Reklama

MIŁOŚĆ, która buduje i tworzy dom

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Kiedy jeden człowiek marzy, to tylko marzenie, a kiedy marzy wielu, marzenia się urzeczywistniają”
św. Wincenty Pallotti

Historia tego miejsca zaczęła się pisać w roku jubileuszowym 2000, chociaż ta pisana tęsknotą serca sięga znacznie wcześniej: słynny kustosz i budowniczy sanktuarium w Kałkowie-Godowie - ks. Czesław Wala, pochodzący z Rudnika-Stróży, zapragnął, aby na jego rodzinnej posesji powstał dom dla dzieci bez domu - sierot, porzuconych, przez patologię pozbawionych ciepła rodziny. I wybudował go, zapraszając do niego Siostry Pallotynki, które miłością i troską o mieszkające tu dzieci zapisują kolejne daty, wydarzenia, przeżycia Naszego Domu Dzieciątka Jezus w Rudniku-Stróży nad Sanem. Siostry Consolata i Gabriela są od samego początku powstania Domu - żywa historia pisana Miłością.

Przy ulicy Piaskowej 11 zamieszkała Miłość! Prosta, zwyczajna, z troskliwym spojrzeniem i wielką radością spoglądająca codziennie na trzydzieści dwoje wychowanków tego miejsca. Sześć sióstr wspomaga tyle samo wychowawców - pracowników, którzy pragną stworzyć dzieciom prawdziwy dom rodzinny: nie chcą, żeby to była zwykła placówka opiekuńczo-wychowawcza, ale dom, gdzie ciepło, miłość, życzliwość, zaufanie i dobroć próbują leczyć zranienia, jakimi życie i los dotknęły niewinnych. Codzienność bywa tu różna, jak w rodzinie, a trudności chyba większe, bo dzieci pochodzą z trudnych środowisk - należy im poświęcić więcej uwagi, więcej ciepła i życzliwości, żeby zabliźniały się rany, które czasami nie chcą się goić dość długo. Trafiają tutaj zaniedbane, często chore, jak mały Jasiu, który przyszedł z rozległą wadą serca; dopiero kolejne operacje w Centrum Zdrowia Dziecka pozwoliły mu zacząć na nowo rozwijać się fizycznie i intelektualnie.

S. Irmina Butowska, przełożona Domu, z uśmiechem opowiada, że siostry żyją tutaj życiem dzieci: często nawet w kaplicy łapią się na tym, że w modlitwę wplatają się myśli o wychowankach - jak im idzie w szkole, jakie mają problemy, jak się czują, które ma katar, a które płacze, bo słychać przez ściany. Czy ubrały się ciepło do szkoły, czy mają odrobione zadania. Chodzą na wywiadówki i do lekarza - chociaż na początku wyglądało to nieco dziwnie, takie mamy w habitach! Każde dziecko jest indywidualne i do każdego trzeba tak podchodzić. Są z nimi i dla nich.

Przekrój wiekowy wychowanków rozciąga się od 2 aż do 22 lat: najstarszy zdaje maturę w technikum i usamodzielni się. Najmłodsze dziecko miało 2 miesiące - wróciło do swojej rodziny; to radość sióstr, kiedy dzieci wracają do swoich domów, bo rodzice pracują nad sobą, zmieniają swoje postępowanie. Boli, kiedy wychowankowie trafiają z powrotem do swojego środowiska i powielają błędy swoich rodziców. Wielu wraca tutaj ze swoimi sukcesami, dzieli się nimi, jak w domu. Widzi cel w życiu, chce coś osiągnąć - to uskrzydla.

Siostry chcą wychować dzieci na dobrych chrześcijan, żeby wychodząc stąd, miały osobową relację z Bogiem, który pozwoli im trzymać pion. Organizowane są dodatkowe wyjazdy, rekolekcje, wychowankowie razem z wychowawcami idą pieszo do Częstochowy, którzy pokazują im źródło siły. W 5. rocznicę istnienia Domu, dzięki życzliwości przyjaciół i sponsorów, wszyscy byli w Rzymie: - Chcemy im dać więcej niż mają dzieci w normalnej rodzinie dlatego, że one więcej potrzebują - opowiada s. Beata Witerska, pielęgniarka Domu. - Pomoc ze strony innych jest ważna i bardzo ją sobie cenimy. Nasi przyjaciele z zagranicy, z Polski, za których codziennie nasze dzieci się modlą. Przyjaciele z pielgrzymki pallotyńskiej: młodzież, która szła z naszymi dziećmi, zorganizowała dla nas zbiórkę, przez miesiąc sprzedawała znicze, aby nam pomóc. Odwiedza nas młodzież z Ulanowa, z Niska, ze Stalowej Woli; przyjeżdżają do, pomagają nam. Dzięki takim spotkaniom obala się mit o złych dzieciach z Domu Dziecka, o patologii. Marzenia? Jest ich trochę: kaplica, sala gimnastyczna dla dzieci, wybudowanie mieszkań obok Domu, żeby dzieciom osiągającym dojrzałość pomóc stać się dorosłymi, uczyć się samodzielności, żeby nie szły od razu w wir świata, który dla nich bywa trudny, a często bez poczucia bezpieczeństwa łatwiej im się stoczyć - kontynuuje s. Beata, dodając słowa Założyciela - św. Wincentego Pallottiego: „Kiedy jeden człowiek marzy, to tylko marzenie, a kiedy marzy wielu, marzenia się urzeczywistniają”. Z marzeń rodzą się wyjazdy: do Kałkowa na ferie, na wakacje. Z Miłości rodzi się codzienność, która tutaj pośród codziennych małych smutków i większych radości układa życie sióstr i dzieci. Ks. Jan Jasiewicz, proboszcz ze Stróży, przychodzi często z Mszą św., pomaga - wyznają Siostry - przeżywa z nami ważne wydarzenia naszych dzieci: chrzty, bierzmowanie, I Komunię św. Za dobrocią Księdza Proboszcza do Domu przychodzą wolontariusze, pomagający dzieciom w nauce: trudno się temu dziwić - Miłość jak magnes przyciąga. I zaraża! I promieniuje!

Do Domu Dzieciątka Jezus trzeba zajechać, żeby Miłością pobrudzić sobie dłonie...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Artur Ważny o nowych wyzwaniach, problemach i priorytetach

O nowych wyzwaniach, priorytetach i z czym musi się zmierzyć. "Stąd nie zabieram nic, żadnych mebli, tylko same książki (...). Zabieram tylko całe to dziedzictwo, które noszę - takie duchowe, kulturowe, religijne." - mówi bp Ważny w rozmowie z Radiem RDN.

Cały rozmowa z bp. Arturem Ważnym:

CZYTAJ DALEJ

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce

2024-04-25 18:17

[ TEMATY ]

zakony

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Posługa władzy w zgromadzeniach zakonnych, nowelizacja regulacji dotyczących ochrony małoletnich przed przemocą oraz przygotowania do przyszłorocznego Jubileuszu Życia Zakonnego - były głównymi tematami 148. Zebrania Plenarnego Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce, które odbyło się w dniach 23-25 kwietnia w Licheniu.

Mszy św. na rozpoczęcie Zebrania Plenarnego przewodniczył abp Antonio Guido Filipazzi, nuncjusz apostolski w Polsce. W wygłoszonej homilii wskazał, jak czytamy w komunikacie po zakończonych obradach, „na ideał życia konsekrowanego, jakim jest zdolność do ofiary całopalnej, na wzór Jezusa Chrystusa, który ofiarował się swemu Ojcu całkowicie i bez zastrzeżeń”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję