Reklama

Wiadomości

Marcin Januszkiewicz: staram się zahartować ducha w tej trudnej sytuacji

Chciałem zmotywować wszystkich do podjęcia jakichś działań, żeby postarać się zahartować ducha - mówi PAP aktor i muzyk Marcin Januszkiewicz. Przecież ani to nic nowego ani nadzwyczajnego, że artyści wykonują inne zawody niż te wyuczone - dodaje, komentując swą pracę w firmie kurierskiej.

[ TEMATY ]

wywiad

aktor

koronawirus

Facebook/Januszkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PAP: Nowy pański program to "Perfect Lady Pank" - co się za tym kryje?

Marcin Januszkiewicz: Tytuł w zasadzie mówi wszystko o repertuarze, jaki znajdzie się na moim drugim albumie i jaki będziemy grać – mam nadzieję w niedalekiej przyszłości – na koncertach. Legendarne piosenki dwóch gigantów naszej rodzimej sceny, Perfectu i Lady Pank, towarzyszą mi od dziecka. Od najmłodszych lat chłonąłem jak gąbka te ponadczasowe teksty i melodie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

M.J.: To oczywiście zdanie wypowiedziane przekornie, ale zgodnie z prawdą. Nie oznacza ono, że dzisiaj nie ma na naszym rynku świetnych tekściarzy i specjalistów od ładnych melodii. Ale dosłownie, tak znakomicie oddanej poetycko tamtej rzeczywistości trudno dzisiaj szukać. Myślę sobie, że ówczesna polaryzacja społeczeństwa w naszym kraju przeżywa dzisiaj jakieś kolejne, zmutowane życie. Wyczuwam analogię między nastrojami społecznymi Anno Domini 2020 a sytuacją, z jaką Polacy mierzyli się w od końcówki lat 70 aż do upadku muru berlińskiego. Jakiś rodzaj niepokojącego braku wspólnego mianownika, dziwnej nierzetelnej propagandy, być może buntu, rozgrywek politycznych bazujących na emocjach obywateli etc.

PAP: Bierze pan na warsztat przeboje, znane utwory, choćby "Tańcz głupia tańcz", "Mniej niż zero", "Nie płacz Ewka". Czy te utwory to piosenka aktorska?

Reklama

M.J.: Ja do dzisiaj nie wiem, co to jest piosenka aktorska, ale wydaje mi się, że chodzi tylko i wyłącznie o filtrowanie znanych lub istniejących już treści przez punkt widzenia i wrażliwość wykonawcy. Dosłownie – że chodzi o interpretację. Na płycie znajdzie się w sumie 13 utworów, wszystkie stanowią całość, cały album i koncert będzie spójną wypowiedzią, próbą opowiedzenia aktualnej rzeczywistości z punktu widzenia 33-letniego mężczyzny, pochodzącego z niewielkiego miasta w środku Polski, płacącego tu podatki, oddychającego tym samym powietrzem, którym jeszcze niedawno oddychali ludzie walczący o wolność i prawo do własnego zdania.

PAP: W swej karierze zbierał pan nagrody i za piosenkę aktorską, i za spektakle. Która część pracy artystycznej ma dla pana szczególne znaczenie?

M.J.: Nie umiem tego ocenić. Mam to szczęście, że zajmuję się kilkoma dyscyplinami sztuki. Piszę jeszcze samemu teksty piosenek. Zresztą Bogdan Olewicz, którego piosenki siłą rzeczy znajdą się na płycie "Perfect Lady Pank", to jeden z moich wielkich autorytetów. W każdym razie – fakt, że nie zajmuje się tylko aktorstwem lub tylko piosenką daje mi absolutne poczucie wolności twórczej. I powoduje, że mogę naprawdę robić to, co chcę i czuję. Nie muszę się ograniczać do bycia zawodowo tylko jednym Marcinem Januszkiewiczem.

PAP: Ważne miejsca w pana działalności artystycznej zajmuje Osiecka. Od "Pamiętajmy o Osieckiej" po płytę "Osiecka po męsku". Czy byłby Januszkiewicz taki, jaki jest obecnie - bez Osieckiej?

M.J.: Sądzę, że nie wiem. Twórczość Agnieszki Osieckiej towarzyszy mi od lat. Nie lubię gdybać, bo wszystko ma sens tu i teraz. Z całą pewnością wrażliwość i punkt widzenia Osieckiej, a także jej warsztat i rzemiosło, wpłynęły na moje postrzeganie piosenki, zwłaszcza jej literackiej części. Myślę, że dzięki takim postaciom jak Osiecka, Przybora, Młynarski, Olewicz, Mogielnicki czy Andrus człowiek po prostu aspiruje do bycia najlepszą wersją siebie, również zawodowo.

PAP: Czego poszukuje pan w piosenkach, które wykonuje?

Reklama

M.J.: Najprościej rzecz ujmując – muszą mnie poruszyć, wpaść mi w ucho. Muszą mnie zatrzymać na dłużej.

PAP: Może myślał pan o stworzeniu czegoś w duecie? Z kim najchętniej?

M.J.: Oczywiście, lista moich marzeń duetowych jest dość spora. Na samym jej szczycie znajduje się Sting. Kto wie?

PAP: Wszyscy trzymamy kciuki za powrót do normalności, do koncertów i nielimitowanej kultury, pan postanowił nie dać się. Reportaż o panu jako kurierze zrobił prawdziwą furorę w mediach...

M.J.: Faktycznie, zrobiło się dość spore zamieszanie w związku z postem, jaki zamieściłem na swoim Instagramie i Facebooku. Nie spodziewałem się, że zrobi się z tego aż taka "sprawa". Chciałem raczej zmotywować wszystkich do podjęcia jakichś działań, żeby postarać się zahartować ducha w tej trudnej sytuacji, jaka nas wszystkich zastała. Przecież ani to nic nowego ani nadzwyczajnego, że artyści wykonują inne zawody niż te wyuczone.

PAP: Nie myśli pan o koncertach internetowych - na razie - lub występach w jakiejś innej formule?

M.J.: Owszem, myślę, zarówno ja, jak i moja menedżerka, dlatego 24 maja o godz. 20 odbędzie się właśnie premiera online koncertu Perfect Lady Pank, zwiastującego mój drugi album. Transmisja na żywo ze sceny łódzkiego ArtKombinatu - profesjonalna realizacja, trzy kamery, dobre nagłośnienie. Zobaczymy. Bilety co prawda po 15 zł, ale nie mamy pojęcia, jak się taki koncert może "sprzedać" w aktualnej sytuacji.

Reklama

Marcin Januszkiewicz - aktor i muzyk. Jest polskim głosem Simby w nowej wersji "Króla Lwa". Wydał płytę "Osiecka po męsku". Współpracował z teatrami Współczesnym, Studio i Roma w Warszawie oraz z Capitol we Wrocławiu, z Nowym w Poznaniu i Muzycznym w Łodzi, z Operą Nową w Bydgoszczy. Drugi album Marcina Januszkiewicza zatytułowany "Perfect Lady Pank” ma mieć premierę jesienią. Do tej pory ukazały się dwa single "Mniej niż zero" i "Idź precz".

Rozmawiała: Dorota Kieras (PAP)

dki/ wj/

2020-05-06 10:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: Nie żyje już 100 lekarzy zakażonych koronawirusem

Do 100 wzrosła we Włoszech liczba zmarłych lekarzy zakażonych koronawirusem - podała w czwartek krajowa federacja Izb Lekarskich. W ciągu ostatniej doby zmarło czterech następnych lekarzy rodzinnych.

Podając ten bilans federacja podkreśliła, że wśród ofiar pandemii są lekarze czynni zawodowo, a także ci emerytowani, którzy powrócili do praktyki w związku z obecnym kryzysem i brakiem personelu.
CZYTAJ DALEJ

Dzień męża i żony

[ TEMATY ]

Dzień Męża i Żony

archiwum

13 lipca jest obchodzony dzień Męża i Żony, który nawiązuje do daty zawarcia małżeństwa przez rodziców św. Tereski od Dzieciątka Jezus - świętej Zelii i świętego Ludwika Martin.

Rycerze Kolumba w Polsce zapraszają do świętowania Dnia Męża i Żony! Małżonkowie realizują swoje powołanie przez miłość. - W tym pięknym dniu oderwijmy się od prozy życia, popatrzmy na siebie, na wspólnie przeżyte lata i miłość, którą pielęgnujemy, podtrzymujemy i rozwijamy – zachęca Delegat Stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce Krzysztof Zuba. I dodaje: - Obdarujmy małżonki kwiatami, serdecznością i czułością. Wrażliwość kobiety na piękno, na dobro, jej czułość są najwspanialszym darem dla mężczyzny. Jak zauważa, mężczyznę bardziej interesują prawa rządzące życiem i rzeczywistością. - Dobrze wyraża to aforyzm który brzmi: „Mężczyzna chce być w życiu kimś, kobieta chce być kimś dla kogoś”. I apeluje: - Otoczmy nasze żony ciepłem i miłością, angażujmy się w realizację naszego powołania z troską o innych. Niech każdego dnia unosi nas wiara w miłość, piękno i dobro.
CZYTAJ DALEJ

Lycarion May błogosławiony: przykład pokoju w podzielonym świecie

2025-07-13 09:22

[ TEMATY ]

Bł. Lycarion May

Vatican Media

Błogosławiony Lycarion May

Błogosławiony Lycarion May

Naśladował Jezusa, poświęcając się delikatnemu dziełu wychowania, promocji ludzkiej i formacji chrześcijańskiej, z troską otaczając tych, którzy zostali mu powierzeni i przyjmując krzyż: tak kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, podsumował życie i duchowe dziedzictwo marysty Lycariona Maya (znanego w świecie jako François Benjamin), który 12 lipca został beatyfikowany w parafii św. Franciszka Salezego w Barcelonie.

Przewodnicząc obrzędowi w imieniu Leona XIV, kardynał Semeraro przypomniał tzw „Tragiczny Tydzień” w katalońskim mieście: pod koniec lipca 1909 roku ludność zbuntowała się przeciwko obowiązkowemu poborowi zarządzonemu przez rząd hiszpański. Kościoły, klasztory i katolickie instytucje edukacyjne stały się celem aktów przemocy – tak bardzo, że w nocy z 26 na 27 lipca szkoła braci marystów została podpalona, a następnego ranka zakonnicy zostali zastrzeleni. Brat Lycarion – znany jako gorliwy i odważny zakonnik, oddany chrześcijańskiemu wychowaniu dzieci – był pierwszym, który stracił życie, a jego ciało zostało zmasakrowane kamieniami i maczetą z powodu odium fidei (nienawiści do wiary).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję