…
- Bardzo często motywem było złożenie jakiegoś ślubu czy jego wypełnienie, podziękowanie za wysłuchaną czy otrzymaną od Boga łaskę. Często były to pielgrzymki błagalne, kiedy ktoś szedł i prosił w jakiejś intencji. I były też pielgrzymki pokutne, kiedy człowiek chciał odpokutować za swoje grzechy czy zbrodnie.
- Czyli odnowić swoje życie, nawrócić się. Często mówimy, że pielgrzymka to rekolekcje w drodze.
- Rekolekcje w drodze, ponieważ na pielgrzymkę idziemy po to, by spotkać Pana Boga, wyciszyć się, oderwać się od różnych spraw tego świata. Tak naprawdę człowiek na pielgrzymce uświadamia sobie jak niewiele w życiu mu potrzeba. Pielgrzymka ma także charakter oczyszczający. Często gromadzimy wokół siebie mnóstwo różnych rzeczy, przedmiotów, przywiązujemy się do nich i wydaje nam się, że bez nich nie możemy być szczęśliwi. Pielgrzymka pokazuje, że potrzeba nam bardzo niewiele.
Reklama
- Niedawno jedna z komercyjnych stacji telewizyjnych w głównym wydaniu wiadomości wyśmiała apel jednej z diecezji do dobrodziejów o finansowe wsparcie dla pielgrzyma, gdyż nie każdego stać na to, by np. opłacić wpisowe. Interpretacja dziennikarza szła w tę stronę: „Nie musisz iść na pielgrzymkę, możesz sobie kupić kogoś, kto zaniesie Twoje intencje i będzie się za ciebie modlił” i sugerowała jakiś pielgrzymkowy biznes…
- Nie jest tajemnicą, że sama pielgrzymka wiąże się z wieloma kosztami. Każdej grupie towarzyszy kilka samochodów - samochód przewożący bagaże, z zaopatrzeniem, sanitarka, samochód dla kwatermistrza, który z rana wyjeżdża załatwić wiele spraw i noclegi dla pielgrzymów. Nie jest tajemnicą, że to wszystko kosztuje. Pielgrzymi bardzo często poprzez wpisowe pokrywają te koszty, natomiast oprócz tego są fundatorzy, dobrodzieje, sponsorzy pielgrzymki. Jedyną formą naszego podziękowania jest to, że modlimy się za nich. Można powiedzieć, że jest to modlitwa za czyjąś dobroć, wsparcie… Jest to forma wdzięczności względem tych, którzy nas wspierają. A przecież w czasie pielgrzymki ludzie nas wspierają w sposób bardzo bezinteresowny: karmią nas, dają nocleg, napoje. Bardzo często wydają na to naprawdę duże pieniądze, często dzielą się tym, co mają, a jedyną formą podziękowania im jest nasza modlitwa. Zawsze pielgrzymi modlą się za dobrodziejów. Trzeba podkreślić, że wszyscy, którzy wspierają pielgrzymów, są bardzo ważni. Pamiętajmy, że nie wszyscy mogą udać się na pielgrzymkę, ale pielgrzymom na różne sposoby służą. Bez takich osób, bez ich dobroci, życzliwości, otwarcia serc i swoich domów pielgrzymka nie mogłaby się odbyć.
Są także tacy, którzy chcą uczestniczyć w pielgrzymce, a nie mają środków na wpisowe. Wtedy znajduje się sponsor, który mu je opłaca. Wiadomo, że człowiek, czując wdzięczność dla tej osoby również będzie się za nią modlił. Natomiast trzeba powiedzieć, że pieniądze nie są żadną przeszkodą, by w pielgrzymce uczestniczyć.
- Dziękuję za rozmowę.