Reklama

Ciesz się, Bóg cię kocha…

Niedziela szczecińsko-kamieńska 35/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tomasz Pilecki: - Co Pan czuł, kiedy autokar pełen ludzi staczał się w dół, a Pan nie mógł nic zrobić?

Józef Mordas: - Te chwile pamiętać będę do końca życia. Przed wypadkiem spałem. Nagle usłyszałem straszny huk, pisk, krzyk ludzi. Autobus zaczął zsuwać się w dół. Nieprawdą jest, iż spadał on szybko. Zjeżdżał raczej powoli. Musiałem spaść na coś miękkiego. Na samym początku nie zdawałem sobie sprawy z tego, co się stało.

- W jaki sposób zdołał się Pan uwolnić z autobusu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pamiętam, że uderzyłem się mocno dwiema nogami, ale spadłem na coś miękkiego, dlatego żyję. Nie było powietrza, nie miałem, czym oddychać. W końcu udało mi się rękoma odsunąć leżące wokół ludzkie ciała, pozostałości po bagażach, plastikowe butelki. Miałem już, czym oddychać. Zobaczyłem światło.

- I co było dalej?

- Obudziłem się leżący na trawie pobliskiej skarpy. W zasadzie nie wiedziałem, że skutki tego wypadku są tak straszne. Wydawało mi się, że podobnie jak ja pozostali pasażerowie - uczestnicy pielgrzymki z potłuczeniami i lekkimi obrażeniami wyszli cało. Później dopiero okazało się, jak bardzo byłem w błędzie.

- Czy nie wydaje się Panu, że Pan Bóg obecny był z Panem w momencie tej tragedii?

Reklama

- Kiedy dostrzegłem leżący obok mnie modlitewnik otwarty na stronie, gdzie było napisane: „Ciesz się, Bóg cię kocha”, wiedziałem, że to nie jest przypadek. Mówi Pan, że na tę pielgrzymkę jechali ludzie dobrzy. Ja nie uważam się za kogoś dobrego. Jestem tak samo zwyczajnym człowiekiem, jak każdy inny.

- Dlaczego więc ocalał właśnie Pan?

- Choć zabrzmi to może dziwnie, zarówno ja, jak i leżąca we francuskim szpitalu niedaleko mnie Ewa Prunesti, przed wizerunkiem Matki Bożej, odmówiliśmy dziesiątkę Różańca. Było to przed wyjazdem. Ona i ja wyszliśmy z tej tragedii cali. Tych, których widziałem przed wizerunkiem Matki Bożej Płaczącej, widzę do dzisiaj…

- A jak ten dramat przeżywała Pana rodzina?

- Najgorsze były te pierwsze chwile niepewności. Kiedy żona i dzieci dowiedzieli się, że przeżyłem, było już trochę lepiej. Ale do dnia dzisiejszego chodzi ona jak cień.

- Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dyspensa od obowiązku zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych

2025-12-17 10:05

Diecezja Sandomierska

Dyspensa na piątek 26 grudnia

Ordynariusz diecezji sandomierskiej bp Krzysztof Nitkiewicz ogłosił dyspensę od obowiązku zachowania piątkowej wstrzemięźliwości od spożywania mięsa 26 grudnia, kiedy przypada święto św. Szczepana, pierwszego męczennika.
CZYTAJ DALEJ

Święty Łazarz

Niedziela przemyska 10/2013, str. 8

[ TEMATY ]

św. Łazarz

Wskrzeszenie Łazarza, fot. Flickr CC BY-SA 2.0

Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.

Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny. Podziel się cytatem Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
CZYTAJ DALEJ

Spotkanie opłatkowe Województwa Małopolskiego

2025-12-17 19:19

Biuro Prasowe AK

– Pielęgnujmy dobra, które są w nas, które trzeba powiększać, którymi trzeba się dzielić, by budować wspólnotę – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie tradycyjnego spotkania opłatkowego Województwa Małopolskiego w Operze Krakowskiej.

Na początku uroczystości honorowe obywatelstwo Województwa Małopolskiego zostało wręczone prof. Antoniemu Dziatkowiakowi – wybitnemu polskiemu kardiochirurgowi i transplantologowi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję