Reklama

Pasterz, mediator, rolnik

Wszystko w Ustroniu-Polanie zaczęło się od gospodarstwa. I rozwija się ono do dziś. 16,60 ha - taką powierzchnią rolną może poszczycić się tylko co dwudziesty rolnik. Takie gospodarstwo jest w posiadaniu parafii Dobrego Pasterza w Ustroniu-Polanie. Jego pierwszy gospodarz, ks. Alojzy Wencepel sam wszystkiego dogląda.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Energiczny Proboszcz uśmiecha się i mówi: - Ale to tak nie jest, że ja to wszystko robię. To wszystko się kręci, bo On tak chce - i Proboszcz wskazuje w niebo. - Proszę sobie wyobrazić, że jak budowaliśmy kościół, to stale nie było pieniędzy. Ja płaciłem za jedną usługę, a już wyskakiwała mi kolejna rzecz do zapłaty: a to cement, to drzewo... Zawsze coś się znalazło. Skądś zawsze wysupłałem! I tak sobie zacząłem myśleć, że to również dzięki mojej przezorności, dzięki umiejętnościom tak się udaje związać koniec z końcem. Do pewnego momentu: przyszedł taki czas, że przywieźli druty żelbetonowe: dużo tego było, jedne na 20 metrów o szerokości 10 cm, dłuższe, krótsze... a tu sobota, trzeba robotnikom tygodniówkę zapłacić i tak sobie wyliczyłem, że teraz na te opłaty trzeba mi 30 tys. zł, a tego nie mam. Klęknąłem w zakrystii i zacząłem się modlić: Panie Boże dopomóż! Wtem słychać pukanie do drzwi, wchodzi kobieta i mówi: proszę księdza ja tylko chciałam dać ofiarę na kościół... Wziąłem od niej kopertę. Gdy tylko wyszła, przeliczyłem: było dokładnie 30 tys. Wybiegłem za nią i pytam się pracujących robotników, czy widzieli tu kobietę, która wychodziła z zakrystii.
- Nie, proszę księdza. Nikt tu nie przechodził!
Więc pytam się chłopów siedzących na dachu, z tej wysokości powinni ją jeszcze widzieć.
- Nie, księże proboszczu, nikogo nie ma!
- I to był znak, żebym wiedział, kto ten kościół buduje! Takich znaków to ja miałem i nadal mam dużo!
Okazała świątynia stoi już prawie przy wejściu na szlak. W wakacje zawsze tu przychodzi dużo ludzi. I tym razem kościół pęka w szwach. Odbywają się rekolekcje: 750 osób w różnym wieku: od maleńkich dzieci do ludzi starszych: - Tak to już jest, że jak ks. Alojzy Wencepel głosi kazanie, to większość wiernych stanowią mężczyźni. On jest bardzo konkretny!
- Ale kobiety też lubią go słuchać! - oponuje drobna blondynka, przytulająca kilkuletnią dziewczynkę. - Tu po prostu jest ciekawie!
Kościół jest przepełniony, rekolekcjoniści przyjechali z własnym zespołem muzycznym, oprócz tego organistka gra na rozbudowywanym instrumencie. Brzmi pięknie! Koło świątyni biegają dzieci, przed plebanią na ławce głowy do słońca wystawiają pensjonariusze ks. Wencepla. Przed kościołem przechadzają się koniki, odświętnie ubrane, po góralsku. Sielanka.
Jednak tej niedzieli wszyscy modlili się o spokojne załatwienie poważnego problemu: Bożą pomoc w rozwiązywaniu spraw kuźni skoczowsko-ustrońskiej.
- Nasz ksiądz proboszcz został mediatorem! - powtarzają z przejęciem parafianie. Ale na pytanie, o co tak naprawdę chodzi, nie bardzo umieją odpowiedzieć. - To trzeba z księdzem proboszczem!
Podobnie zachowują się odpoczywający po trudach żniw przygarnięci przez Proboszcza bezdomni. - Nas interesują zwierzęta, którymi się opiekujemy, a gdy przychodzą żniwa, to już nie wiadomo, co najpierw robić, tyle pracy: zbiórka siana, młocka, wyprowadzanie zwierząt na pastwiska. Tu jest dużo pracy.
Ksiądz Proboszcz wyjaśnia: - Chodzi o to, że z kuźni żyje siedem tysięcy osób. Pracuje tysiąc, lecz utrzymuje się aż tylu. Teraz przenoszą pracę do Skoczowa - i z tym się już pogodzono. Natomiast pracownicy i dyrekcja mają różne zdania na temat dalszej współdziałalności. Pracownicy chcieliby podwyżki, dyrekcja chce inwestować w modernizację kuźni, a na to potrzebne są fundusze. Słowem nieciekawie. I moim zdaniem oni zrobili bardzo dobrze: zamiast strajkować, zwrócili się o pomoc do Boga. Któż może im lepiej pomóc? Zaczęli rozmawiać. Każdy przedstawił swoje propozycje, postulaty i mnie poprosili na mediatora. Księdza na mediatora! Rozmawialiśmy kilka godzin, jedni zaczęli kruszeć i drudzy. Każdy chce iść na kompromis. Jak to dalej będzie? Z Bożą pomocą dobrze, bo nie może być inaczej, gdy człowiek zwraca się do Pana Boga! Już każdy trochę ustąpił. Gdy jeszcze porozmawiają, to z pewnością osiągną konsensus. Oni już wygrali, bo zamiast spowodować strajkami upadłość kuźni, chcą robić: jedni i drudzy. Jedna strona i druga. Chcą się porozumieć.
Do zakrystii wchodzą rodzice z dopiero co ochrzczonym dzieckiem. Mateuszek uśmiecha się szeroko do proboszcza. - Już z wami załatwię! - odpowiada ks. Alojzy. - Dajcie mi chwilkę!
- Ja tu ustanowiłem parafialne becikowe. Chciałbym wierzyć, że to są efekty polityki prorodzinnej - wskazuje na malca. Coraz więcej dzieci chrzczę. I dobrze. Na czym owa parafialna polityka prorodzinna polega: parafia daje co miesiąc 50 zł na utrzymanie dziecka. Do siódmego roku życia.
Chyba „polityka” działa, bo do Księdza przychodzi kolejny świeżo upieczony tatuś:
- To ile twoje ma? - dopytuje się Proboszcz. - Trzy tygodnie? A kiedy chcecie ją ochrzcić? Za dwa-trzy, dobrze, będzie już duża. Przyjdź do mnie jutro, ustalimy szczegóły.
- Już poleciał! Ja to się zastanawiam, jak to będzie dalej wyglądało - śmieje się jeden z odwiedzających ks. Wencepla księży. - Przecież ks. Alek to nawet swój pogrzeb gotów zakłócić, przypomniawszy sobie o sprawie do natychmiastowego załatwienia! Odchyli wieko, powie: poczekajcie jedną chwilkę! I już go nie będzie!
Mogłaby to być spokojna, nastawiona na turystów parafia, malowniczo położony kościół, którego trzy dzwony wzywałyby na niedzielną Mszę św. coraz liczniej odwiedzających Ustroń wczasowiczów. Wygodnictwo nie jest jednak powołaniem księdza Alka. Żywiołem Proboszcza jest nieustanne działanie: wszędzie go pełno: w Urzędzie Pracy (parafia organizuje kursy komputerowe, językowe i - ostatnio blacharskie dla bezrobotnych), w Opiece Społecznej (Ksiądz zajmuje się trzema domami dla bezdomnych), wraz z bezdomnymi prowadzi prawie 17-hektarowe gospodarstwo rolne (hoduje kilka krów, sześć koni, kozły i kozy oraz ok. 200 świń), świątynia jest zadbana, Proboszcz chce, by modlących wspierała muzyka płynąca z najlepszych, profesjonalnych organów: już są w znacznej części wykonane i złożone, stara się o przynajmniej niedzielnego organistę, wymyślił becikowe, bo chce pomagać młodym małżeństwom w wychowywaniu dzieci. Młodzież też potrafi za sobą pociągnąć, a starsi proszą go o mediacje - i dla ks. Alojzego Wencepla to jest ostatnio sprawa priorytetowa: ludzie będą mieli pracę, będą szczęśliwsi. Wszystko da się zrobić! Z Bożą pomocą!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję