Kurs tańca? Nie, Ania nie miała najmniejszej ochoty, zwłaszcza, że w klasie maturalnej sporo nauki. Przyjaciółka nalegała, bo chłopiec, z którym miała tańczyć, prosił o pomoc w znalezieniu partnerki dla kolegi. Inaczej nici z kursu! - No dobra, pójdę - zgodziła się Ania.
- Do Wrocławia przyjechałem z prowincji. Niepewny swojej wartości - opowiada Adam - Rano studiowałem, a wieczorami, dla towarzystwa, grałem w karty z kolegami z akademika. Męczyło mnie takie życie. Wymyśliłem sobie, że jedynym sposobem na zmiany jest znalezienie dziewczyny, z którą można by się spotykać. Zacząłem się o nią modlić. Kurs tańca? Czemu nie – odpowiedziałem koledze – pójdę z tobą, jeśli znajdziesz mi partnerkę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Poznane układy taneczne, chętnie zaprezentowali na studniówkowym parkiecie. Już jako para nie tylko do tańca, ale i na spacery, do kina, czy... do różańca. Przyłączyli się wówczas.. do Kręgu Biblijnego, by pod okiem Orzecha, zgłębiać tajniki Pisma, ale i układać wspólne życie, co nie było łatwym zadaniem. - Bardzo się od siebie różniliśmy. Ania z miasta, spontaniczna, urodziwa, radosna, ujmowała swą grą na gitarze – wspomina Adam – Ja ze wsi, poważny, skoncentrowany na studiach...
- Ale i zaradny, odpowiedzialny! To mi bardzo imponowało - dodaje Ania, która swą akceptacją, afirmacją, cierpliwością i modlitwą, pomagała kochanemu odkryć swą wartość i zdolność do miłości.
Owoce
Po dwóch latach pobrali się i ustalili, że dobrze jest stworzyć dużą rodzinę. Taką z trójką dzieci.
- Już przy drugim porodzie pomyślałam, że Pan Bóg błogosławi nam tak szybko, że na trójce chyba się nie skończy – śmieje się Ania. W ciągu 35. lat małżeńskiego życia, przyjęli na świat jedenaścioro dzieci. W tym czasie umacniali swą wiarę w Kręgach Rodzin, potem przez19 lat posługiwali w charyzmatycznej Odnowie w Duchu. Dziś, skoro dzieci podrosły, mają więcej czasu na zgłębianie lektury duchowej. Od kilku lat odkrywają kontemplacyjną modlitwę serca. Doświadczają, że przed Panem Bogiem człowiek ma puste ręce. - Słabość nie jest przeszkodą do relacji z Bogiem. Wręcz przeciwnie, w mojej bezsilności, tam gdzie czuję się prawdziwie ubogi, najbardziej objawia się Bóg. Mam takie przeczucie, że są to przyszłe miejsca Jego chwały – wyjaśnia Adam.
Reklama
Wszystko w życiu jest łaską. Każda chwila, każde spotkanie z drugim człowiekiem. Czytając o duchowości, Ania i Adam mają możliwość dostrzec, jak bogate było dotąd ich życie, tylko jego tempo sprawiało, że trudno było ten skarb zauważyć. I niestety, nie ma nic, czym człowiek mógłby się za tę łaskę Bogu odwdzięczyć.
Oddawać czas
Na odchodne pytam naszych Bohaterów o receptę na udane życie małżeńskie. - Małżeństwo nie jest nadrzędną sprawą - przestrzega Ania - Cytując mistrza Eckharta: „Jesteśmy zanurzeni w Bogu, a On nas rozwija w miłości”, myślę, że małżeństwo objawia Boga i sobie, i innym. Warto pracować nad komunikacją w małżeństwie, poznawać „język miłości” ukochanej osoby...
Podobnie z wychowaniem dzieci. Wciąż poszukujemy sposobów na wyrażanie im miłości... A w domu zwyczajnie: niech nie zabraknie bliskości i wzajemności rodziców z dziećmi – kwituje Ania.